Bon będzie dotyczył turystyki krajowej, ma wejść w życie w połowie tego roku i w pierwszym roku obowiązywania będzie ważny przez dwa lata. By skorzystać z dofinansowania do wyjazdu, trzeba będzie wykupić nocleg, jednak beneficjentami programu będą nie tylko gestorzy bazy noclegowej, ale też touroperatorzy, przewodnicy, muzea i atrakcje turystyczne – te usługi mogą być zawarte w pakiecie stworzonym przez biura podróży. Projekt ma być konsultowany z Radą Dialogu Społecznego oraz z branżą turystyczną, choć z tą ostatnią na jego temat rozmawiał kilkakrotnie wiceminister rozwoju Andrzej Gut-Mostowy. To właśnie on jest autorem projektu. Docelowo bony mają być fundowane pracownikom przez pracodawców (tak jak na przykład bony na święta, które można odpisać od podstawy opodatkowania), ale w tym roku projekt w 90 proc. sfinansuje budżet państwa, co będzie kosztować około 7 mld zł. Udział pracodawców to 10 proc. W kolejnych latach udział finansowy państwa ma być zmniejszany.
Wicepremier dementuje pogłoski, że aby skorzystać z dofinansowania do urlopu, trzeba będzie zamawiać usługi przez portal narodowy – taki postulat nie pojawił się w programie, ale gdyby branża turystyczna stworzyła taki portal, byłoby to, zdaniem wicepremier, bardzo dobrym rozwiązaniem. Jak podkreśla, podobne projekty zrealizowało już kilka państw na świecie. Strona publiczna mogłaby moderować jego powołanie, a wicepremier zachęca organizacje turystyczne do przeanalizowania możliwości jego stworzenia. Choć mariaż strony publicznej i prywatnej jest zazwyczaj trudny, to jednak możliwy do zrealizowania, inicjatywa musiałaby jednak wypłynąć od branży. MG