---

DESTYNACJE
Niemcy ostrzegają przed podróżami krajowymi

W środę niemieckie landy zdecydowały większością głosów, że tamtejsze hotele nie mogą przyjmować wszystkich gości krajowych. Ci pochodzący z regionów uznanych za ryzykowne (ponad 50 nowych zakażeń na 100 tys. mieszkańców w ciągu ostatnich 7 dni), by skorzystać z noclegu, muszą wylegitymować się negatywnym wynikiem testu na covid-19, pisze niemiecki portal branży turystycznej FVW powołując się na Niemiecką Agencję Prasową. - Już od wakacji letnich wiemy, że podróże prowadzą do tego, że nie da się zapanować nad rozwojem infekcji – mówił premier Szlezwiku-Holsztynu Daniel Günther w telewizji ARD. Deutscher Städtetag, organizacja reprezentująca interesy miast niemieckich, opowiadał się za ostrzejszymi działaniami, obejmującymi zakaz spożywania alkoholu w przestrzeni publicznej, wprowadzenie maseczek w szkołach, a nawet na ulicach.

Rząd Turyngii uważa wspomniane nowe ograniczenia za bezsensowne. Premier landu Bodo Ramelow mówił w telewizji ZDF, że lokalne władze ds. ochrony zdrowia muszą zadecydować, na ile sytuacja jest faktycznie zła. Ognisko zachorowań znajdujące się w danym miejscu może wpłynąć na ocenę całego regionu. Turyngia nie zamierza wdrażać tego rozporządzenia, Berlin na razie odsuwa jego wykonanie w czasie. Dolna Saksonia i Brema będą sprawdzać, jak te przepisy mają działać, a Meklemburgia-Przedmorze chce pozostać przy ostrzejszych przepisach zakładających kwarantannę dla przyjezdnych. - 11 landów już się przyłączyło, niektórzy muszą to jeszcze przegłosować w rządzie, mam nadzieję, że kolejne kraje związkowe dołączą – dodał Günther.

Za nowymi regulacjami opowiada się Bawaria, która już od czwartku, 8 października, wprowadziła zakaz kwaterowania mieszkańców czterech dzielnic Berlina, Bremy oraz miast Hamm i Remscheid w Północnej Nadrenii-Westfalii. Wyjątek stanowią osoby, które posiadają negatywny wynik testu na covid-19. MG