30 tys. cyfrowych nomadów, czyli osób, które są skłonne wyjechać na dłużej i pracować zdalnie, planują pozyskać w najbliższych pięciu latach Wyspy Kanaryjskie. Na realizację projektu tamtejszy rząd chce przeznaczyć 500 tys. euro.
Minister turystyki Wysp Kanaryjskich przekonuje, że kierunek ma wszystko, czego potrzeba do pracy zdalnej – odpowiedni klimat, dostęp do szybkiego internetu, miejsce do pracy i mieszkania (coworking, coliving), niższe koszty życia, wspólną walutę i strefę czasową pozwalającą na pracę w tych samych godzinach co we własnym kraju. Do tego dochodzi piękno otoczenia, niższe podatki i bezpieczeństwo.
Kanary będą się pod tym kontem promować za granicą, w tym roku celują w Wielką Brytanię, Niemcy, Francję, Irlandię, Danię, Finlandię, Szwecję, Szwajcarię, Belgię, Holandię, a także w samą Hiszpanię. Dodatkowo odpowiednie badania mają być przeprowadzone w Stanach Zjednoczonych. MG