Przewidywania Międzynarodowego Zrzeszenia Przewoźników Lotniczych (IATA) z maja dotyczące aktywności transportu lotniczego w tym roku są znacznie bardziej optymistyczne niż te z początków roku. Jeszcze w styczniu IATA przewidywała, że w 2021 r. przewoźnikom lotniczym uda się zrealizować maksymalnie 38 proc. aktywności z 2019 r. Pod koniec maja IATA uznała, że może to być nawet 52 proc. aktywności z 2019 r.
Do korekty przewidywań skłonił stowarzyszenie wzrost ruchu odnotowany w maju. Potwierdził go m.in. Eamonn Brennan, dyrektor generalny Eurocontrol, analizujący ruch lotniczy w Europie. - W dniach 17-23 maja odnotowano znaczny wzrost ruchu, który wzrósł o ponad 40 proc. w stosunku do poziomu z 2019 r., przy czym 21 maja był najbardziej ruchliwym dniem w tym roku: 15 561 lotów - napisał na Twitterze. Zwiększenie popytu na podróże lotnicze odnotowały też poszczególne linie lotnicze.
Zjawisko to ma zdaniem ekspertów z IATA związek z poprawiającą się sytuacją epidemiczną na świecie, która skłania kraje do luzowania obostrzeń. To z kolei zachęca turystów do powrotu do podróżowania. Widać to nie tylko po zwiększonym popycie na transport lotniczy, również na zakwaterowanie.
Przewiduje się, że w przyszłym roku aktywność linii lotniczych osiągnie 88 proc. poziomu z 2019 r., a w 2023 r. może nawet przekroczyć ów poziom o 5 proc. MO, foto Pixabay