Strona główna  |  Wydawnictwo  |  Wydania cyfrowe  |  Kontakt  |  Reklama

 
Aktualności

»

Szlak uruchomiony, ale nadal do dopracowania

Łódzki Szlak Konny funkcjonuje jako gotowy produkt turystyczny od połowy czerwca. Niestety, nie jest jeszcze dopracowany. Jego długość – 1817 km – faktycznie jest imponująca, ale nie można go przejechać od początku do końca.

Projekt budowy szlaku „Turystyka w siodle – infrastruktura innowacyjnego i unikatowego produktu turystycznego” wymagał niemałego nakładu finansowego, bo aż 33 mln zł. Środki w połowie wyłożył samorząd wojewódzki, a w połowie Unia Europejska w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego podczas realizacji Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka. Na projekcie zarabiać mają lokalni przedsiębiorcy i ośrodki jeździeckie spoza regionu. W obrębie szlaku umieszczono 21 miejsc postojowych wyposażonych w wiaty, koniowiązy, miejsca popasu oraz zagrody i wybieg dla koni. Do największych atrakcji położonych na szlaku należą: Muzeum i Park w Nieborowie, Opactwo Cysterskie w Sulejowie, Pałac w Walewicach i Muzeum Wnętrz Dworskich w Ożarowie.
Na szlak składają się dwie pętle: wewnętrzna, podzielona na 12 odcinków o łącznej długości 356 km, oraz zewnętrzna złożona z 47 odcinków ciągnących się na 1461 km. Nad infrastrukturą szlaku pracowano przez dwa lata, od 2010 r. Problem polega na tym, że podczas łączenia poszczególnych odcinków zmienili się właściciele części terenów, przez które przebiega szlak. W rezultacie, w niektórych miejscach stoją blokady, które trzeba objeżdżać. Minusem dającym się we znaki jest też zanikający zasięg sieci telefonii komórkowych w Centrum Zarządzania Szlakiem. Ponadto, jak podaje szef projektu Piotr Wandachowicz, na trasie umieszczono 103 przejścia przez linie kolejowe i drogi samochodowe, w tym autostrady. Niestety, przejścia przez autostrady nie są kłopotem dla przeszkolonego konia policyjnego, ale już dla wierzchowca rekreacyjnego – owszem. Łódzki Szlak Konny jest dużym i na pewno ciekawym projektem, który może przynieść lokalnym przedsiębiorcom konkretne zyski, ale nazywanie go gotowym produktem turystycznym jest stwierdzeniem nieco na wyrost. BW 

2012-07-30 16:50:00

powrót

Dołącz do dyskusji na stronie

»

Komentarz:
Text:
Podpis:
Nazwa:
WWW:

Wysłanie komentarza oznacza ze zgadzam się na regulamin.
Dołącz do dyskusji na FB

»

 
Sylwetka

»




»Katarzyna Krawiczyńska, właścicielka biura Herkules Express w Słupsku  » więcej





Newsletter

»

Zamów newsletter