Strona główna  |  Wydawnictwo  |  Wydania cyfrowe  |  Kontakt  |  Reklama

 
Ludzie branży

»

A  |   B  |   C  |   D  |   E  |   F  |   G  |   H  |   I  |   J  |   K  |   L  |   M  |   N  |   O  |   P  |   R  |   S  |   T  |   U  |   W  |   Z  |   Ł
Śmieszek Wojciech - sylwetka
Rynek nie pozwala stać w miejscu
Po 17 latach prowadzenia Szarpie Travel Wojciech Śmieszek twierdzi, że najważniejsze w biznesie to nie czuć się w nim zbyt pewnie. Dynamizm rynku wymaga od przedsiębiorców ciągłych zmian. I mimo, że sprzedaż oferty skierowanej do dzieci i młodzieży to według niego najtrudniejsza rzecz na świecie, może dać satysfakcję porównywalną do stanięcia na szczycie najwyższej góry.
Współwłaściciel Szarpie Travel zdradza, że wiarę w siebie, potrzebną do zajęcia się na poważnie turystyką dała mu pierwsza – z perspektywy czasu zupełnie szalona – wyprawa na Mont Blanc. Jednak tym, co pomaga mu w prowadzeniu biznesu na co dzień, jest całkowicie inna rozrywka – nurkowanie. 

Na Dachu Europy
Wojciech Śmieszek wspomina, że jego przygoda z turystyką zaczęła się ponad 20 lat temu, kiedy prowadził harcerską wyprawę na Mont Blanc. – Te kilka minut na „Dachu Europy”, skąd widać, że nad tobą już nic nie ma, dało mi poczucie, iż nie ma w życiu rzeczy niemożliwych. Trzeba tylko chcieć i konsekwentnie to realizować – opisuje współwłaściciel Szarpie Travel. – Gdy rok wcześniej rzuciliśmy na zbiórce pomysł, by wejść na Mont Blanc, nikt tak naprawdę w to nie wierzył, ale po roku przygotowań jednak świętowaliśmy sukces. Patrząc z obecnej perspektywy, w tym wszystkim więcej było szaleństwa i młodzieńczej fantazji, niż odpowiedzialnych decyzji. Ta wyprawa pokazała jednak, że chęci pozwolą na zdobycie wiedzy, umiejętności i pieniędzy niezbędnych do osiągnięcia celu – przypomina Wojciech Śmieszek. Kiedyś wraz z przyjaciółmi dojechali do Chamonix starą zdezelowaną Nysą 522 towos, cały prowiant mając „na pace”. Nie stać ich bowiem było na kupno czegokolwiek poza granicami kraju, w obcej walucie. – W butach wojskowych i z radzieckim czekanem, mając mierne pojęcie o alpinizmie, wleźliśmy 4810 m n.p.m. po groźnym lodowcu Bossons – opowiada. 
Współwłaściciel Szarpie Travel przyznaje, że tak spektakularny sukces dodał mu skrzydeł. – Po tej wyprawie wszystko stało się prostsze i możliwe. Wkrótce odbyły się więc kolejne wyprawy: do Ziemi Świętej i Egiptu, na Ural z tygodniowym spływem tratwami po rzece Zilin. Następna była Afryka Środkowa: Kenia i Tanzania, z zaliczeniem najwyższego jej szczytu – Kilimandżaro. Potem zdecydowaliśmy się na prawie miesięczną włóczęgę po Indiach i Nepalu – wylicza współwłaściciel Szarpie Travel. 

Pasja przerodziła się w biznes
Jak mówi, wszystkie te doświadczenia wzbudziły w nim taką pasję do podróżowania i poznawania świata, że czymś naturalnym było przekształcenie tych doświadczeń w sposób na życie. – W 1996 r. pasja przerodziła się w sposób na biznes, wtedy to założyłem biuro podróży Szarpie Travel – tłumaczy. Szybko stało się jasne, że wyrósłszy na harcerskich wycieczkach, sam także pragnie zająć się tym sektorem turystyki. – Kolonie i obozy dla dzieci były produktami, które od wielu lat organizowałem i wydawało mi się wtedy, że stworzenie firmy komercyjnej, będzie bardzo proste. Życie jak zawsze to zweryfikowało. Potrzeba było ponad dziesięciu lat, aby móc powiedzieć, że mniej więcej rozumiem ten biznes – śmieje się współwłaściciel Szarpie Travel. Wspomina też, że pierwsze lata własnej działalności gospodarczej były dla niego szkołą pokory i poszukiwaniem własnego miejsca na rynku kolonijnym. – Razem ze wspólnikiem Andrzejem Kindlerem postawiliśmy na jakość produktu i zarządzania firmą na każdej płaszczyźnie. To było kluczem do sukcesu – mówi.
Sprzeczne oczekiwania
Według Wojciecha Śmieszka turystyka dla dzieci i młodzieży jest najtrudniejszym produktem na świecie. Dzieje się tak, bo klientem takiej usługi jest jednocześnie dziecko i jego rodzic. – Każdy z nich ma inne oczekiwania. Dziecko chce dobrej zabawy, beztroski, adrenaliny, rodzic – bezpiecznego wypoczynku. My musimy te dwie skrajności wypośrodkować – przypomina. Przyznaje, że kolejnym czynnikiem, który dodaje jego zajęciu napięcia, jest pełna odpowiedzialność za powierzone pod jego opiekę dzieci. – Dlatego też koloniami zajmują się jedynie entuzjaści, a jeżeli ta pasja jest profesjonalnie przygotowana i uporządkowana, to można liczyć na sukces komercyjny – zapewnia. W wieloletnim zajmowaniu się tak stresującą pracą pomaga mu przyjęta filozofia życia. – Jedną z ważniejszych moich dewiz życiowych jest przeświadczenie, że w życiu nie ma porażek, są jedynie doświadczenia. Musimy z tych doświadczeń korzystać i wyciągać wnioski. Popełniania błędów nie należy się bać, nie można ich jedynie popełnić świadomie kolejny raz – przypomina Wojciech Śmieszek. 

Niepewna przyszłość w biznesie 
Po siedemnastu latach doświadczeń w prowadzeniu firmy jej szef wciąż uważa, że w zarządzaniu kluczowa jest umiejętność przewidywania i modelowania przyszłości. – Muszę wiedzieć nie tylko, co dzieje się dzisiaj, ale też co będziemy robili za rok, za dwa czy trzy lata. Bieżąca realizacja musi być już tak ustawiona, aby była pewnym „samograjem” – zauważa współwłaściciel Szarpie Travel. Przyznaje, że potrzeba perspektywicznego myślenia. Rozważanie wszystkich możliwych scenariuszy przyszłości wynika z nieprzewidywalności, która jest wpisana w prowadzenie własnego przedsiębiorstwa. – Jedno jest w biznesie pewne: że przyszłość jest niepewna – żartuje. – Jeżeli komuś się wydaje, że ma spokojny i stabilny biznes, to jest w błędzie. Wolny rynek jest dynamicznym tworem, który nie pozwala na stanie w miejscu – przestrzega.
Wojciech Śmieszek zdradza, że hobby, które od lat pozwala mu na relaks po nieustannym trzymaniu ręki na biznesowym pulsie jest nurkowanie. – To dla mnie sposób na odpoczynek, na oderwanie się od rzeczywistości. Jest też wielką inspiracją. Podwodny świat jest bajecznie kolorowy, różnorodny i ciekawy, ale jednocześnie bardzo bezwzględny. Najmniejszy błąd jest brutalnie karcony. Mimo to świat ten jest bardzo uczciwy – zapewnia. Wojciech Śmieszek żartuje, że choć pomiędzy nurkowaniem a biznesem można znaleźć wiele analogii, to na szczęście dla przedsiębiorcy kary za błędy nie są tak surowe, jak te, z którymi muszą liczyć się mieszkańcy podwodnego świata.


Curriculum vitae
Wojciech Śmieszek
urodził się 2 sierpnia 1971 r. w Olsztynie. Ukończył zarządzanie i marketing na Wydziale Ekonomii Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego oraz roczny kurs Management w ICAN Institute wydawcy Harvard Business Review. Od 1996 r. jest współwłaścicielem oraz członkiem zarządu biura Podróży Szarpie Travel Sp. zoo Sp. K. Od 2012 r. jest także prezesem Warmińsko-Mazurskiego Oddziału Polskiej Izby Turystyki. Ma żonę Małgorzatę i trzyletniego synka Antosia.


 

powrót

 
Sylwetka

»




»Katarzyna Krawiczyńska, właścicielka biura Herkules Express w Słupsku  » więcej





Newsletter

»

Zamów newsletter