Czy zdobycie tytułu Agenta Roku coś zmieniło w Pani pracy?
Tak – jeszcze wyżej postawiłam sobie poprzeczkę, choć jakiś czas temu wydawało mi się to niemożliwe. Teraz widzę, że był to impuls, dzięki któremu pracujemy na znacznie wyższym poziomie niż rok temu. Wymagam więcej od siebie i od zespołu. Wiem, że to co robię ma sens. Że moja praca jest potrzebna innym ludziom, moim klientom. Nie ulegam presji, nie śledzę z zapartym tchem statystyk, mimo uszu puszczam głosy, że to Internet wiedzie prym w sprzedaży, że biura stacjonarne staną się z czasem nikomu niepotrzebne. Zawsze byłam niepokorna – i trudno mnie wtłoczyć w jakieś ramy, trudno mi przyjąć, że moje biuro musi być takie czy inne. Jest takie, jakie je tworzę.
Wierzę w jakość, dlatego to na nią kładę nacisk. Niezależnie od tego, co dzieje się wkoło wiem, że klienci to docenią. Oczywiście nagroda, którą otrzymałam, jest ważna – bo otrzymałam ją jako pierwsza – zatem wyznaczyłam poziom... a to zobowiązuje.
W naszym biurze ważny jest każdy szczegół – od chwili, w której klient przekracza próg, wszystko jest dla niego. Klient potrzebuje nas, a my jego, energia płynie w dwie strony. Po odebraniu nagrody upewniłam się, że 25 lat doświadczenia, pracy i wiara w jakość relacji to fundament sukcesu. W tej kwestii nie chodzę na kompromisy. Zdaję sobie sprawę, że jestem trudnym agentem dla touroperatorów – bo często mamy rozbieżne poglądy – ale negocjuję z myślą o swoich klientach. Moje biuro jest dużym graczem w kwestii sprzedaży agencyjnej, więc do stołu siadamy jak równy z równym. Wprowadziłam standardy obsługi, które pracownicy mają traktować jak sacrum. Inwestuję w ludzi, organizując szkolenia z zakresu komunikacji, sprzedaży i psychologii. Teraz na horyzoncie pojawia się 25-lecie naszej działalności. Powoli przygotowujemy się do tego wydarzenia.
Jak zareagowali klienci Pani biura na to wyróżnienie?
Bardzo pozytywnie. Samo słowo Agent budziło wiele wątpliwości – część z nich myślała, że będę nowym Jamesem Bondem. O nagrodzie napisała prasa, sami również pochwaliliśmy się laurem na stronie internetowej i w social mediach. Odebrałam wiele gratulacji i wyrazów sympatii. Sądzę, że ci, którzy od lat są z nami, widzą nasze starania na co dzień i często to podkreślają. Ci, którzy przychodzą po raz pierwszy, także z nami pozostają, co jest dowodem na wysoki poziom naszej pracy.
Najwspanialsi klienci to ci, którzy byli już u konkurencji, a potem trafiają do nas – zawsze słyszymy o tym, z jakim profesjonalizmem się u nas spotykają. A to dla nas jest najwyższe uznanie.
Czy wykorzystuje Pani tytuł Agenta Roku w działaniach promocyjnych? Jeśli tak, to z jakim skutkiem?
Tak oczywiście – nauczyłam się na szkoleniach, że trzeba się tym chwalić – zresztą jak wszystkimi osiągnięciami – a my, Polacy, mamy z tym niestety problem. Pokazujemy tę nagrodę – tam gdzie można – na stronie, FB, wizytówkach w mailach. Sadzę, że skutek jest widoczny we wzroście sprzedaży i uśmiechu klientów.
Dziękuję i cieszę się, że do grona wyróżnionych w tym roku ktoś do mnie dołączy.
Agnieszka Rąpała
Już dziś zarejestruj się na VI Forum Agentów Biur Podróży!