Zmienia się kierunek turystycznych podróży po Europie. Mniej turystów odwiedza kraje południowe, zwiększa się natomiast udział państw z naszego regionu w ruchu turystycznym.
Analitycy zmianę turystycznych trendów upatrują w niepewnej sytuacji ekonomicznej.
Ostatni raport Eurostatu obrazuje trendy w turystyce w sezonie zimowym 2011–2012. Z opublikowanych danych wynika, że spadła liczba noclegów spędzonych przez turystów we wszystkich krajach południa Europy w porównaniu z rokiem wcześniejszym. Największy spadek zanotowano w Portugalii i we Włoszech, a najmniejszy w Hiszpanii. Nie wiadomo jedynie, jak wypada pogrążona w kryzysie Grecja, co do której brakuje danych. Co ciekawe, ujemny wynik zanotowała także Szwajcaria – destynacja typowo zimowa. W sezonie 2011–2012 przyjechało tu pół miliona zagranicznych turystów mniej niż w sezonie wcześniejszym, co stanowi spadek o blisko 7 proc.
Ceny odstraszają turystów
Zdaniem ekspertów i przedstawicieli branży wymienione państwa cierpią z powodu kryzysu w strefie euro. – Kraje Europy Południowej są zagrożone kryzysem, dlatego budżety próbują łatać wpływami z turystyki i zawyżają koszty. W dodatku obowiązującą tam walutą jest euro, ceny są więc wysokie i nie przekładają się na jakość świadczonych usług – twierdzi Marko Brinkmann z internetowego biura podróży Tripsta.pl. Taką właśnie sytuację obserwujemy obecnie w Portugali, gdzie dla ratowania gospodarki rząd podwyższył podatki. Od początku bieżącego roku obowiązuje tam już nie 13, a 23-procentowa stawka VAT, m.in. na usługi restauracyjne. Podwyżkę boleśnie odczuli zarówno klienci, jak i restauratorzy. Od stycznia do marca upadło dwa razy więcej restauracji i kawiarni niż w tym samym okresie zeszłego roku, a zyski restauracji spadły o 15 procent – jak podał Jornal „I”. Rosnące tym samym koszty pobytu spowodowały, że Portugalia przyciągnęła mniej turystów nie tylko zagranicznych, lecz także krajowych. Ponad pół miliona Portugalczyków zrezygnowało z podróży po własnym kraju, co stanowi spadek aż o 12 proc. w porównaniu z rokiem wcześniejszym. Jeszcze więcej, bo 3 mln mniej Włochów, w porównaniu z sezonem zimowym 2010–2011, podróżowało po Italii.
Kierunek Łotwa
O celu podróży coraz częściej zaczyna decydować prosta kalkulacja, w której wygrywa tańsza opcja. – Wzrost popularności krajów nadbałtyckich wiąże się z dość prozaiczną przyczyną, a mianowicie z wydatkami. Dla przykładu: za lot z Warszawy do Madrytu z jedną przesiadką w połowie listopada trzeba zapłacić ok. 855 zł w jedną stronę, a lot bezpośredni do Rygi w tym samym czasie kosztuje 279 zł – podaje Marko Brinkmann. Łotewska Ryga została tu wymieniona nieprzypadkowo. Łotwa osiągnęła największy wzrost liczby udzielonych noclegów w sezonie zimowym spośród wszystkich europejskich państw uwzględnionych w raporcie. We wspominanym okresie wskaźnik ten wzrósł o ponad 11 proc. w stosunku do sezonu wcześniejszego. To bardzo dobry wynik jak na ten niewielki kraj. – Łotwa inwestuje w infrastrukturę turystyczną, organizuje kolejne atrakcje dla turystów – w tym roku chociażby władze Rygi w ramach poszerzania oferty kulturalno-historycznej rozpoczęły nowy projekt, mający uczynić z tego miasta kulinarną Stolicę Krajów Nadbałtyckich, Air Baltic zwiększa liczbę połączeń z krajami Europy Zachodniej. Te wszystkie działania procentują i powodują, że Łotwa staje się coraz bardziej zauważalna i chętniej odwiedzana przez europejczyków – komentuje Łukasz Neska z serwisu eSky.pl.
Polska na plusie
Łotwa nie jest jedynym krajem w regionie, który zanotował wzrosty. Polska zakończyła zeszłoroczny sezon zimowy z wynikiem o blisko 9 proc. lepszym niż w sezonie wcześniejszym, co uplasowało nasz kraj na trzeciej pozycji, za Łotwą i Wielką Brytanią. Granicę pięciu procent przekroczyły także Węgry (8,4), Estonia (7,6), Czechy (7,2), Niemcy (6,5), Dania (6,5) i Bułgaria (6,4). – Kraje Europy Środkowo-Wschodniej przez lata pozostawały w cieniu Zachodu. Musiał w końcu nastąpić taki moment, że ten trend się zmienia – twierdzi Łukasz Neska.
Obserwatorzy uważają, że turyści chętniej wybierają Europę Środkową i Wschodnią nie tylko ze względu na niższe koszty. – Tereny te urzekają nie tylko cenami, ale także swoją przyrodą – uważa Marko Brinkmann. Właśnie ten aspekt mógł się przyczynić do wzrostu zainteresowania Łotwą.
– Warto wspomnieć, że w raporcie opublikowanym podczas Światowego Forum Ekonomicznego w Davos, Łotwę wymieniono jako jeden z najbardziej zielonych i posiadających najlepsze powietrze krajów. To wszystko daje dobry potencjał turystyczny – uzupełnia Neska.
Patrząc jednak chłodnym okiem na zaprezentowane wyniki, nie ulega wątpliwości, że pomimo optymistycznych dla Polski danych, od popularności turystycznej chociażby Hiszpanii, wciąż nasz kraj dzieli przepaść. Hiszpania w badanym okresie udzieliła 93 mln noclegów, podczas gdy Polska 12 mln. W naszym kraju wciąż brakuje miejsc noclegowych, a według raportu GUS „Turystyka 2011” liczba obiektów noclegowych spadła w 2011 roku o ponad 160. Ograniczeniem w ruchu krajowym jest także zły stan dróg i brak autostrad. W obliczu tych faktów niemal 9 proc. wzrost jest sporym sukcesem.