Centra wizowe szkodliwe dla branży

Wprowadzone rozwiązania są szkodliwe dla całej branży turystycznej – biur podróży i właścicieli bazy hotelowej. Wydłużają drogę od momentu złożenia dokumentów w biurze podróży do otrzymania paszportu z wizą, odbierają biurom podróży klientów, kierując ich do centrów wizowych, jednocześnie podrażając koszt wizy, utrudniają, a nie ułatwiają jej uzyskanie.Chcielibyśmy wiedzieć, kto i dlaczego podjął takie decyzje. Wprowadzenie tych decyzji (mam nadzieję, że nie w zamierzeniu pomysłodawców takich rozwiązań) zostało odczytane przez stronę rosyjską (przynajmniej naszym zdaniem) nie jako działania usprawniające procedury wizowe, ale zamierzenie polityczne, utrudniające przyjazdy Rosjan do Polski.
W odpowiedzi na nasze centra wizowe strona rosyjska wprowadziła identyczne rozwiązania dla turystów polskich, udających się na wycieczki do Rosji. Rozwiązanie takie, że osobę zapisującą się na wycieczkę w Opolu wyślemy dwa razy do Poznania (złożenie dokumentów i odebranie paszportu w centrum wizowym) nie wchodzi chyba w grę, aż takich desperatów chyba nie ma, a do Rosji jeździmy już na szczęście w celach turystycznycha, a nie handlowych. Patrząc na to, co się dzieje w naszej „polityce wizowej”, wydaje nam się, że nie uda się wypracowanie nowych, uproszczonych (przywrócenie starych) zasad wizowania dla Polaków jadących do Rosji bez przywrócenia „starych” zasad wizowania grup turystycznych w naszych konsulatach w Rosji. Tylko przywrócenie możliwości bezpośredniego wizowania rosyjskim biurom podróży przywróci taką możliwość polskim biurom podróży przy wizach do Rosji.
Wszystkie prognozy rozwoju turystyki przyjazdowej do Polski wskazują na największy potencjał przyjazdowy turystów z Rosji i Ukrainy. Na te rynki mają też być skierowane działania promocyjne Polskiej Organizacji Turystycznej. Czy wszystkie te wysiłki mają być popsute przez nieprzemyślane działania urzędników niemających chyba żadnej wiedzy na temat funkcjonowania tej dziedziny gospodarki?
Czesław Choroś
Almatur Opole