Strona główna  |  Wydawnictwo  |  Wydania cyfrowe  |  Kontakt  |  Reklama

 
Aktualności

»

Czartery mimo wszystko będą latały z Modlina

Po sześciu miesiącach działalności lotnisko w Modlinie zamknięto. Inspektor Nadzoru budowlanego stwierdził zagrażające bezpieczeństwu ubytki pasa startowego. Jednak nic nie wskazuje na to, żeby po ponownym uruchomieniu portu przewoźnicy oraz touroperatorzy mieli z niego rezygnować.

Burza wokół Modlina rozpętała się 22 grudnia, kiedy Inspektor Nadzoru Budowlanego zamknął pas startowy na lotnisku ze względu na ubytki zagrażające bezpieczeństwu lądujących i startujących samolotów. Inspekcja wykazała liczne dziury w betonowej nawierzchni na odcinku o długości 1500 m.  W dniu ogłoszenia decyzji o zamknięciu z lotniska operował tylko Ryanair. Linie WizzAir kilka dni wcześniej – 18 grudnia – przeniosły czasowo wszystkie swoje połączenia na Okęcie. Przewoźnik stwierdził wówczas, że nie chce narażać pasażerów w okresie świątecznym na odwołania lotów spowodowane brakiem systemu nawigacji na lotnisku w Modlinie. Jak jednak się okazało, nie mgły, ale dziury w pasie startowym naraziły pasażerów na nieprzyjemności. Teraz obaj przewoźnicy operują z Okęcia, a Inspektor Nadzoru Budowlanego, Urząd Lotnictwa Cywilnego i zarząd lotniska nie mogą dojść do porozumienia, kto ponosi odpowiedzialność za zaistniałą sytuację: generalny wykonawca, zarząd, niskie temperatury, czy w końcu same urzędy, które certyfikowały port w Modlinie. Niezależnie od wyniku sporu podwarszawskie lotnisko ma czas do marca na wykonanie niezbędnych napraw. Mają one kosztować według wstępnych szacunków ok. 20 mln zł, a roszczenia będą przerzucane na firmę Erbud, która za 107 mln zł przebudowywała pas.
Ogromna plama na wizerunku Modlina nie zniechęciła jednak do niego przewoźników i biur, które już wcześniej zapowiedziały uruchomienie z lotniska lotów czarterowych w 2013 r. Itaka w listopadzie 2012 r. poinformowała o rozszerzeniu swojej oferty w sezonie lato 2013 o połączenia z lotniska Warszawa/Modlin do Hiszpanii – Będziemy operowali z Modlina, jesteśmy na tyle elastyczni, że w razie potrzeby nie będzie problemu z przeniesieniem połączeń na Okęcie – zapowiada Piotr Henicz, wiceprezes Itaki. Podobnie rzecz się ma w wypadku Rainbow Tours. Touroperator miał rozpocząć loty czarterowe do Werony 19 stycznia. – Organizator podchodzi do sytuacji bardzo spokojnie. – Na bieżąco monitorujemy temat i kiedy zajdzie taka potrzeba, podejmiemy stosowne działania – mówi Świderski.
Analogiczną postawę przyjął Exim Tours, który miał korzystać z podwarszawskiego portu w sezonie lato 2013. – Utrzymujemy zaplanowane loty, a w razie potrzeby będziemy przenosili połączenia na Okęcie – informuje Tomasz Wrześniewski, prokurent Eximu.
Magdalena Bojarska, rzeczniczka prasowa lotniska, potwierdza: – Żaden organizator ani przewoźnik nie rezygnuje z Modlina. Po zakończeniu naprawy ruch powróci do normy – mówi.
Wydawało się, że przymusowe zamknięcie podwarszawskiego lotniska przechyli czarę goryczy. Modlin w zasadzie od początku cieszył się złą prasą. Dotkliwej krytyce poddawano przede wszystkim brak systemu ILS, co paraliżowało ruch lotniczy przez całą jesień i przyczyniło się do strat finansowych samego portu i przewoźników. Zwracano także uwagę na brak klimatyzacji w terminalu, nieprofesjonalną obsługę, problemy z dojazdem czy nieskuteczną walkę z działającą przy lotnisku mafią taksówkową. Choć lista grzechów i zaniedbań jest długa, to Modlin nie traci dotychczasowych kontrahentów. Jeśli jednak chce ich utrzymać i co więcej, przyciągać nowych, to musi wykonać olbrzymią pracę zarówno wizerunkową, jak i techniczną – dalszą modernizację pasa startowego oraz montaż systemu ILS. MZ

2013-01-24 16:23:00

powrót

Dołącz do dyskusji na stronie

»

Komentarz:
Text:
Podpis:
Nazwa:
WWW:

Wysłanie komentarza oznacza ze zgadzam się na regulamin.
Dołącz do dyskusji na FB

»

 
.

»



Newsletter

»

Zamów newsletter