Trzykrotnie drożej dla wszystkich
Ministerstwo Sportu i Turystyki chce, żeby nie tylko nowo zarejestrowani organizatorzy, ale niemal wszyscy zostali objęci wyższymi gwarancjami. Izby turystyczne zdecydowanie protestują przeciw planom resortu.
Trwające od kilku miesięcy prace nad zmianami w rozporządzeniach ministra finansów określających minimalne stawki kwot gwarancyjnych dla organizatorów turystyki i pośredników turystycznych wciąż dalekie są od satysfakcjonującego finału. Po rozesłaniu projektu zmian do konsultacji odbyły się już dwie konferencje uzgodnieniowe, podczas których MSiT zaproponowało nowe rozwiązanie. Tym razem resort turystyki oczekuje podwyższenia minimalnych stawek kwot gwarancyjnych dla wszystkich organizatorów turystyki i pośredników turystycznych wykonujących działalność na terytorium państw pozaeuropejskich, niezależnie od środka transportu, oraz na terytorium państw europejskich z wykorzystaniem lotów czarterowych, a także na terytorium państw europejskich z wykorzystaniem innego środka transportu niż transport lotniczy w ramach przewozu czarterowego. Takie rozwiązanie może pogrążyć finansowo mniejszych organizatorów. Szczególnie jeśli zostanie wprowadzone przed jeszcze przed nadchodzącym sezonem.
Ministerstwo Sportu i Turystyki zaproponowało podniesienie minimalnych sum gwarancyjnych, określonych kwotowo, dla wszystkich organizatorów turystyki. Gwarancje miałyby być wyższe niemal czterokrotnie. Przedstawiciele obu izb turystycznych solidarnie opowiedzieli się przeciw pomysłowi resortu turystyki.
Sugerowane podwyżki są „drastyczne” jak określił to Paweł Niewiadomski, prezes PIT, w piśmie z uwagami do projektu. – W niektórych wypadkach minimalne kwoty są wyższe nawet o 380 proc. – zauważa w uzasadnieniu Niewiadomski. Obecnie minimalne kwoty gwarancji dla touroperatorów organizujących wyjazdy do krajów pozaeuropejskich i krajów europejskich w oparciu o czartery zamykają się w przedziale od 40 tys. do 67 tys. euro, w zależności od wysokości i terminu pobieranych przedpłat. MSiT jednak proponuje, żeby wynosiły one od 149 tys. do 250 tys. euro. Z kolei w odniesieniu do organizatorów z ofertą na kraje europejskie z innym transportem niż czarter lotniczy minimalne kwoty miałyby wzrosnąć z obecnego przedziału 7,5–13. tys. euro do 28–50 tys. euro. Wyższe kwoty gwarancyjne miałby obowiązywać dla podmiotów osiągających przychód niższy niż 5 mln zł, czyli ponad 90 proc. z funkcjonujących na rynku organizatorów wpisanych do ewidencji.
Katarzyna Sobierajska uzasadniła propozycję wysuniętą przez MSiT następująco: „Dzięki takiej regulacji nie będzie zachodziła sytuacja, że po pierwszym roku wykonywania działalności organizator turystyki lub pośrednik turystyczny, który będzie osiągał w kolejnych latach wykonywania tej działalności przychody zbliżone do tych, co w pierwszym roku wykonywania działalności, będzie miał obowiązek zapewnienia zabezpieczenia finansowego na rzecz klientów na poziomie ok. czterokrotnie niższym niż w pierwszym roku wykonywania tej działalności”. – Podniesienie kwot minimalnych jest uzasadnione, do ustalenia pozostaje jednak kwestia, do jakiej wysokości – komentuje Beata Kalitowska reprezentująca Polska Izbę Ubezpieczeń. W podobnym tonie wypowiada się Krzysztof Piątek, prezes PZOT. – To, że kwota minimalna rośnie, jest logiczne i niezbędne, co wynika z analizy zeszłorocznych upadłości, kiedy zabrakło pieniędzy na sprowadzenie turystów i zwroty zaliczek – twierdzi. Zaznacza, że można dyskutować nad wysokością tych podwyżek w zależności od skali i zakresu działalności.
Izby zajęły wspólne stanowisko
Podczas konsultacji w Ministerstwie Finansów Paweł Niewiadomski wypowiadał się nie tylko w imieniu Polskiej Izby Turystyki, ale także Izby Turystyki RP. Po raz pierwszy od dłuższego czasu te dwie izby, reprezentujące łącznie ponad 1300 firm turystycznych, zajęły wspólne, uzgodnione wcześniej stanowisko. Zdaniem obu podmiotów podwyższanie gwarancji to działanie doraźne, o charakterze PR-owym, które nie rozwiąże istoty problemu. PIT i ITRP wystosowały wspólne pismo z uwagami dotyczącymi proponowanych zmian. Izby zwróciły uwagę przede wszystkim na to, że projekt rozporządzenia „w żadnej mierze nie rozwiązuje problemu zbyt niskich gwarancji w wypadku, gdy organizator osiąga wzrost przychodów w stosunku do okresu, na podstawie którego dokonano wyliczenia sumy gwarancji”. Według izb nie można merytorycznie uzasadnić podwyższania gwarancji dla touroperatorów opierających swoją działalność na regularnych przewozach lotniczych, gdyż ich funkcjonowanie wiąże się z nieporównywalnie mniejszym ryzykiem niż biznes prowadzony przez organizatorów bazujących na lotach czarterowych. Co więcej, zwrócono uwagę, że tak duże podwyżki gwarancji mogą finansowo pogrążyć małych i średnich touroperatorów, gdyż przełożą się na wzrost kosztów działalności biur. Potwierdza to Beata Kalitowska, choć jednocześnie zastrzega, że opłata za gwarancje jest uzależniona od kilku czynników. – Nie można mówić o automatycznym wzroście opłaty, gdyż wyliczana jest ona indywidualnie. Należy liczyć się ze znacznym wzrostem kosztów, jeśli suma gwarancyjna miałaby wzrosnąć trzykrotnie – wyjaśnia.
Za duży pośpiech
Z jednogłośnym sprzeciwem organizacji biorących udział w konsultacjach projektów rozporządzeń (oprócz PIT, ITRP, PIU były to także: OSAT i Rzecznik Ubezpieczonych), spotkał się postulat MSiT-u dotyczący trybu wejścia w życie nowych regulacji. Resort chce, żeby organizatorzy zostali zobowiązani do dostosowania posiadanego zabezpieczenia w ciągu dwóch miesięcy od dnia wejścia w życie nowych rozporządzeń. Paweł Niewiadomski podczas konferencji uzgodnieniowej skrytykował ten pomysł. Uzasadniał, że okres dwóch miesięcy jest zdecydowanie za krótki, by przedsiębiorcy byli w stanie ponieść znacznie podwyższone koszty nowych gwarancji, co potwierdziła Beata Kalitowska. – Oznaczałoby to znaczące podniesienie kwot gwarancyjnych na około dwa miesiące przed końcem ważności obecnych gwarancji (większość z nich ma okres ważności do 16 września ze względu na datę wejścia w życie rozporządzenia). W praktyce oznaczałoby to dla wielu podmiotów wniesienie dodatkowej opłaty za obecną gwarancję oraz ustanowienie dodatkowych zabezpieczeń tuż przed składaniem wniosku o kolejną gwarancję – zaznacza Kalitowska. Paweł Niewiadomski stwierdził, że wprowadzenie takiej zmiany w środku roku obrachunkowego byłoby „jak zmiana reguł gry w trakcie meczu”. MSiT-owi widocznie zależy jednak najbardziej na tym, żeby podjąć jakiekolwiek kroki wobec branży jeszcze przed szczytem sezonu turystycznego.
Konsultacje w sprawie rozporządzeń regulujących wysokość gwarancji trwają nadal. Choć trudno przewidzieć, jakie ostatecznie przyjmą brzmienie, to podwyżka minimalnych kwot dla niemal wszystkich touroperatorów wydaje się prawdopodobnym scenariuszem. Kwestią otwartą pozostają rozwiązania szczegółowe. Oczywiste jest, że są to działania tymczasowe. Nikt nie ma już wątpliwości, że obecnie forsowane podwyżki gwarancji mają charakter doraźny, mają zabezpieczyć Polskę przed skargami do ETS, zanim wdrożone zostaną zmiany systemowe, chociażby w postaci funduszu gwarancyjnego. Wiadomo już, że prace nad funduszem potrwają dłużej, niż zakładano. MSiT musi najpierw przygotować projekt założeń do projektu ustawy o Turystycznym Funduszu Gwarancyjnym, a to wydłuża cały proces. Dlatego właśnie MSiT chce jak najszybszych podwyżek gwarancji, by klienci biur podróży byli chronieni tak, jak narzuca to dyrektywa unijna. A jeśli się okaże, że nadal nie są, to politycznie chronione będzie MSiT.
2013-03-08 16:34:00
powrót
Dołącz do dyskusji na stronie
»