Komunalizacja uzdrowiska Kołobrzeg obniży konkurencyjność
Przejęte przez samorząd województwa uzdrowisko Kołobrzeg będzie papierkiem lakmusowym dla innych uzdrowisk. Praktykowane w innych krajach rozwiązanie niekoniecznie musi jednak się sprawdzić w polskich realiach. Pod adresem władz uzdrowiska już padają oskarżenia o niegospodarność.
W grudniu 2012 r. uzdrowisko Kołobrzeg zostało objęte komunalizacją, czyli nieodpłatnym przejęciem spółki od skarbu państwa przez samorząd województwa. Działanie, które miało zabezpieczyć losy pracowników uzdrowiska, może spowolnić rozwój polskich uzdrowisk. Opozycja już teraz wskazuje na kontrowersyjnie znikome plany inwestycyjne spółki.
Jesienią 2012 r. pracownicy przygotowywanego do prywatyzacji uzdrowiska Kołobrzeg zaczęli protestować przeciw takiemu rozwiązaniu. Wtedy to minister skarbu państwa Mikołaj Budzanowski zapowiedział, że istnieje możliwość, by aż 10 niesprywatyzowanych uzdrowisk trafiło w ręce samorządów. Według Jana Golby, prezesa Stowarzyszenia Gmin Uzdrowiskowych RP, Polska do niedawna była jedynym w Europie państwem, które wybrało odmienną od wszystkich drogę przekształcania spółek uzdrowiskowych skarbu państwa przyjmując, że będą one albo prywatyzowane, albo będą własnością skarbu państwa. – Uważam, że dobrze się stało, iż część uzdrowisk skomunalizowano i oddano je we władanie województw samorządowych. Ta decyzja pozwoli na wzmocnienie roli uzdrowisk i dostrzeżenie także potencjału gospodarczego, jaki tkwi w uzdrowiskach – mówi Jan Golba.
Według niego głównym zagrożeniem w procesie prywatyzacji nie jest sprawa zmiany profilu uzdrowiska, ale dumping cenowy na surowce lecznicze udostępniane innym podmiotom prowadzącym działalność leczniczą w uzdrowisku. Wiadomo bowiem, że środki na leczenie uzdrowiskowe są niewystarczające nie tylko w stosunku do zapotrzebowania na terapię, ale są także niewystarczające dla tych, którzy tą działalnością się zajmują (uzdrowiskowe podmioty państwowe, prywatne, komunalne). – Istnieje bardzo prosty sposób na pozbycie się konkurencji w uzdrowisku przez sprywatyzowany podmiot uzdrowiskowy. Podmiot taki kupuje od skarbu państwa nie tylko obiekty lecznicze czy rozlewnie wód, ale też koncesję na wydobywanie wód leczniczych. Posiadając koncesję, dyktuje ceny surowca dla innych. Jeżeli podniesie cenę wody tak wysoko, że nie będzie się opłacało wydawanie zabiegów, to jest oczywiste, że firma pozbędzie się w prosty sposób konkurenta, bo działalność lecznicza stanie się nieopłacalna dla innych – zauważa Jan Golba.
Przedstawione podczas oficjalnego przekazania dokumentów komunalizacyjnych informacje na temat przyszłości uzdrowiska stawiają jednak więcej pytań niż odpowiedzi. Wątpliwości budzą zawarte w umowie wstępne wytyczne co do rozwoju uzdrowiska. Choć Kołobrzeg jest największym uzdrowiskiem w Polsce, kwota inwestycji na najbliższe pięć lat jest najniższa spośród wszystkich uzdrowisk. W perspektywie pięciu lat same środki z zysków uzdrowiska wystarczyłyby inwestycje na wyższe niż zaplanowano. – Nie wierzę w to, aby uzdrowisko Kołobrzeg obyło się bez inwestycji – komentuje Jan Golba. – Jestem przekonany, że te inwestycje będą, ale zostaną one sfinansowane nie ze środków marszałka, lecz ze środków spółki uzdrowiskowej oraz z pieniędzy unijnych. Jeżeli uzdrowisko Kołobrzeg zaniecha inwestycji, to w krótkim czasie stanie się mało konkurencyjne. KP
2013-03-13 16:41:00
powrót
Dołącz do dyskusji na stronie
»