Idą lepsze czasy dla turystyki wodnej
Polska, która dysponuje jedną z najdłuższych żeglownych dróg w Europie, z powodzeniem mogłaby wykorzystać ten fakt do rozwijania turystyki wodnej. Zły stan wód i brak odpowiedniej infrastruktury jeszcze do niedawna te plany krzyżowały. Od kilku lat powstają inicjatywy, które ruch turystyczny na wodach śródlądowych mają szansę zwiększyć.
W krajach Europy Zachodniej, nawet tych gorzej wyposażonych w zasoby wodne, żegluga śródlądowa, zarówno tranzytowa, jak i turystyczna, jest czymś oczywistym. W Polsce – na odwrót – mimo dość bogatych zasobów żegluga tranzytowa w ogóle nie istnieje, a żegluga turystyczna co prawda się odbywa, ale nie w pełnym zakresie.
Po części winą za ten stan rzeczy obarczyć należy stan polskich wód. Ich niski poziom uniemożliwia żeglugę statkom o większym zanurzeniu (a więc na przykład transportowcom). Konieczne jest przeprowadzenie prac regulacyjnych – budowy śluz, zapór czy zwężania koryt rzek, na to jednak państwo nie może od kilkudziesięciu lat wygospodarować pieniędzy z budżetu. W rezultacie polskie szlaki przystosowane są do obsługi tylko małych jednostek pływających, jak żaglówki, statki wycieczkowe czy kajaki. W zaistniałej sytuacji logiczne wydawałoby się, że tam, gdzie są możliwości uprawiania turystyki wodnej, powinna istnieć oraz rozwijać się potrzebna infrastruktura i zaplecze hotelowo-gastronomiczne. Paradoksalnie sprawa nie jest taka oczywista: lokalni włodarze przez długie lata potrzebę budowy czy modernizacji infrastruktury związanej z turystyką wodną odsuwali na dalszy plan, tłumacząc się brakiem środków i koniecznością zaspokojenia pilniejszych potrzeb mieszkańców. Zmiany w tym zakresie nastąpiły dopiero w ostatnich latach, kiedy samorządowcy wreszcie zdali sobie sprawę, że ten segment turystyki może w istotnym stopniu zasilić lokalne budżety.
Samorządowa inicjatywa
Dziś turystyka wodna jest wciąż niewielką, ale perspektywiczną gałęzią gospodarki, której przyszłość rysuje się w różowych kolorach, na co wskazują prowadzone już lub planowane inwestycje.
Jedną z największych inicjatyw związanych z rozwojem turystyki wodnej w Polsce jest samorządowe porozumienie dotyczące rewitalizacji polskiego odcinka Międzynarodowej Drogi Wodnej E70 przebiegającego przez województwa: lubuskie, wielkopolskie, kujawsko-pomorskie, pomorskie i warmińsko-mazurskie. MDW E70 (z Antwerpii do Kłajpedy) to jeden z trzech wiodacych przez tereny Polski międzynarodowych szlaków wodnych (oprócz dróg E30 i E40) o charakterze śródlądowym, obejmujący ponad 700 km rzek i kanałów, rozpoczynający się w Polsce na rzece Odrze, biegnący Wartą, Notecią, Kanałem Bydgoskim, Wisłą aż do Zalewu Wiślanego i Zatoki Gdańskiej. Inicjatorzy projektu, marszałkowie pięciu województw (bez zachodniopomorskiego) od samego początku chcieli udrożnić, zmodernizować, przystosować drogę do potrzeb turystyki wodnej. Realizacja złożonego z kilku etapów projektu rozpoczęła się w 2010 r. Do tej pory zdołano wykonać niezbędne ekspertyzy, strategie oraz opracować koncepcję dalszych prac i źródeł finansowania. Zaplanowane na najbliższe kilkadziesiąt lat przedsięwzięcie przewiduje między innymi odmulanie rzek, przebudowanie ich do parametrów wyższych poziomów, uregulowanie ich koryt, budowę lub rewitalizację marin i portów przy większych ośrodkach miejskich oraz utworzenie bazy turystycznej na obszarach obejmujących szlak wodny. Ponadto w ciągu ostatnich dwóch lat na szlaku zrealizowano też sporo inwestycji, które poprawiły infrastrukturę turystyczną. Jak mówi Przemysław Brozdowski z departamentu infrastruktury Urzędu Marszałkowskiego województwa Pomorskiego nadzorującego działania realizowane w ramach inicjatywy, w ostatnich latach tereny wzdłuż szlaku nieustannie się zmieniają, pojawiły się m.in. stanowiska cumownicze w Gorzowie Wlkp., przystań w Drawsku, nowoczesne mariny z zapleczem sanitarnym w Czarnkowie i Bydgoszczy na Wyspie Młyńskiej, port jachtowy w Nakle nad Notecią. W Toruniu zmodernizowano nabrzeże Wisły dostosowując je tym samym do cumowania dużych jednostek pasażerskich.
Rok turystyki wodnej w Lubuskiem
Woda i żegluga śródlądowa jest także priorytetem dla województwa lubuskiego. Tamtejszy urząd marszałkowski rok 2013 uczynił rokiem turystyki wodnej. Nic dziwnego, wszak na terenie województwa znajduje się aż 700 zbiorników wodnych. – Grzechem byłoby nie wykorzystać takich walorów – mówi Marek Szykuła, wicemarszałek woj. lubuskiego. W tym roku chcemy promować wszelkie inicjatywy i projekty związane z wodą w naszym regionie – dodaje. Liczymy, że dzięki nim konkurencyjność naszego województwa wzrośnie. Wicemarszałek szczególną estymą darzy najnowszy projekt realizowany na terenie lubuskiego: „Odra dla turystów 2014”. Realizacja tej inicjatywy zakładała budowę infrastruktury wodnej i zaplecza turystycznego oraz szeroko zakrojoną działalność promocyjną (wydawanie przewodników, map i albumów). W ciągu trzech lat od rozpoczęcia realizacji projektu wybudowano siedem marin, m.in. w Głogowie, Kostrzynie, Cigacicach, Nowej Soli (do końca przyszłego roku ma powstać marina we Frankfurcie nad Odrą). Obecnie budowane są dwa statki wycieczkowe, które mają zadebiutować na Odrze w lipcu tego roku. W planach jest także utworzenie profesjonalnego zaplecza turystycznego w ramach marin (budowa stanowisk do cumowania, kapitanatów, parkingów, infrastruktury do obsługi wodniaków), a w dalszej perspektywie stworzenie tzw. małych przystanków pomiędzy marinami, czyli miejsc do biwakowania oraz rozbudowa infrastruktury miejskiej wokół wybudowanych portów.
Jak przyznaje Beata Kulczycka, naczelnik wydziału integracji europejskiej i promocji urzędu miejskiego w Nowej Soli, która koordynuje projekt, pomysł rewitalizacji Odry powstał po to, żeby rzeka przestała być w oczach turystów postrzegana jedynie przez pryzmat powodzi: – Chcieliśmy ją wypromować jako rzekę bezpieczną, ujarzmioną, gdzie można fajnie spędzić czas. – mówi pani naczelnik. Dotychczas projekt pochłonął ok. 6 mln euro, z czego 80 proc. stanowią środki pozyskane w ramach programu współpracy transgranicznej Polska–Branderburgia 2007–2013, reszta zaś to wkład fiansowy parnerów projektu, gmin: Bytom Odrzański, Sulechów, Krosno Odrzanskie, Słubice, Kostrzyn nad Odrą oraz miasta Głogów, Zielonej Góry i urzędu marszałkowskiego.
Województwa warmińsko-mazurskie i podlaskie, gdzie panują chyba najlepsze warunki do uprawiania tego rodzaju turystyki, także nie ustają w wysiłkach, by podnosić poziom infrastruktury wodnej i związanych z tym usług.
Ekologiczne Mazury
W Augustowie z inicjatywy PROT i podlaskiego oddziału PIT od kilku lat organizowana jest międzynarodowa konferencja poświęcona problematyce związanej z rozwojem turystyki wodnej na Podlasiu i w
Polsce. W tym roku tematem przewodnim sympozjum będzie międzyregionalny szlak wodny Wielkie Jeziora Mazurskie – Kanał Augustowski i perspektywy kształtowania przestrzeni turystycznej wokół niego.
Na Mazurach realizowany jest ciekawy projekt zainicjowany przez Stowarzyszenie na rzecz Rozwoju i Bezpieczeństwa Wielkich Jezior Mazurskich zakładający budowę ekologicznych miniprzystani żeglarskich z systemami odbioru i segregacji odpadów. Jak mówi prezes stowarzyszenia, dr Jarosław Klimczak, pomysł wyszedł od żeglarzy pływających po jeziorach, którzy skarżyli się na niemożność utylizowania odpadów. W ramach projektu powstało kilka ekomarin (m.in. w Siemianach, Mikołajkach, Wilkasach, Mrągowie) o wysokim standardzie, wyposażonych w nowoczesne systemy utylizujące, które niwelują kwestię zanieczyszczania środowiska. W przyszłości planowane jest poszerzenie sieci ekomarin (poprzez budowę lub doposażenie istniejących portów) w miejscach atrakcyjnych turystycznie, a także wprowadzenie tzw. kart lojalnościowych umożliwiających otrzymanie atrakcyjnych rabatów przy korzystaniu z ekologicznej infrastruktury. Na wybudowanie dotychczasowych jedenastu marin (a także zakup łodzi hybrydowych dla służb ratowniczych i mundurowych) beneficjenci wydali 8 mln euro pochodzących z Regionalnego Programu Operacyjnego oraz środków własnych.
Wymienione inwestycje to tylko kilka z wielu inicjatyw, jakie obecnie realizowane są na terenie Polski. Ich rosnąca z roku na rok liczba świadczy o dostrzeżeniu potencjału jaki drzemie w wodach śródlądowych i chęci wykorzystania ich dla podniesienia konkurencyjności regionów. To na początek wystarczy – jeśli jest świadomość potrzeby zmian, znajdą się i pieniądze na realizację projektów. MM
2013-05-15 16:46:00
powrót
Dołącz do dyskusji na stronie
»