Na kulturze można zarobić
Imprezy kulturalne, festiwale, koncerty, jarmarki, mogą być motorem napędowym promocji miast i źródłem dochodów. Żeby jednak tak się stało muszą mieć odpowiednią jakość i reklamę. A z tym miasta nie radzą sobie najlepiej.
Wraz z nadejściem sezonu letniego kalendarz kulturalnych wydarzeń wypełnia się po brzegi. Liczba wydarzeń jest tak duża, że aż przytłacza. Jednak ilość nie zawsze idzie w parze z jakością. Jak mówi Anna Proszowska-Sala, prezes zarządu Citybell Consulting, ekspert w dziedzinie komunikacji marketingowej miast i regionów, bardzo często organizatorzy poświęcają tak dużo czasu i energii na samą organizację, że nie wystarcza im już energii na zaproszenie uczestników i wypromowanie imprezy. – Tłumaczą to brakiem budżetu. Ale z drugiej strony – po co komu wydarzenia, w których uczestniczy garstka ludzi, lub są słabe? – zastanawia się Proszowska-Sala. Przyznaje jednocześnie, że wiele budżetów wciąż jest wydawanych na wydarzenia, które finalnie nie zyskują rozgłosu. – Inna sprawa, że programy tych imprez zamykają się na ostatnią chwilę. Wówczas bardzo trudno zbudować publicity wokół takiego wydarzenia, a informacje o imprezie nie mają szansy ukazać się w mediach opiniotwórczych. Przypomina to organizację urodzin, na które nie zaprasza się gości – wyjaśnia ekspertka. (...) AO
>> Więcej przeczytasz w najnowszym numerze Wiadomości Turystycznych nr 12(16-30 czerwca 2014)
2014-07-01 16:29:00
powrót
Dołącz do dyskusji na stronie
»
wh0cd114307 [url=http://viagrageneric2017.com/]buy viagra[/url]