---

Europa potrzebuje wspólnej przestrzeni powietrznej

Komisja Europejska uważa, że stworzenie jednolitej przestrzeni powietrznej dla Europy pozwoliłoby zwiększyć przepustowość nieba, ale przede wszystkim zapewniłoby wyższy poziom bezpieczeństwa podróży. Związki zawodowe kontrolerów lotniczych są jednak przeciwnego zdania.

Nowe rozporządzenia, proponowane w ramach pakietu legislacyjnego SES+, nad którym prowadzone są prace w Parlamencie Europejskim, wpłyną pozytywnie na takie wskaźniki jak długość przelotu czy przepustowość przestrzeni powietrznej. – Według analiz, po wprowadzeniu pakietu średni czas dwugodzinnego lotu w Europie skróciłby się o 7 do 14 minut. To jednocześnie oznaczałoby możliwość uruchomienia dodatkowych lotów, na które teraz nie ma miejsca w przestrzeni powietrznej – mówi poseł-sprawozdawca Parlamentu Europejskiego Marian-Jean Marinescu i dodaje, że implementacja zmian przełożyłaby się na niższe koszty lotów i ochronę środowiska.

– Emisja dwutlenku węgla spadłaby o 7 milionów ton – przekonuje poseł Marinescu. Obecnie, z powodu funkcjonowania w Europie 28 narodowych dostawców usług obsługi ruchu powietrznego samoloty nie latają najkorzystniejszymi z ich punktu widzenia trasami. Czasem przewoźnicy zmuszeni są do wydłużenia trasy lotu, by uniknąć zbyt wysokich opłat związanych z przelotem nad konkretnym obszarem. – Klasycznym tego przykładem jest relacja Zurich-Amsterdam, gdzie samoloty latają zygzakiem – zauważa przedstawiciel Parlamentu Europejskiego.

Pakiet zmian został przegłosowany w pierwszym czytaniu jeszcze przez Parlament Europejski poprzedniej kadencji. By wdrożyć go w życie, trzeba w pierwszej kolejności osiągnąć kompromis z krajami należącymi do Unii Europejskiej, reprezentowanymi przez Radę EU. Obecnie dyskusje toczą się wokół zmian w systemie administracji ruchu powietrznego. Reforma budzi też sprzeciw związków zawodowych. Kontrolerzy lotniczy uważają, że zmiany, które doprowadziłyby do redukcji zatrudnienia, spowodują wyższe zagrożenie bezpieczeństwa ruchu lotniczego. MG