Projekt ustalający zasady działania takich stref opracowywany jest właśnie przez przedstawicieli tureckich Ministerstw: Gospodarki, Turystyki oraz Gospodarki Wodnej i Leśnej. Wedle założeń pomysłodawców, obszary wolne od podatków mają powstać m. in. w: Çeşme, Didim, Bodrum, Marmaris, a także na zachód od Antalayi. Turyści mają się na nie dostawać drogą morską.
– Turystów do strefy dostarczać będą promy i statki pływające pod obcymi banderami. Wchodząc do strefy nie będą musieli odbywać kontroli celnej ani paszportowej, ponieważ oficjalnie nie będą przekraczali granicy tureckiej – wyjaśnia Nihat Zeybekci, minister gospodarki. Dodaje, że na podobnych zasadach przebywać tam mają pracownicy stref, obywatele tureccy będą natomiast poddawani kontroli paszportowej.
Na terenie stref turyści będą mieli możliwość zrobienia zakupów, skorzystania z usług hoteli, obiektów gastronomicznych oraz centrów rozrywkowych (pomysłodawcy liczą, że z oferty skorzystają przede wszystkim klienci zamożni). Niewykluczone, że jeśli pomysł chwyci, obszary „tax free” będą rozbudowywane o kolejne okołoturystyczne usługi – pola golfowe czy strefy dla myśliwych.
Regiony z zerowym podatkiem mają też wpłynąć na rozwój lokalnych gospodarek. Zaraz po ich ukonstytuowaniu obszary „tax free” mają być przekazywane w ręce prywatnych inwestorów, którzy zadbają o ich rozbudowę.
Pomysł powoływania stref bez podatków nie jest nowy. Stosuje go m.in. Grecja, w której dla turystów udostępniono jeden taki obszar. Turcy chcą ich mieć kilka, w dodatku w miejscach ulokowanych w sąsiedztwie popularnych greckich wysp – Rodos, Kos, Chios, Samos, z których regularnie wypływają statki wiozące turystów na jednodniowe wycieczki zakupowe do Turcji. Już teraz goście odwiedzający w ten sposób ośrodki na tureckim wybrzeżu hojnie wspierają lokalny budżet. Pomysłodawcy liczą, że wprowadzenie stref zwiększy zainteresowanie obcokrajowców turystyką zakupową i wpłynie na rozwój turystyki morskiej w tym regionie.
Małgorzata Orlikowska