Strona główna  |  Wydawnictwo  |  Wydania cyfrowe  |  Kontakt  |  Reklama

 
Aktualności

»


Chińscy turyści rządzą

Australia chce tłumaczyć znaki drogowe na mandaryński, a Wielka Brytania wprowadza wizy wielokrotnego wjazdu. Wszystko po to, by zachęcić Chińczyków do przyjazdu do swojego kraju.


Chińscy turyści coraz chętniej wyjeżdżają za granicę – w 2015 r. urlop spędzało poza ojczyzną ponad 100 mln obywateli, do 2020 r. liczba ta ma wzrosnąć do niemal 250 mln. Jeśli dodać do tego zawrotne kwoty jakie zostawiają wizytując zagraniczne kraje (ok. 230 mld dol. w 2015 r.), okazuje się, że są najbardziej pożądanymi turystami w świecie. Nic dziwnego, że kraje żyjące z turystyki zabiegają o zainteresowanie Chińczyków i starają się na różne sposoby zachęcić ich do odwiedzenia konkretnych miejsc.

Australijczycy wpadli na pomysł, by tłumaczyć znaki drogowe na język mandaryński. Wszystko po to, by azjatyccy turyści przybywający własnym transportem lepiej i pewniej czuli się w Australii. – Co roku przybywa do kraju blisko milion turystów zostawiających niemal 8 mld dol. Około 40 proc. z nich przyjeżdża własnym transportem. Tłumaczenie na chiński znaków drogowych, a także tablic informacyjnych przy drogach i w punktach użyteczności publicznej jest niezbędne, by zwiedzając nasz kraj, czuli się w nim bezpiecznie - wyjaśnia kulisy pomysłu Richard Colbeck, minister turystyki Australii.

Chińczycy mogą swobodniej podróżować również do Wielkiej Brytanii. Na mocy porozumienia między ministrami spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii i Chin, od początku 2016 r. obywatele Kraju Środka zyskali możliwość starania się o 2-letnie wizy wielokrotnego wjazdu. Wyrobienie wizy kosztować ma tyle samo co wcześniej wizy półroczne. Aby przyspieszyć i ułatwić proces ich zdobywania, Brytyjczycy obiecują otworzyć kolejne (w sumie ma ich być 50) punkty konsularne na terenie Chin. MO

2016-07-28 09:18:00

powrót

Dołącz do dyskusji na stronie

»

Komentarz:
Text:
Podpis:
Nazwa:
WWW:

Wysłanie komentarza oznacza ze zgadzam się na regulamin.
Dołącz do dyskusji na FB

»

 
.

»



Newsletter

»

Zamów newsletter