---

KORONA KRYZYS

Przewodnicząca KE radzi czekać

Koronawirus od kilkunastu tygodni szaleje po świecie i póki co nie widać, by znalazło się na niego remedium. Odpowiedzi na zasadnicze pytania: kiedy sytuacja zostanie opanowana i kiedy życie powróci na dotychczasowe tory, spędzają więc sen z powiek przedstawicielom wielu branż boleśnie odczuwających skutki pandemii, w tym turystycznej. W ostatnim czasie pewne światło na sprawę rzuciła przewodnicząca Komisji Europejskiej, Ursula von der Leyen. W rozmowie z niemiecką gazetą Bild zaapelowała do obywateli Europy o wstrzymanie się ze snuciem wakacyjnych planów. - W tej chwili nikt nie jest w stanie opracować wiarygodnych prognoz dotyczących lipca i sierpnia. Radziłabym więc wszystkim, żeby odłożyli planowanie wakacji na później - wyznała sugerując, że Europejczycy powinni się nauczyć żyć z koronawirusem przez wiele miesięcy, nawet do przyszłego roku.

Wcześniej w podobnym tonie wypowiadał się francuski prezydent Emmanuel Macron. Podczas wideokonferencji zorganizowanej ze związkami zawodowymi sugerował, że zewnętrzne granice strefy Schengen i państw stowarzyszonych z Schengen powinny być zamknięte nawet do września 2020 r., by zminimalizować ryzyko wystąpienia kolejnej fali koronawirusa. Propozycję motywował faktem nierównomiernego rozprzestrzeniania się wirusa po świecie i różną intensywnością z jaką występuje w poszczególnych krajach (np. w USA pojawił się kilka tygodni później niż w Europie, szczyt zachorowań przypadnie więc później niż na Starym Kontynencie).

Jeszcze przed świętami wielkanocnymi Komisja Europejska zaapelowała do państw należących do strefy Schengen, aby przedłużyć zamknięcie granic do 15 maja. MO