KORONAKRYZYS
Nowa Zelandia bez turystów nawet do 2021
Decyzja nowozelandzkich władz jest podyktowana troską o zdrowie i bezpieczeństwo obywateli. Rząd prowadzi jednak rozmowy z Australią na temat utworzenia tzw. transtasmańskiej bańki.
Pod koniec kwietnia premier Nowej Zelandii, Jacinda Ardern, ogłosiła, że kraj wygrał walkę z koronawirusem. Nie oznacza to jednak otworzenia się Nowej Zelandii na świat, w tym na turystów. Poinformowała o tym ostatnio sama premier. Jacinda Ardern, po wzięciu udziału w obradach australijskiego rządu, ogłosiła, że granice wyspiarskiego kraju pozostaną "zamknięte na długo", nawet do połowy 2021, dla cudzoziemców, by do zera wyeliminować ryzyko powrotu koronawirusa.
Od tej reguły ma być jednak wyjątek. Międzyrządowe spotkanie rządowe dotyczyło bowiem utworzenia tzw. transtasmańskiej bańki - korytarza umożliwiającego bezpieczne, swobodne podróże pomiędzy Australią a Nową Zelandią, w ramach których podróżujący nie musieliby być poddawani kwarantannie. W tej kwestii - jak podkreśliła premier - jest jednak wciąż wiele do zrobienia. MO
2020-05-13 11:09:00
powrót
Dołącz do dyskusji na stronie
»