Greckie wakacje nie będą wielkie

Napięta sytuacja budzi niepokój turystów również w innych krajach. – Wiele czyta się o kryzysie w Grecji: strajkach, cięciach wydatków – pisze jeden z anonimowych użytkowników popularnego polskiego forum internetowego. – A ja się zastanawiam, jak to będzie wyglądało dla turysty? Komunikacja na przykład. Promy, które mają nas zawieźć lub przywieźć z wysp, będą kursowały z taką samą częstotliwością? Co z cenami? – dopytuje.
Touroperatorzy starają się uspokajać klientów, jak na razie chyba skutecznie, bo rezygnacji nie przybywa. – Póki co tylko dzwonią i dopytują – mówi Michał Głowa z biura 7islands. – W ofercie mamy wyspy, więc najczęściej zadawane pytanie brzmi: czy tam będzie bezpiecznie. W biurze OK. Services z Bielska Białej telefony też nie przestają dzwonić. – Jednego dnia moja pracownica do 10 rano zdążyła przeprowadzić 98 rozmów z zaniepokojonymi klientami. Pytania o to, czy jest bezpiecznie słyszę non-stop i pomimo naszych tłumaczeń osoby, które już zakupiły ofertę, zastanawiają się nad zmianą na inny kierunek lub rezygnują – mówi Łukasz Mikosz, dyrektor do spraw sprzedaży i marketiungu – Media podkręcają sytuację. W telewizji ciągle widzę zdjęcia z zamieszek, a prawda jest taka, że problem dotyczy zaledwie dwóch placów w centrum Aten – dodaje. Mikosz walczył o to, żeby któraś z wiarygodnych instytucji wydała oświadczenie, że w Grecji jest bezpiecznie i można tam jeździć. – Dopiero czwartego dnia udało mi się namówić grecką ambasadę, by  przedstawiła uspokajający komunikat. Oni byli zdziwieni, bo nie przypuszczali, że dla ludzi to jest tak duży problem – podsumowuje. MKK