KOMENTARZ - Refleksje pod chmurą
Kiedy niebo nad Europą zasłoniła chmura wulkanicznego pyłu, nasz rząd miał inne zmartwienia niż turyści pozostawieni na egzotycznych plażach. Zwoziliśmy wtedy trumny z ofiarami katastrofy smoleńskiej i to był polski problem logistyczny.
Byłam wtedy akurat za granicą i śledziłam tamtejsze media. Z niemałym zdumieniem przeczytałam w „Financial Times”, że Brytyjczycy wysyłają trzy okręty Royal Navy do ściągnięcia na Wyspy swoich obywateli. Rząd obliczył, że trudności z powrotem ma ok. 150 tys. Brytyjczyków. Ministra turystyki z gabinetu cieni Tobiasa Ellwooda bynajmniej deklaracje Gordona Browna nie zadowoliły. Oskarżył rząd o niewybaczalną opieszałość („FT” był z datą 20 kwietnia)! Wyobrażacie sobie Państwo coś takiego w Polsce, nawet w okresie największej prosperity i braku innych problemów? Premiera pochylającego się nad plażującymi przymusowo turystami, opozycję krzyczącą, że to nasi obywatele i rząd musi natychmiast poczynić odpowiednie kroki? Mnie wyobraźni nie starcza.
Kiedyś jako przykład cywilizacyjnej katastrofy służyła awaria prądu w wielkim mieście. Dziś skłania do refleksji zawodność nowoczesnych środków transportu. Brytyjczycy dyskutują zatem o wzmocnieniu floty morskiej, odwołując się do swych tradycji, Niemcy – o rozwoju i zagranicznej ekspansji Deutsche Bahn, świętując jej 250-lecie. Gdy wróciłam wreszcie do kraju okazało się, że trzy kolejowe spółki (PLK, InterCity i Przewozy Regionalne) zwalczają się zajadle kosztem pasażerów zostawianych na peronach z bezużytecznym biletem w ręku. Postawmy od razu na niezawodny dyliżans!
Liliana Olchowik
2010-06-24 14:30:00
powrót
Dołącz do dyskusji na stronie
»