Polski rynek ma długofalowy potencjał wzrostowy
W przyszłym roku czeka nas wzrost przyjazdów zagranicznych oraz rozwój popytu na krajową turystykę. Wskazujemy, jakie czynniki będą najsilniej warunkować koniunkturę w polskiej branży turystycznej w roku 2010.
Wiele zależy od kursów walut. Im złotówka będzie mocniejsza, tym zagraniczne wyjazdy dla Polaków tańsze – wyjaśnia dr Andrzej Łuczak, dziekan Wydziału Turystyki i Rekreacji WSTiR im. Mieczysława Orłowicza w Warszawie. Trudno przewidzieć, co będzie działo się na rynkach walutowych w najbliższym roku, ale jego zdaniem touroperatorzy biorą to pod uwagę, przygotowując swoje cenniki. Jest też druga strona tego zjawiska: w przypadku deprecjacji naszej waluty pojawia się korzystna sytuacja do przeniesienia krajowego popytu na obszar turystyki wewnętrznej. – Widzę duże możliwości rozwoju rodzimej turystyki. Jest na nią duży popyt, który może zostać uruchomiony przez korzystny układ kursów walut – zapewnia prof. dr hab. Grzegorz Gołembski z tej samej uczelni. – Liczę też na stopniowy wzrost przyjazdów zagranicznych spowodowany rozbudową naszej infrastruktury, zwłaszcza drogowej – dodaje.
Prof. zw. dr hab. Krzysztof Przecławski, rektor WSHGiT, podkreśla ważny wpływ kondycji finansowej gospodarstw domowych. – Obserwowany spadek liczby wyjazdów zagranicznych Polaków jest bezpośrednio związany z ich dochodami – twierdzi. Tu też trudno o jednoznaczne przepowiednie, na razie dominuje niepokój, który zmienia zachowania klientów. – Pamiętajmy też, że musimy brać pod uwagę dochód realny. Chociaż zagraniczne wyjazdy wakacyjne stają się coraz bardziej popularne, to wciąż są dla nas dobrem luksusowym, z którego rezygnujemy w pierwszej kolejności w obliczu kłopotów finansowych – uważa dr Łuczak.
Eksperci unikają jednak jednoznacznych deklaracji, co świadczy o trudności w przewidzeniu koniunktury na rynku turystycznym w tak długim okresie. Zwracają jednak uwagę na czynniki, które nie są zbyt oczywiste, ale także warunkują popyt na usługi turystyczne, takie jak pogoda, skala promocji skierowanej do potencjalnych klientów przez touroperatorów czy wydarzenia, jakie mają miejsce w krajach, które są najpopularniejszymi destynacjami.
– Wyjazdy turystyczne, te zagraniczne, a także krajowe, stają się normą, oczywistym sposobem na spędzenie urlopu. Nasza obecność w Unii Europejskiej podtrzymuje i wzmacnia ten trend. Niezależnie od okresowych wahań polski rynek turystyczny ma długofalowy potencjał wzrostowy – twierdzi prof. Przecławski. RS
2010-01-01 15:29:00
powrót
Dołącz do dyskusji na stronie
»