Europa Centralna nie wierzy, że 2010 rok będzie lepszy dla turystyki. Organizatorom targów turystycznych ACTB nie wypadło narzekać na kondycję rynku. Jednak cała reszta uczestników bez oporów stwierdzała: środkowoeuropejska branża nie ma się dobrze.
Wchodzimy w nowy rok z optymistycznym nastawieniem – zapewniała gorąco Petra Stolba, dyrektor Austriackiej Narodowej Organizacji Turystycznej. Jednak statystyki były dla gospodarzy imprezy nieubłagane. Prawie 2-procentowy spadek natężenia ruchu turystycznego w Austrii nie wygląda dobrze w porównaniu z rokiem 2008, kiedy zanotowano 4,3-procentowy wzrost przyjazdów turystów zagranicznych.
Powodów do radości nie mieli przedstawiciele krajów Europy Centralnej. Zgodnie przyznali, że rok 2010 nie będzie dla turystyki lepszy od poprzedniego.
– Targi ACTB to dla nas dobra okazja, aby zaprezentować się przed szerszą publicznością – stwierdził Martin Plachý. – Coraz trudniej jest nam działać w pojedynkę, tym bardziej że w ubiegłym roku odnotowaliśmy ponad 2-procentowy spadek zainteresowania turystów naszym krajem. Nie jesteśmy zadowoleni z tego wyniku i możemy tylko pozazdrościć Austrii optymizmu.
Z kolei szef promocji Słoweńskiej Informacji Turystycznej Bojan Meden uznał, że optymistyczna wizja jest zawsze przydatna, ale należy zachować odpowiedni umiar w sądach na temat obecnej sytuacji sektora turystycznego Europy Centralnej.
– My również mamy 2-procentowy spadek, wyjątkiem były święta Bożego Narodzenia – stwierdził Bojan Meden. – Sytuacja nie jest do pozazdroszczenia, dlatego trzeba dołożyć wszelkich starań, aby to zmienić.
Najbardziej odczuwalny kryzys w turystyce przyjazdowej odczuły Węgry z ujemnym wynikiem 8 proc. Miklós Kovács z ministerstwa samorządu lokalnego na Węgrzech oznajmił, że winę za to ponoszą kryzys, wahania walutowe i brak odpowiedniej promocji Republiki Węgierskiej. ORR
24-26 stycznia, targi ACTB, Wiedeń