Strona główna  |  Wydawnictwo  |  Wydania cyfrowe  |  Kontakt  |  Reklama

 
Aktualności

»

Polityka i skandal w Szczecinku

Lokalne Organizacje Turystyczne| Bogusław Sobów odpiera zarzuty prokuratury i swoich politycznych przeciwników. Prezes szczecineckiej lokalnej organizacji turystycznej został oskarżony o defraudację 30 tys. zł i molestowanie pracownicy. Bogusław Sobów twierdzi jednak, że padł ofiarą ataku politycznych przeciwników.

Zarzuty są bzdurne i bezpodstawne – mówi. Tłumaczy też, że oskarżenie jest wynikiem spisku lokalnych przedstawicieli SLD przeciwko niemu oraz burmistrzowi miasta Jerzemu Hardie-Douglasowi. Wśród zamieszanych w aferę wymienia radnych Andrzeja Bratkowskiego i Wawrzyńca Romackiego oraz instruktorkę żeglarstwa, Beatę Bibik.
– Tego pana wykreował burmistrz – mówi o Sobówie, wyraźnie zirytowany Bratkowski. – To nie jest żaden spisek, tylko dociekanie, jak wykorzystuje się rządowe środki – dodaje. Prezes SzLOT został oskarżony o wykorzystywanie publicznych pieniędzy na prywatne wyjazdy oraz napastowanie podwładnej. Prokuratura zarzuca mu również, że prowadził firmę turystyczną, która dostawała zlecenia od SzLOT. Jeśli te oskarżenia okażą się prawdziwe grozi mu do 8 lat więzienia. Sobów obecnie przebywa na zwolnieniu lekarskim. Na swój wniosek zrzekł się jednak członkostwa w szczecineckiej Platformie Obywatelskiej. Nadal jednak liczy na to, że uda mu się wrócić na stanowisko prezesa SzLOT. – Wprowadzałem 15-letnią, nowoczesną strategię rozwoju turystyki w mieście. Był to projekt przełomowy i nie wszystkim się spodobał. Stąd cała ta sprawa – broni się Sobów. Na każdy z zarzutów ma gotową odpowiedź. – Wyczarterowałem dla SzLOT własne jachty i holownik, bo były nam w organizacji potrzebne. I zrobiłem to dodatkowo po zaniżonej cenie. Tymczasem zostało to przedstawione tak, jakbym na tym skorzystał – mówi. Z kolei w odpowiedzi na zarzut molestowania podwładnej tłumaczy, że to jego pracownica liczyła na romans, on zaś odrzucił jej względy. – Byliśmy na jakimś piwie, ale z mojej strony to był układ koleżeński – zapewnia. Dodaje też, że odrzucona kobieta postanowiła się zemścić i dołączyła do spisku. – Wszystko było wymierzone w burmistrza miasta, który jest mądrym i uczciwym człowiekiem – stwierdza.
Prokuratura, na podstawie anonimowego donosu, zarzuca Sobówowi także rozliczenie prywatnego wyjazdu na Kubę jako służbowej wyprawy do Holandii. W tym przypadku oskarżony tłumaczy z kolei, że chciał odzyskać pieniądze za poprzednią podróż, za którą jeszcze nie dostał zwrotu.
Przesłuchania w całej sprawie nadal trwają. Jednak pracownicy niezbyt chętnie obciążają swojego byłego szefa. – Żeby przekonać ludzi do zeznań zakazano mi kontaktowania się, a nawet zbliżania się do byłych i obecnych pracowników SzLOT – mówi Sobów. – To przesada – dodaje. Nie podobają mu się także metody, jakimi posługują się jego polityczni przeciwnicy. – To są UB-eckie sposoby, donosy, kłamliwe zeznania – mówi.
– To nie kłamstwa, tylko prawda – zaprzecza Bratkowski. Radny liczy na to, że były prezes SzLOT nie wróci na poprzednie stanowisko. – Polityka burmistrza i pana Sobówa od dawno budziła nasz niepokój – dodaje Bratkowski.
Tymczasem oskarżony chciałby kontynuować strategię, którą wprowadzał pełniąc funkcję prezesa SzLOT, choć, jak przyznaje, po kilku tygodniach śledztwa, traci zapał. – Uważam, że plan, jaki przewidzieliśmy dla Szczecinka był świetny, ale nie wiem, czy jeśli wrócę będę go dalej wprowadzał w życie. Każdego da się złamać – mówi.
KT

2010-11-04 14:30:00

powrót

Dołącz do dyskusji na stronie

»

Komentarz:
Text:
Podpis:
Nazwa:
WWW:

Wysłanie komentarza oznacza ze zgadzam się na regulamin.
Dołącz do dyskusji na FB

»

 
.

»



Newsletter

»

Zamów newsletter