Orbis SA| Spółka hotelarska chce zmienić model biznesowy
Z ostatnich danych opublikowanych przez Orbis SA wynika, że przychody spółki za trzy kwartały bieżącego roku są niższe w porównaniu do analogicznego okresu roku ubiegłego. Nie wpłynęło to negatywnie na wypłacalność spółki. Problemem może być jednak dla firmy płynność finansowa.
Hotelarska grupa dość mocno odczuła spowolnienie gospodarcze w latach 2008-2009. – Roczne przychody grupy Orbis spadły w tym czasie łącznie o ponad jedną czwartą w stosunku do najwyższego poziomu odnotowanego w roku 2007. Odbiło się to negatywnie również na wynikach finansowych spółki – mówi Mirosław Bajda, dyrektor generalny agencji ratingowej EuroRating. Ale stosunkowo niskie zadłużenie w odniesieniu do całości majątku firmy sprawia, że wypłacalność spółki jest w dalszym ciągu oceniana jako wysoka. Zagrożenia dla wiarygodności finansowej Orbisu nie widzi także agencja Fitch Ratings, która podniosła ostatnio perspektywę długoterminowego ratingu spółki z negatywnej na stabilną. Jest to efekt redukcji dźwigni finansowej z poziomu 2,0x, który oceniany jest jako wysoki, pod koniec 2008 r., do poziomu określanego jako bardziej umiarkowany – 1,7x w końcu roku 2009. Fitch Ratings przewiduje, że koniec roku 2011 może przynieść Orbisowi spadek do poziomu 1,0x dzięki planowemu uregulowaniu kredytu inwestycyjnego oraz programowi cięcia kosztów operacyjnych.
Problem tkwi jednak gdzie indziej. – Model biznesu, z którym mamy do czynienia w przypadku Orbisu, implikuje jego dużą kapitałochłonność, a także stosunkowo niską efektywność zaangażowanych aktywów. Średnia stopa zwrotu z kapitału własnego z ostatnich 10 lat wynosi zaledwie 4,6 proc., więc jest znaczne niższa niż szacunkowy koszt kapitału własnego. Znajduje to swoje odzwierciedlenie m.in. w giełdowej wycenie spółki – kurs jej akcji znajduje się obecnie na takim samym poziomie, jak pięć lat temu – ocenia Mirosław Bajda. Dodaje także, że należałoby zwrócić uwagę na to, że płynność finansowa grupy nie jest wprost proporcjonalna do wspomnianej już wysokiej wypłacalności. Aktywa bieżące spółki stanowiły na koniec czerwca br. tylko 7 proc. łącznej wartości jej majątku. Sytuacja w tym zakresie ulegała przy tym stopniowemu pogarszaniu w ciągu ostatnich kilku lat.
To tłumaczy, dlaczego w ogłoszonej jakiś czas temu nowej strategii długoterminowej pojawiła się informacja o zakładanej zmianie modelu biznesowego grupy Orbis. Ma to być system, w jakim działa obecnie inwestor strategiczny Orbisu, francuska grupa hotelarska Accor. Spółka chce stopniowo zmniejszać liczbę posiadanych na własność budynków hotelowych, żeby w efekcie pozostać wyłącznie operatorem. Orbis od dłuższego czasu podejmował kroki, które sygnalizowały, że celem jest koncentracja na hotelarstwie. Mowa o sprzedaży Orbis Travel i sieci międzynarodowych przewozów autokarowych Interbus. Rezygnacja z nieruchomości zapewni firmie spory zastrzyk gotówki, a także – dzięki większej elastyczności – w pewnym stopniu uniezależni wypracowane wyniki finansowe od zawirowań koniunktury gospodarczej. Pozwoli również wzbogacić ofertę o nowe marki hotelowe, np. Pullman. W tej chwili tylko 8 proc. hoteli jest przez Orbis dzierżawionych, jeszcze mniej, bo 5 proc., zarządzanych. Nowy model ma zmienić te proporcje – hotele będą działać głównie na zasadzie dzierżawy ze zmiennym czynszem, zarządzania i franczyzy. Jak wyjaśnia Laurent Picheral, prezes Orbis SA, planowana strategia to skupienie się na zarządzaniu hotelami, które będzie obejmowało zarówno działania marketingowe, sprawny system dystrybucji, szkolenia dla kadry, jak i utrzymanie techniczne. To wszystko ma, jego zdaniem, wzmocnić pozycję spółki na rynku i przyczynić się do stworzenia bardziej konkurencyjnej i kompleksowej oferty.