Polonia | Polacy mieszkający za granicą to dla turystyki grupa perspektywiczna
Na rynku jest 20 milionów turystów do wzięcia. Gdzie ich szukać? Za granicą, ale wśród mieszkających tam Polaków. Taka jest bowiem liczba osób polskiego pochodzenia mieszkająca po za granicami kraju. A jak zauważają eksperci, ojczyzna staje się kodem kulturowym, który coraz bardziej przyciąga turystów.
Paulina Głogowska
Tęsknota za ojczyzną może przekładać się na sprzedaż produktu turystycznego – twierdzi Ewa Lewandowska-Tarasiuk, kierownik katedry Nauk Społecznych Wyższej Szkoły Ekonomicznej Almamer. To przekonanie ma odzwierciedlenie w liczbach: według szacowań Instytutu Turystyki, w 2007 roku przyjazdy osób polskiego pochodzenia odwiedzających kraj miały 16 proc. udziału we wszystkich przyjazdach turystów. Potencjał jest więc ogromny, jednak jego wykorzystanie niewielkie. – Zdecydowany wzrost przyjazdów, prawie o milion więcej niż w latach poprzednich, odnotowano jedynie w 2004 roku, po wejściu Polski do Unii Europejskiej – mówi Teresa Buczak, wicedyrektor departamentu w POT. W pozostałych latach liczba odwiedzających nas Polonusów utrzymywała się na stałym poziomie 2 milionów. Niestety trudno dziś określić, z jakich krajów Polonia najchętniej przyjeżdża dziś do Polski. Ta tematyka wciąż traktowana jest bowiem przez badaczy po macoszemu. Ostatnie analizy dotyczące tego zjawiska mają już 4 lata, a najświeższe dane pochodzą z 2006 roku. Wówczas to Instytut Turystyki podał, że najwięcej turystów polskiego pochodzenia przyjeżdża z Niemiec – 501,7 tys., Ukrainy – 241,3 tys. i USA – 186,9 tys. osób. Brazylia, w której mieszka ok. 1,8 mln Polaków, czy Kanada – 0,9 mln miały znikome znaczenie w liczbie przyjazdów do Polski.
17 listopada, Konferencja „Turystyka Polonijna – Stan i potrzeby“, Warszawa, organizator: Almamer
Polonus nie odpoczywa w Polsce
Niestety, tylko 6 proc. Polonii wypoczywa w kraju. Zazwyczaj głównym celem podróży do Polski są odwiedziny rodziny i znajomych. Dlatego też według statystyk IT, miejsce noclegu takich turystów to w 73 proc. mieszkania prywatne odwiedzanych osób, a jedynie w 16 proc. hotele. Przyjeżdżający Polacy interesują się jednak swoją ojczyzną, a co ważniejsze, gotowi są wziąć udział w podróżach objazdowych po Polsce i innych zorganizowanych wycieczkach. To oczywiście świetne pole do popisu dla wyspecjalizowanych touroperatorów oferujących pakiety turystycznych ofert krajowych. – W amerykańskim stowarzyszeniu zrzeszającym polonijne biura podróży SPATA zarejestrowanych jest aż 36 aktywnie działających biur w 12 stanach – mówi dr Mirosław Nalazek z Polskiej Organizacji Turystycznej. Innych rozwiązań dla zwiększenia liczby podróży rodaków do kraju szuka Bogdan Becla, dyrektor Polskiego Ośrodka Informacji Turystycznej w Londynie. – Nawiązujemy kontakty z partnerami biznesowymi – mówi – Możemy się poszczycić umową z LOT-em na 10-procentowe i z polskimi biurami podróży na 20-procentowe zniżki dla aktywnie działającej Polonii.
Ciekawą ofertą jest program Fly and Drive proponowany przez biuro podróży Quo Vadis.
Zgłaszając swoje potrzeby oraz pożądaną trasę podróży każdy klient staje się reżyserem takich wycieczek. W przypadku Polonii zindywidualizowana oferta ma duże znaczenie, gdyż oni często mają skonkretyzowane plany zdeterminowane przez chęć poznania regionów związanych ze swoim pochodzeniem rodowym.
Produkt doskonały
W kwestii stworzenia odpowiedniego produktu dla turystów polonijnych Teresa Buczak podpowiada – Musimy sobie zadać pytanie: kto może być naszym celem z punktu widzenia marketingowego? Według danych IT Polskę odwiedza najwięcej Polonusów w wieku od 35 do 44 lat. Istotną grupę stanowią też ludzie z przedziału wiekowego 25-34 lata i osoby powyżej 44 lat. Dzieci i młodzież do 24 lat to 5 proc. przyjeżdżających turystów pochodzenia polskiego.
Dr Anna Dunin-Dudkowska z Centrum Języka i Kultury Polskiej UMCS stawia na wyjazdy połączone z nauką języka polskiego. – Kursy językowe i oferta studiów szkół wyższych to magnes na polonijną młodzież – twierdzi. Dużym zainteresowaniem cieszą się też obozy łączące poznawanie kultury polskiej z aktywnościami sportowymi, np. kursami jazdy konnej. – Należy przygotowywać program wycieczek w oparciu o walory danego regionu, a także opracować kilka nurtów tematycznych dla Polonii biorąc pod uwagę historię, naukę, sport, religię. Pielgrzymki do miejsc kultu i sanktuariów to bardzo ważne miejsca głównie dla Polaków zza wschodniej granicy – twierdzi Dunin-Dudkowska.
Zmiany tylko na lepsze
Zaobserwowaną pozytywną tendencją jest wyraźne zmniejszenie się liczby krytycznych uwag wobec poziomu polskiej infrastruktury turystycznej. Zgodnie z danymi Instytutu Turystyki, mniej przyjezdnych wymienia brak informacji i niski standard usług jako zauważalne niedogodności. O 11 proc. zmniejszyła się też liczba ocen krytycznych kosztów przyjazdu do kraju. Teresa Buczak mówi – Koszty przestały być istotną barierą dla turystyki polonijnej. Co więcej wśród wydatków cudzoziemców odnotowano największy ich udział na cel zdrowotny i wypoczynkowy. Najwięcej pieniędzy na przyjazd do Polski wydają rodacy z USA – średnio 1000 dolarów.
Dodatkową możliwością rozwoju turystyki polonijnej jest do tej pory niezagospodarowana sfera turystyki wyjazdowej do ośrodków polonijnych na świecie. Prężnie rozwijające się środowiska polskie na Syberii i w krajach Ameryki Południowej mogą stać się bazą do organizowania podróży w te miejsca.