Strona główna  |  Wydawnictwo  |  Wydania cyfrowe  |  Kontakt  |  Reklama

 
Aktualności

»

Zmarnowany urlop nie zawsze groźny

Prawo | Sąd Najwyższy daje furtkę do zasądzania odszkodowań za straty moralne Według Sądu Najwyższego art. 11a ust. 1 ustawy o usługach turystycznych może być podstawą odpowiedzialności organizatora turystyki za szkodę niemajątkową klienta w postaci tzw. zmarnowanego urlopu. Co to oznacza w praktyce? O to zapytaliśmy ekspertów.

Marta Witkowska
W tym momencie trudno jest określić, jak ogłoszone 19 listopada orzeczenie Sądu Najwyższego wpłynie na branżę turystyczną. Sama teza mówi tylko, że na biura podróży nałożony został obowiązek wypłaty odszkodowań za straty niematerialne. Ile, za co konkretnie i komu trzeba będzie zapłacić? Bez uzasadnienia, które ma kluczowe znaczenie dla interpretacji uchwały, a które poznamy dopiero za jakiś czas, nie można tego jednoznacznie stwierdzić. Jedno jest jednak pewne – stanowisko Sądu Najwyższego to rewolucyjne rozwiązanie w sprawie odpowiedzialności odszkodowawczej. – Do tej pory w polskim prawie respektowana była reguła, że odpowiedzialność za tzw. straty moralne powstaje tylko i wyłącznie w przypadkach wprost przewidzianych w ustawie, a ponadto nie była ona stosowana przy stosunkach kontraktowych – tłumaczy radca prawny, Anna Burchacińska-Mańko z kancelarii MMMLegal. Wprowadzona w życie uchwała opiera się natomiast na art. 11a ust. 1 ustawy o usługach turystycznych, w którym takiego wskazania brak.

Musi być jasno i konkretnie
Nie jest powiedziane, że uchwałę będzie można zastosować do każdego przypadku i że odpowiedzialność organizatora turystyki za niemajątkową szkodę klienta będzie regułą. Dlaczego? Ponieważ w orzeczeniu pojawia się sformułowanie, że artykuł 11a ust.1 „może być podstawą odpowiedzialności”. Tak więc uzasadnienie powinno zawierać jasno określone przesłanki, które spowodują powstanie odpowiedzialności – Miejmy nadzieję, że przesłanki te będę ograniczone do szczególnie rażących przypadków zawinionego niewykonania lub nienależytego wykonania przez organizatora jego obowiązków wynikających z umowy o świadczenie usług turystycznych – mówi Anna Burchacińska-Mańko. W uzasadnieniu powinny się też znaleźć wskazówki, w jaki sposób naliczać wysokość zadośćuczynienia, a także wytyczne co do materiału dowodowego, który klient ma obowiązek przedstawić, żeby potwierdzić zasadność swojego roszczenia. Tylko pełne określenie powyższych punktów pozwoli uniknąć rozbieżności w sądowych orzeczeniach i pomoże wykluczyć skrajną interpretację, która mogłaby nawet doprowadzić do absurdalnego wniosku, że organizator turystyki, podpisując umowę z klientem, zobowiązuje się zapewnić mu satysfakcję z urlopu, co jest wartością bez wątpienia niezmierzalną. – W tej sytuacji tym większego znaczenia nabiera art. 11b ust. 3 ustawy, który daje organizatorom możliwość ograniczenia w ogólnych warunkach bądź umowie swojej odpowiedzialności do dwukrotności ceny imprezy względem każdego klienta – podkreśla radca prawny z MMMLegal, Edyta Michalak. Potrzebne jest odgórne rozporządzenie określające, w jaki sposób wyliczać kwotę odszkodowania, bo inaczej wprowadzenie jednolitych zasad może nie być takie proste – pokazuje to przykład innych krajów europejskich. – Jeżeli spojrzymy jak radzą sobie z tym problemem inne państwa członkowskie, to możemy stwierdzić, iż przeważa uznaniowość sądów. Próba uporządkowania systemu odszkodowań za szkody niemajątkowe podjęta np. w prawie niemieckim nie przyniosła oczekiwanego efektu – zauważa Krzysztof Wilk, doradca prawny.

Co się odwlecze…
Jak brzmią pierwsze komentarze w sprawie? – Dziwi, dlaczego akurat branża turystyczna została dotknięta tak daleko idącą interpretacją odpowiedzialności względem konsumenta, niespotykaną w innych branżach – nie kryje zaskoczenia Edyta Michalak. Trudno też szukać entuzjastów nowej uchwały wśród właścicieli biur podróży – Nowe prawo na pewno zaszkodzi branży. Klienci znajdą pretekst, aby uzyskać odszkodowanie i mieć wczasy za darmo – twierdzi Elżbieta Kamińska z biura Ela-Travel. – Często zmarnowany urlop to nie wina biura, a np. przewoźnika, na którego działania przecież nie mamy wpływu – dodaje.
Do tej pory przenoszenie sporu na linii klient – biuro podróży na salę sądową nie było zbyt częstą praktyką, bo koszty procesu były niewspółmiernie wysokie w porównaniu do poniesionych strat a i odszkodowania zasądzano niewielkie. Ale niewykluczone, że po wprowadzeniu postanowienia to się zmieni. – Uchwała Sądu Najwyższego może otworzyć możliwość zatwierdzania wyższych odszkodowań, a w połączeniu z postępowaniami grupowymi, doprowadzić do częstszego występowania na drogę procesową przez klientów biur podróży – prognozuje Krzysztof Wilk. Trzeba jednak zaznaczyć, że groźba dochodzenia takich roszczeń w postępowaniach grupowych będzie realna, jeśli samoistną podstawą do zasądzania odszkodowania za szkodę niemajątkową będzie art. 11a ustawy o usługach turystycznych.
Prawda jest jednak taka, że orzeczenie nie zaskakuje. Od dawna bowiem w prawie unijnym uznaje się, że za zmarnowany urlop klient musi otrzymać rekompensatę. Tymczasem polski ustawodawca nie spieszył się, by dostosować krajowe przepisy do unijnego prawa i jego opieszałość wymusiła nadanie art. 11a interpretacji jaką w uchwale przyjął Sąd Najwyższy.
Być może okaże się, że postanowienie Sądu Najwyższego zwiększy bezpieczeństwo świadczonych usług i ukróci praktyki nieuczciwych przedsiębiorców? – Ustawodawca nie wykorzystał szansy, aby podczas przeprowadzonej niedawno nowelizacji ustawy o usługach turystycznych wprowadzić do polskiego prawa zwiększoną ochronę konsumentów. Zamiast tego uchwałę podjął Sąd Najwyższy i wszystkie sądy będą odtąd związane tą decyzją – konkluduje Wilk.

2010-12-20 09:19:00

powrót

Dołącz do dyskusji na stronie

»

Komentarz:
Text:
Podpis:
Nazwa:
WWW:

Wysłanie komentarza oznacza ze zgadzam się na regulamin.
Dołącz do dyskusji na FB

»

 
.

»



Newsletter

»

Zamów newsletter