Agroturystyka – biznes z perspektywą
„Agroturystyka przechodzi dziś prawdziwy renesans” – mówili zgodnie przedstawiciele sektora zgromadzeni w Kielcach. Tegoroczne targi Agrotravel pobiły rekord nie tylko pod względem liczby wystawców polskich i zagranicznych ale także jakości i standardu oferowanych produktów.
Wśród wystawców powszechne było przekonanie, że właściwie promowana i wspierana turystyka wiejska na szansę stać się ważną gałęzią biznesu turystycznego.
Według szacunków Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi z 2010 roku w kraju działa ok. 10 tys. agro-gospodarstw z ponad 180 tys. miejscami noclegowymi. Agroturystyka stanowi obecnie dla wielu ludzi żyjących na wsiach szansę na rozwój zawodowy. Szczególne zainteresowanie wykazują regiony o niskich dochodach ludności posiadające zarazem doskonałe warunki przyrodnicze. -Coraz więcej gospodarzy zaczyna wierzyć w realne korzyści z agroturystyki. – mówi Paulina Brzeska przedstawicielka firmy Landbrand, promującej produkty turystyczne i kulturowe.
Niska rentowność biznesu uniemożliwia włączenie się do standardowego schematu biznesowego i sprzedaż oferty przez pośredników agencyjnych. Rozwiązaniem jest samoorganizacja – w ciągu ostatnich kilku lat w całej Polsce powstało około 200 Lokalnych Grup Działania, które wspierają inicjatywy na rzecz rozwoju turystyki wiejskiej. Korzystają z funduszy unijnych inwestują w sektor przedsiębiorczości lokalnej a także w rozwój potencjału ludzkiego poprzez organizowanie szkoleń i kursów. – Szkolenia przekazują praktyczną wiedzę właścicielom gospodarstw wiejskich jak w profesjonalny sposób tworzyć gospodarstwo agroturystyczne oraz je prowadzić – mówi Andrzej Kaniszewski, właściciel gospodarstwa agroturystycznego w Kurozwękach w województwie świętokrzyskim.
Pomimo dobrej perspektywy sektor boryka się z wieloma problemami, jednym znich jest obecna na wsi szara strefa. Przedstawicielka Polskiej Federacji Turystyki Wiejskiej Barbara Mikołajewicz uważa, że nie ma w Polsce danych ile funkcjonuje w Polsce gospodarstw agroturystycznych. – Ok. 10 proc. gospodarstw jest zarejestrowanych, pozostałe 90 proc. wynajmuje pokoje ale nikt o tym nie wie. Problem tkwi w Urzędach Gmim, którym nie zależy na identyfikacji chociaż zgodnie z ustawą rejestracja jest obowiązkowa- podaje Mikołajewicz.
Rolnicy nie chcą ujawniać swojej działalności, boją się stałej kontroli urzędników, upomnień a w razie niedociągnięć – kar. Osoby nie rejestrujące swojej działalności stanowią więc dużą konkurencję, mogąc swobodnie operować cenami, obniżać koszty wypoczynku, maksymalizując zysk. Federacja zapowiada walkę o powszechny spis gospodarstw agroturystycznych. MM
III MiędzynarodoweTargi Agrotravel 2011, 15-17.05, Kielce
2011-06-09 16:35:00
powrót
Dołącz do dyskusji na stronie
»