Platforma turystyczna eSky sprawdziła, dokąd w tym roku na wakacje wyjadą jej klienci. Chodzi o osoby, które podróż składają samodzielnie, nie korzystając z usług biur podróży.
Z raportu wynika, że najczęściej wybieranym kierunkiem są Włochy, o które pytało 27 proc. użytkowników eSky (+3 p.p. rok do roku). Na tym polu nie ma zaskoczenia, bo wyniki poprzednich analiz były podobne. Miasta, w których zaczniemy wakacyjną podróż, to głównie Rzym, Mediolan, Bari i Neapol, a także Katania i Palermo na Sycylii.
W ścisłej czołówce pozostają także Hiszpania (2. miejsce) i Grecja (3. miejsce) – udział tych krajów w rankingu dziesięciu najpopularniejszych kierunków wynosi odpowiednio 21 proc. i 13 proc. wyszukiwań. Barcelona, Alicante, Majorka i Malaga – to te miasta najbardziej interesowały Polaków w Hiszpanii. Z kolei w Grecji przyglądaliśmy się Atenom, Korfu, Chanii i wyspie Rodos.
Na czwartym miejscu znalazła się Francja z lotami do Paryża i Nicei na czele, a na piątym Chorwacja – eSky podkreśla, że linie lotnicze uruchomiły nowe bezpośrednie połączenia do takich miast jak np. Split, Zadar czy Dubrownik. Na 6. pozycji wakacyjnego zestawienia znajdziemy USA, w tym Nowy Jork i Los Angeles.
Portugalia, Bułgaria, Cypr i Malta – te cztery południowe kierunki zamykają listę czołowych destynacji wakacyjnych w tegorocznym sezonie letnim. Przykładowo ojczyzna portwajnu nad Atlantykiem (7. miejsce) odpowiada za 6 proc. zapytań w zestawieniu. Z kolei Słoneczny Brzeg w obwodzie Burgas czy Złote Piaski (8. miejsce) wygenerowały ponad 4 proc. wyszukiwań.
Z danych eSky.pl wynika, że w 2023 roku Polacy planowali swoje letnie podróże znacznie wcześniej niż w maju. – Oferty typu last minute przestają mieć rację bytu. W tym roku tzw. okres wyprzedzenia wynosił nawet więcej niż kilka miesięcy do daty wylotu. Sytuacja wraca do stanu z 2019 roku, a jedną z przyczyn tej zmiany jest chęć organizacji dłuższych urlopów w niższych cenach, co teraz jest szczególnie istotne w obliczu wysokiej inflacji – zaznacza Deniz Rymkiewicz, rzecznik prasowy eSky.pl.
Analiza pokazała też, ile potrwa tegoroczny urlop. – Na przykład w Bułgarii chcemy spędzić średnio dziesięć dni, podczas gdy we Francji już tylko pięć. Natomiast w pozostałych krajach planujemy zostać na około osiem czy dziewięć dni – dodaje rzecznik. Wyjątkiem są Stany Zjednoczone, gdzie Polacy zamierzają wypoczywać przez ponad dwa tygodnie – przerwa między lotami tam i z powrotem wynosi bowiem średnio 17 dni.
Średnia liczba pasażerów dla listy najpopularniejszych kierunków wakacyjnych wynosi ok. 2,5 osoby, choć w Bułgarii ta liczba zbliża się do trzech. Natomiast najniższy średni wskaźnik osób podróżujących dotyczy Francji i Stanów Zjednoczonych, gdzie niemal na pewno wybierzemy się w towarzystwie tylko jednej osoby. MG