Europa słabo, Polska lepiej
Ruch turystyczny do Europy na tle pozostałej części świata jest niewielki. Daleko przed Europą pod względem tempa wzrostu znajduje się Azja, Ameryka Południowa i Bliski Wschód.
Po kryzysie gospodarczym na rynku turystycznym można zauważyć pewne ożywienie, turyści, powoli wracają do porzucnych planów wyjazdowych. Jak wynika z badań przeprowadzonych przez Instytut Turystyki na zlecenie Ministerstwa Sportu i Turystyki liczba międzynarodowych przyjazdów turystycznych w 2010 roku wyniosła 940 mln i wzrosła o 6,6 proc. w porównaniu z rokiem 2009 roku
Europa bez przyrostów
Wpływy z turystyki międzynarodowej na świecie sięgnęły w 2010 roku 693 mld euro, w porównaniu z 610 mld euro w 2009 roku, a w ujęciu realnym po korekcie wahań kursu walutowego i inflacji wzrosły o 4,7 proc. Jednak zauważyć można, że wzrost wpływów z turystyki międzynarodowej pozostaje w tyle za rosnąca dynamiką przyjazdów międzynarodowych. Według badań Instytutu Turystyki, jest to typowe dla okresów ożywienia po poważnym załamaniu rynku, gdyż mocniejsza konkurencja wpływa na obniżanie cen, a turyści wolą podróżować bliżej domu i na krótszy czas.
Wszystkie regiony z wyjątkiem Europy (-0,4 proc.) zanotowały wzrost wpływów z turystyki w ujęciu realnym.
Polska lepiej niż dotąd?
Według wyników badania Instytutu Turystyki, w 2010 roku Polska odnotowała 12,5 mln przyjazdów turystów, czyli o 4,9 proc. więcej niż w 2009 r. Trend wzrostowy narastał z kwartału na kwartał: w pierwszych trzech miesiącach 2010 roku wzrost liczby przyjazdów turystów wyniósł 3,4 proc.,
w czwartym kwartale – 6 proc. Po dwóch latach poważnych spadków, Polska odnotowała kilkunastoprocentowy wzrost liczby przyjazdów z krajów pozaeuropejskich.
Tadeusz Milik, prezes Forum Turystyki Przyjazdowej, nie widzi jednak poprawy wynikającej z badań. – Nie odczuwamy przyrostu. Hotele nie są pełne a sami hotelarze proszą nas
o przysyłanie im klientów – mówi. Zauważa jednocześnie, że coraz mniej turystów pojawia się z takich krajów jak Hiszpania, Grecja i Włochy, a w ostatnim czasie także z Japonii. – Większość biur zajmujących się turystyką przyjazdową notuje straty – dodaje Milik.
Turyści nie ożywią gospodarki
Przeciętne wydatki turystów poniesione na terenie Polski wyniosły około 390 USD na osobę, około 75 USD dziennie. Oznacza to niewielki spadek średniej na osobę w stosunku do 2009 roku (o 4,6 proc.) i utrzymanie średniej na 1 dzień pobytu na zbliżonym poziomie. Jak podaje Instytut Turystyki, spadki te nie dotyczą rynku amerykańskiego i japońskiego, dla którego rok 2010 wiązał się z dużym ożywieniem, wynikającym z zainteresowania jubileuszowym Rokiem Chopinowskim.
W 2010 roku szacowane łączne przychody z przyjazdów cudzoziemców do Polski wyniosły 10 392 mln USD, z czego 5 230 mln to dochód od turystów (tj. 50,3 proc. wobec 54,4 proc. w poprzednim roku). Pozostała część to wpływy od jednodniowych odwiedzających. W stosunku do 2009 roku łączne przychody wzrosły o 9,3 proc. MAK
2011-08-01 16:40:00
powrót
Dołącz do dyskusji na stronie
»