Biura zapłacą za spokojny sen ministra

Prawdziwa batalia o nowe stawki ubezpieczeń dla organizatorów turystyki rozegrała się pod koniec ubiegłego roku, kiedy przygotowywane było rozporządzenie ministra finansów. Najcięższe warunki dla branży zaproponowała początkowo Polska Izba Ubezpieczeń publikując raport, według którego komisja rządowa zaproponowała nowe stawki gwarancji ubezpieczeniowych. W przypadku czarterów opiewały one na 34 proc. – Naszym zdaniem „Raport” ten był niemiarodajny i nieobiektywny – przypomina Aleksander Giertler, prezes Izby Turystyki RP. – Podczas prac nad rozporządzeniem dużym minusem był natomiast brak zgody branżowych samorządów gospodarczych na wspólne stanowisko – dodaje. Zdaniem Jana Korsaka, prezesa Polskiej Izby Turystyki, samorządy nie miały wpływu na ostateczny kształt ustawy. – To politycy zdecydowali za branżę. – mówi Jan Korsak – Niestety, nie chciała nas słuchać ani strona rządowa ani opozycja, po prostu taka była polityka i nic innego się tu nie liczyło – dodaje. Przedstawiciel organu ustawodawczego przyznaje, że samorządom nie udało się w istotny sposób wpłynąć na ostateczny kształt rozporządzenia. – Jest ono pewnym kompromisem między organizatorem turystyki, ubezpieczycielem i klientem, aczkolwiek żadna ze stron nie miała w tym wypadku dużo do powiedzenia. A jeżeli już, to niewiele uwag i wniosków zostało uwzględnionych – przyznaje Zbigniew Babalski, poseł na Sejm VI kadencji. 

Jak powstawało rozporządzenie (Małgorzata Mastalerz)

Biała Księga PIT