Od stycznia do października tego roku Chorwacja zanotowała ponad 19,8 mln przyjazdów i ponad 105,8 mln noclegów. To odpowiednio o 9 i 3 proc. więcej niż przed rokiem i tyle samo co przed pandemią.
- Świetne wyniki notowane po szczycie sezonu potwierdzają, że Chorwacja coraz częściej traktowana jest jako kierunek całoroczny – mówi Nikolina Brnjac, minister turystyki i sportu Chorwacji. Jak dodaje, to potwierdza tylko, że kraj musi rozwijać się w tym kierunku.
Kristjan Staničić, dyrektor Chorwackiej Wspólnoty Turystycznej, dodaje, że Chorwacja nadal jest aktywna na polu marketingowym na wielu rynkach zagranicznych, a obecnie trwa kampania promująca żeglarstwo, w następnej kolejności realizowana będzie zachęcająca do zarezerwowania wakacji na przyszły rok.
Statystyki pokazują, że najpopularniejszym regionem w ciągu pierwszych dziewięciu miesięcy roku była Istria, a dalej region splicko-dalmacki, na trzecim miejscu znalazł się Kwarner. W tym czasie głównymi rynkami źródłowymi były Niemcy (3,3 mln przyjazdów), Chorwacja (2,5 mln), Słowenia (1,6 mln), Austria (1,6 mln) i Polska (1,1 mln). W samym październiku podróży było 1,1 mln, co przełożyło się na 3,6 mln noclegów. W dziesiątym miesiącu roku najwięcej było gości krajowych (214 tys.), a następnie Niemców (153 tys.), Słoweńców (80 tys.), Austriaków (78 tys.) i Amerykanów (63 tys.). MG