Nie ma co liczyć na stabilne euro
Ostatnie miesiące ubiegłego roku dla turystyki wyjazdowej upłynęły pod znakiem wciąż rosnącego kursu euro w stosunku do złotego.
Dla większości biur oznacza to straty, liczą więc na to, że w przyszłym roku rynek walutowy się ustabilizuje. Niestety według analityków będzie w najbliższym czasie nie można na to liczyć.
W grudniu ubiegłego roku średni kurs euro osiągnął według NBP nieco ponad 4,54 zł. Była to jego najwyższa wartość w ciągu roku, a zaczęło się od 3,89 zł w styczniu. Dla turystyki wyjazdowej oznaczało to straty konkretnych sum pieniędzy. Rainbow Tours, mimo że zakończył rok na plusie, w wyniku różnic w kursach walut zarobił o 3 mln zł mniej niż mógł. Inne biura również przyznają, że wysoki kurs euro oznaczał dla nich o kilkanaście proc. mniejsze zyski. W warunkach kryzysu strata każdej złotówki jest bolesna, touroperatorzy zastanawiają się więc, jak zabezpieczyć się przed tego typu sytuacjami. Tym bardziej, że w przyszłym roku może wcale nie być lepiej. – Ostatnie miesiące pokazały, że kurs złotego jest stosunkowo słabo zależny od sytuacji gospodarczej w Polsce. Zmiany wartości waluty wynikają natomiast głównie z wydarzeń na rynkach zagranicznych – wyjaśnia Piotr Popławski, główny specjalista ds. analiz walutowych w BGŻ. – Z tej perspektywy w przyszłym roku ciągle najbardziej prawdopodobne wydaje się spodziewana poprawa sytuacji w gospodarkach strefy euro. Jednocześnie jednak trudno oczekiwać na tyle silnej poprawy sytuacji, aby złoty w przyszłym roku – w ujęciu średniorocznym – okazał się mocniejszy niż w 2011 r. – dodaje. MZ
>> Więcej przeczytasz w najnowszym numerze WT nr 1/2012 (1-15 stycznia 2012)
2011-12-30 11:29:00
powrót
Dołącz do dyskusji na stronie
»