To nie musi być zły rok
W styczeń wchodzimy zaniepokojeni złymi prognozami na nowy rok i niestabilną sytuacją międzynarodową. Jednak być może w grudniu 2012 będziemy mogli spojrzeć na obecne przewidywania jak na czarnowidztwo.
Analitycy przedstawiają coraz gorsze prognozy na 2012 r., zakładając spowolnienie gospodarcze. Minister Finansów obniżył założenia dotyczące wzrostu PKB z 4 proc. do 2,5 proc. Bank Morgan Stanley zakłada, że światowa gospodarka także przeżyje spowolnienie. Z sierpniowych prognoz wzrostu światowego PKB na poziomie 3,8 proc. analitycy zeszli do 3,5 proc. Powodem tego pesymizmu jest europejska recesja i anemiczny wzrost gospodarczy w Stanach Zjednoczonych. Wobec takich scenariuszy nie dziwi pesymizm przedsiębiorców zajmujących się turystyką, która jest uzależniona od sytuacji międzynarodowej i dobrobytu. Jednak nie wszystkie prognozy są jednoznaczne.
Euro 2012 podbuduje nastroje konsumenckie
Morgan Stanley, kóry obniżył prognozę wzrostu naszego PKB, stwierdził jednocześnie, że mimo niższej dynamiki wzrostu nasza gospodarka będzie „gwiazdą regionu”. Podobnie jest z polską branżą turystyczną. Faktem jest, że w ubiegłym, niełatwym przecież roku, nie upadło żadne duże polskie biuro. Nie stało się to mimo, że prognostycy i analitycy zdawali się tylko na to czekać. Co prawda obecne nastroje konsumentów, kształtowane przez medialny obraz skupiony na kryzysie, raczej nie sprzyjają sprzedaży. Jednak już niedługo przekaz ten zostanie zastąpiony czymś bardzo pozytywnym. Zbliża się przecież Euro 2012, które – skoro w końcu się rozpocznie – będzie dla Polaków źródłem narodowej dumy i poczucia sukcesu. Bycie gospodarzem takiej imprezy z pewnością wpłynie dobrze na nasz odbiór rzeczywistości i, co za tym idzie, na optymizm konsumencki. Polacy już się do swoich wakacji przyzwyczaili. Urlop jest ważną pozycją w domowym budżecie, a jego brak odczuwamy dotkliwie w kategoriach obniżenia standardu życia. Dlatego mimo kryzysu i niezbyt dobrej sprzedaży first minute, nie można stwierdzić, że ten rok będzie zły dla biur podróży.
Wróżbita nie twierdzi, że jest analitykiem
Ten rok nie musi być zły dla naszej branży. Istnieją powody, aby sądzić, że przewidywania się nie sprawdzą. Jednym z nich jest brak wiarygodności wszelkich analiz i prognoz. – Domagając się od analityków bądź ekonomistów jednoznacznych i dokładnych prognoz, tak naprawdę zakładamy, że znają oni przyszłość. Problem polega jednak na tym, że trafne prognozy, które nie są jedynie kwestią przypadku, praktycznie nie istnieją – pisał w swoim artykule Rafał Lerski, analityk firmy Expander. Deutsche Bank Corporate & Investment Banking wydał raport, w którym opisał możliwe scenariusze w gospodarce i na rynkach finansowych. Taniejące euro, 2,5 proc. wzrostu PKB w Stanach Zjednoczonych oraz spowolnienie wzrostu w Chinach to tylko kilka z prognoz zawartych w raporcie. Widać więc, że eksperci nie są jednomyślni, a zdarzyć może się wszystko. MZ
>> Czytaj też "Branża turystyczna 2012" w najnowszym numerze WT nr 1/2012 (1-15 stycznia 2012)
2011-12-30 12:31:00
powrót
Dołącz do dyskusji na stronie
»