Liczba domów wakacyjnych na Wyspach Kanaryjskich rośnie w zawrotnym tempie, i to pomimo ogłoszenia przez władze projektu ustawy mającej na celu uregulowanie tego segmentu. Został on zaprezentowany przed wakacjami, ale szczegóły nadal nie zostały dopracowane.
Obecnie na Kanarach zarejestrowanych jest 61,17 tys. domów wakacyjnych – łącznie daje to 256,7 tys. łóżek noclegowych, podaje portal Hosteltur. W ciągu zaledwie jednego roku ich liczba zwiększyła się o 92 tys., a tylko w sierpniu zarejestrowano ponad tysiąc kolejnych.
Szczególnie napięta sytuacja jest na Teneryfie, gdzie w 2024 roku zarejestrowanych będzie łącznie 7266 domów turystycznych, co oznacza, że w tym roku przybyło ich trzykrotnie więcej niż w poprzednim. To skłoniło Radę Wyspy do zaapelowania o pilne działanie - według zapowiedzi ustawa ma wejść w życie pod koniec tego roku.
Duża część tego wzrostu jest napędzana przez właścicieli działających w dużej skali. Ponad 50 proc. nowych rejestracji dotyczy całych budynków i zespołów apartamentowych przekształcanych w obiekty noclegowe dla turystów. Prezes Stowarzyszenia Mieszkalnictwa Wakacyjnego Wysp Kanaryjskich (Ascav), Doris Borrego, podkreśla, że niektórzy właściciele rejestrują nawet budynki, które jeszcze nie zostały wybudowane lub są w fazie projektowania, próbując wyprzedzić możliwe regulacje. Z danych wynika też, że 40 proc. obiektów, które były wynajmowane w ramach najmu długoterminowego, zostało wycofane z rynku i przekształcone w domy wakacyjne. Organizacja donosi również, że na Kanarach znajduje się ponad 211 tys. pustych obiektów, które stanowią prawdziwe obciążenie dla branży nieruchomości. MG