Od stycznia do sierpnia tego roku hotele w Izraelu zanotowały 16 mln noclegów. Rok wcześniej wskaźnik ten wyniósł 16,9 mln. Obłożenie nie wynika jednak z przyjazdów turystycznych – tych było znacząco mniej niż przed rokiem, ale z kwaterowania ewakuowanych.
Wojna odciska piętno na turystyce Izraela – linie lotnicze w większości wstrzymały połączenia, turyści, nawet gdyby chcieli, nie mają zbyt wielu możliwości dotarcia do tego kraju. Okazuje się jednak, że hotelarze notują obłożenie na podobnym poziomie jak przed rokiem. O ile w pierwszych ośmiu miesiącach zeszłego roku sprzedali łącznie 16,9 mln noclegów, o tyle w tym było ich 16 mln, pisze izraelski portal branży turystycznej TTN.
Ze wspomnianych niecałych 17 mln 14,7 mln przypada na pobyty Izraelczyków ewakuowanych z zagrożonych terenów. Turyści wykupili w tym czasie 1,4 mln – rok temu wskaźnik ten wyniósł 6,5 mln.
Średnie obłożenie w analizowanym okresie wyniosło 64 proc. Dla samego sierpnia liczby przedstawiają się w następujący sposób: turyści wykupili 163 tys. noclegów – rok temu było to 718 tys., średnie obłożenie wyniosło 66 proc. w porównaniu z 69 proc. w 2023 roku. MG