Na Kubie zniszczona sieć energetyczna po raz kolejny przestała funkcjonować. Przyczyną przerwy w dostawie prądu była awaria podstacji. Rząd zapewnia, że prace nad jej przywróceniem trwają.
Pod koniec ubiegłego roku na Kubie w ciągu niecałych dwóch miesięcy doszło do trzech przerw w dostawie prądu. Duża część przestarzałej infrastruktury jest w złym stanie, co skutkuje niemal codziennymi wyłączeniami. Rząd winą za kryzys obarcza Stany Zjednoczone i nałożone przez nie embargo handlowe, które jest w mocy od ponad 60 lat.
Ostatnia przerwa w dostawie prądu miała miejsce w miniony weekend wieczorem o godz. 20:15 czasu lokalnego, gdy zapotrzebowanie na energię elektryczną jest szczególnie wysokie. Elektrownia była w stanie wytworzyć tylko połowę potrzebnej energii elektrycznej.
Ta sytuacja ma przełożenie również na turystykę – prąd mają te hotele, które posiadają własne generatory. To samo dotyczy szpitali, podają niemieckie media.
Kilka tygodni temu rząd USA ogłosił zamiar dalszego zaostrzenia sankcji wobec Hawany. Sekretarz stanu USA Marco Rubio zapowiedział w lutym, że Waszyngton przywróci listę podmiotów kubańskich podlegających amerykańskim sankcjom finansowym. MG