Instytut podziała, jeśli nie będzie stratny
Instytut Turystyki trafił w ręce dewelopera. Nowy właściciel obiecuje, że nie da mu zginąć. Byłem, widziałem. Aukcja była króciutka – podsumowuje jedno z najważniejszych wydarzeń w historii instytutu jego szef Krzysztof Łopaciński. Udziały spółki za niespełna 5 mln kupiła firma Pańska Centrum.
Magdalena Kowalska
Losy instytutu przesądziły się 10 czerwca. Pomimo próśb pracowników o umożliwienie im sprzedaży instytutowej działki Ministerstwo Skarbu Państwa postawiło jednak na swoim. Instytut Turystyki został sprzedany w drodze aukcji. 1700 udziałów należących do Skarbu Państwa w spółce trafiło do firmy Pańska Centrum, której działalność wiąże się ściśle z zarządzaniem nieruchomościami.
– Zaproponowano cenę wywoławczą i za taką, minimalną właśnie, udziały zostały kupione – relacjonuje uczestniczący w aukcji Krzysztof Łopaciński. – Odbyłem krótkie spotkanie z przedstawicielami zarządu. Zapewniali mnie, że chcą utrzymać działalność instytutu, przynajmniej dopóki nie będzie przynosił znacznych strat – podsumowuje Łopaciński.
Zgodnie z procedurą inwestor, czyli Pańska Centrum, miał 10 dni od zakończenia aukcji na wpłacenie wylicytowanej kwoty. – 16 czerwca kwota ta wpłynęła na konto Ministerstwa Skarbu Państwa, zatem od tej daty mamy pięć dni na podpisanie z nim umowy – tłumaczy Maciej Wiewiór, rzecznik MSP. – Umowa z inwestorem nie przewiduje innych warunków niż warunki cenowe – dodaje Wiewiór. To oznacza, że inwestor mógł wesprzeć jednostkę w jej dalszej działalności, ale nie musiał. Firma, która wygrała przetarg, statutowo zajmuje się zarządzaniem nieruchomościami. Grupa jest właścicielem działki, która sąsiaduje z liczącą 1000 metrów kwadratowych posesją instytutu. Jak przyznają przedstawiciele Pańska Centrum, prawdą jest, że na każdej z tych działek z osobna nic stanąć nie może. Wartość deweloperską mają dopiero połączone posesje i to było główną motywacją inwestora.
– Rzecz jasna, że zależało nam na działce, ale nie tylko na niej – mówi Ludwik Eider z Pańska Centrum.
– Weszliśmy w branżę turystyczną jako grupa firm już przy okazji budowy kompleksu turystyczno-wypoczynkowego w Międzyzdrojach. Przejęcie Instytutu Turystyki traktujemy więc jako kontynuację naszego zainteresowania branżą. Zobaczymy, jak będzie układać się nam współpraca – dodaje.
Krzysztof Łopaciński nie ukrywa, że obecnie targają nim mieszane uczucia. – Oczywiście to będzie już inne otoczenie, inny klimat... Do tej pory pracowaliśmy w środowisku uczelnianym, teraz to pewnie się zmieni – tłumaczy swoje obawy. Po chwili jednak zapewnia: – Nie ukrywam jednak, iż jestem bardzo wdzięczny nowemu właścicielowi, że zamierza utrzymać również działalność biblioteki. Dzięki niej mam nadzieję, uda nam się podtrzymać kontakty z naukowcami. Podsumowując, chyba mogę powiedzieć, że instytut jest uratowany – stwierdza.
Przedstawiciele Pańska Centrum przekonują, że ich zamiarem jest, aby jednostka funkcjonowała tak jak dotąd, a nawet lepiej. – Chcielibyśmy też, żeby doktor Krzysztof Łopaciński jako osoba związana z instytutem od lat nadal pełnił funkcję jego szefa – zapewnia Ludwik Eider. – Oczywiście w przyszłym zarządzie dostanie wsparcie od ludzi z naszej strony, ale chcielibyśmy, żeby odpowiadał za sprawy merytoryczne. Oczekujemy, że będzie lepiej, a nie gorzej. Zresztą warunki, w których do tej pory funkcjonowali pracownicy instytutu, były fatalne, więc każda zmiana będzie zmianą na lepsze – przekonuje.
Doktor Łopaciński jeszcze nie zdecydował, czy zostanie w zarządzie IT. Obiecał jednak, że przemyśli tę propozycję.
2010-07-01
powrót