Strona główna  |  Wydawnictwo  |  Wydania cyfrowe  |  Kontakt  |  Reklama

 
Artykuły » Biura

»

Amadeus wprowadza Cars Plus

Powstało nowe narzędzie do rezerwacji samochodów Aplikacja dedykowana biurom podróży została uruchomiona w Polsce pod koniec czerwca. Jak przekonują twórcy systemu, wykorzystuje on nowoczesną technologię i ma przyjazny użytkownikowi interfejs.

Biura podróży korzystające z Amadeus Selling Platform w wersji 6.1 będą mogły używać Cars Plus w jednym z 10 dostępnych języków. Aplikacja ma zaawansowane opcje wyszukiwania (np. do lokalizacji wypożyczalni aut w pobliżu określonego punktu/adresu) oraz przedstawiania złożonych porównań pomiędzy dostępnymi ofertami. Program pozwala też na dostęp do źródłowych danych pochodzących z profilów klientów lub poszerzonych multimediów, czyli zdjęć samochodów, produktów i map. – W biurach podróży biorących udział w testowaniu narzędzia Cars Plus okazało się mieć natychmiastowy i zauważalny wpływ na proces rezerwacji – mówi Jérôme Vanazzi, dyrektor w Amadeus Cars. – Z pomocą Cars Plus agenci łatwiej przeprowadzają rezerwacje i, co ważniejsze, dostrzegają natychmiastowy wzrost dochodów.
Ponadto Cars Plus integruje wszystkie informacje o rezerwacjach bezpośrednio w PNR (Passenger Name Rekord), dzięki czemu możliwe jest osiągnięcie większej efektywności i spójności danych pomiędzy systemami danych front i back office – dodaje Vanazzi. Przedstawiciele Amadeusa liczą, że pracownicy biur podróży wyposażeni w łatwe i wygodne w użyciu narzędzie do rezerwacji zyskają większe możliwości budowania lojalności wśród klientów i szybkiego generowania przychodów. Cars Plus jest bezpłatnym dodatkiem do głównej platformy sprzedażowej Amadeusa
MKK


Biuro deklaruje: impas przełamany
Sun & Fun chce 100 tysięcy klientów


Według przedstawicieli biura o dobrej kondycji firmy może świadczyć liczba 45 tys. osób, dla których Sun & Fun do czerwca zorganizował wypoczynek. Pod koniec zeszłego roku było to zaledwie 70 tys.
Tegoroczne plany są jednak ambitne. – Do końca roku zamierzamy wysłać 105 000 turystów - informuje Sylwia Sapocińska, dyrektor ds. marketingu i obsługi agentów Sun & Fun Holidays, i dodaje, że w tym sezonie największym zainteresowaniem wciąż cieszy się Egipt.
Nowością w ofercie jest ekskluzywna propozycja Vip i Quality Egipt.
Firma przygotowała też wyjazdy dla zwolenników egzotycznych klimatów, odmiennych kultur i nurkowania. W ofercie zimowej pojawią się nowe kierunki: egipska Marsa Alam i Dubaj, a od lutego 2011 r. Dominikana i Kuba.
Zarząd firmy rozważa również poszerzenie oferty o Liban i Sri Lankę.
I choć miniony rok nie był najlepszy dla firmy, której obroty wyniosły 174,85 mln zł, czyli o 68,37 mln mniej niż w roku 2008, Semir Hamouda, prezes Sun & Fun Holidays, zapewnia, że strategia opracowana przez zarząd spółki i dotychczasowy rozwój na poziomie 20-30 proc. będą realizowane.
19-20 czerwca, inauguracja sezonu i rozdanie nagród dla agentów Sun & Fun, Ustroń
OT


Prowadzona przez ministerstwo ewidencja nie zawsze spełnia oczekiwania organizatorów turystyki
Centralny rejestr dezinformacji


Ewidencja jest uzupełniana na bieżąco - twierdzi ministerstwo. Wciąż zdarzają się błędy, ripostują touroperatorzy.
Magdalena Kowalska
W ciągu ostatnie roku stronę Centralnej Ewidencji Organizatorów Turystyki i Pośredników Turystycznych odwiedziło 100 tysięcy internautów. Potencjalni klienci biur podróży zaglądali tam zapewne po to by znaleźć odpowiedź na pytanie z kim można bezpiecznie i bez stresu wybrać się na wakacje. Jeśli wybrany przez nich touroperator figurował na liście, miał licencję i był ubezpieczony – klient mógł odetchnąć z ulgą. Mogło zdarzyć się jednak i tak, że rejestr o istnieniu biura milczał a klient poszukiwania musiał zacząć od nowa. Takie historie zdarzają się często – narzekają touroperatorzy. – Na tym zamieszaniu z centralnym rejestrem najbardziej cierpią nowe biura takie jak nasze – komentuje Piotr Łabędowicz z Bee Free, które nie mogło doczekać się na wpis – Dzwonili do nas w tej sprawie klienci. Próbowaliśmy kontaktować się z Ministerstwem Sportu i Turystyki. Nie robiłem tego osobiście, ale słyszałem że były problemy i nic się nie dało przyspieszyć. Wszystkich którzy dzwonili do nas z wątpliwościami odsyliśmy na naszą stronę internetową. Tam znajduje się dokument potwierdzający, że działamy legalnie i jesteśmy ubezpieczeni – tłumaczy. Touroperatorzy radzà sobie jak mogà. Wszystko to jednak rozwiàzania tymczasowe. Jak na razie tylko takie wchodzà w gr´, bo ministerstwo nie poczuwa si´ do winy.
Ewidencja aktualizowana jest na bieżąco według daty wpływu dokumentów z urzędów marszałkowskich do Ministerstwa Sportu i Turystyki – komentuje Jakub Kwiatkowski, rzecznik prasowy ministerstwa.
To fakt, dokumenty zanim trafią do centralnego rejestru, muszą przejść przez ręce marszałków tych województw, w których siedziby mają touroperatorzy. W Departamencie Turystyki MSiT utworzone zostało nawet specjalne stanowisko ds. Centralnej Ewidencji Organizatorów Turystyki i Pośredników Turystycznych. Teoretycznie to do zadań piastujących je osób należy wprowadzanie danych do systemu. Czy to one zatem są odpowiedzialne za opóźnienia? Niekoniecznie. – Faktem jest, że rejestr nie działa tak jak powinien, przez co nie spełnia swojej funkcji – mówi Paweł Niewiadomski, wiceprezes Polskiej Izby Turystyki – Bo żeby cała ta inicjatywa miała sens w rejestrze powinny być przechowywane aktualne dane. Ja wiem, że to nie jest zła wola urzędników, tylko problem związany z dość długim postępowaniem administracyjnym, ale przez to może się zdarzyć, że jakiś klient jest wprowadzany w błąd – dodaje. Niewiadomski sam zresztą padł ofiarą urzędniczych opóźnień. – Moja gwarancja kończy się 31 grudnia. Specjalnie zaglądałem do rejestru, żeby sprawdzić, czy już aktualizowano informacje o moim biurze – opowiada Niewiadomski – Przez trzy tygodnie tej aktualizacji nie było, dopiero po jakimś czasie nowa data wskoczyła na swoje miejsce. Ostatnia nowelizacja ustawy o usługach turystycznych wprowadza nowe biurokratyczne instrumenty, ale problemów okresowo pojawiających się nieaktualnych danych w rejestrze istniejącym nie rozwiązuje – dodaje.
Dla biur, które czekają na wpis lub niezbędne w nim poprawki, wizja zmian w bliżej nieznanej przyszłości nie jest pocieszająca. Pracownicy Bee Free zaczęli już wątpić w sens funkcjonowania ewidencji. – Są dwa dokumenty ważne dla klienta: koncesja i gwarancja ubezpieczeniowa – przypomina Piotr Łabędowicz. – Obydwa klient widzi w momencie podpisywania umowy, numer gwarancji jest na niej nawet wpisany. Teoretycznie więc rejestr w ogóle nie jest potrzebny. Ale jeśli jest już prowadzony, to powinien być prowadzony rzetelnie. Taka sytuacja jak teraz jest zupełnie bez sensu – tłumaczy. Urzędnicy upierają się, że ewidencja powinna funkcjonować, bo ma kilka ważnych ról do spełnienia. – Naszym głównym celem jest zapewnienie konsumentom usług turystycznych możliwości łatwego uzyskiwania informacji o posiadaniu wymaganego zaświadczenia na działalność w zakresie organizacji imprez turystycznych i zabezpieczenia finansowego organizatora turystyki – wyjaśnia Jakub Kwiatkowski.
Rejestr umożliwia stałe monitorowanie legalności działania przedsiębiorców, w tym analizowanie informacji o ograniczeniu zakresu zaświadczenia, jego zakazu lub wygaśnięcia. Rezygnacja z prowadzenia ewidencji nie jest więc dobrym rozwiązaniem. Zmiany w jego funkcjonowaniu wydają się jednak konieczne. – Jakimś rozwiązaniem, przynajmniej tymczasowym, byłoby zamieszczenie, gdzieś na dole, opisowej informacji dla turysty, że jeśli w kratce z datą gwarancji jest przekroczony termin to jeszcze nie znaczy, że biuro tej gwarancji nie ma – poddaje pomysł Paweł Niewiadomski. – Wystarczy poinformować klientów, że powinni się skontaktować z marszałkiem województwa, w którym organizator ma siedzibę, albo zadzwonić bezpośrednio do touroperatora – podsumowuje. MKK


Touroperator specjalizujący się w wyjazdach do Tunezji i Egiptu zaproponował swoim klientom nowy kierunek
Turcja weszła do oferty Oasis Tours


Magdalena Kowalska
Duże wydatki na nowy kierunek i ostrożne szacunki. Oasis Tours dodaje do swojej oferty Turcję, ale na podwojenie sprzedaży raczej nie liczy. Nowa destynacja to przede wszystkim odpowiedź na obowiązujące trendy.

Pierwsi podróżnicy wyjechali na wakacje do Turcji z Oasis 16 czerwca. Program imprez oferowanych przez touroperatora, oprócz wypoczynku na Riwierze Tureckiej,
w największych centrach turystycznych: Kemerze, Antalyi, Side oraz w Alanyi, obejmuje również program wycieczek fakultatywnych. Osoby wybierające się na wakacje z Oasis mogą się wybrać dodatkowo do Kapadocji, zwiedzić starożytne Hierapolis, Pamukkale, Pergę i Aspendos. Dla chętnych będą też organizowane imprezy typu jeep safari i rejsy po Morzu Śródziemnym. W ramach oferty wyróżnione zostały hotele typu boutique, wyselekcjonowane i szczególnie polecane na romantyczne wakacje we dwoje. Przedstawiciele firmy traktują ten sezon jako pilotażowy. Pierwotnie planowali wysłać do Turcji ok. 5 tys. klientów. Jednak, jak przekonują, sytuacja na rynku turystycznym: gwałtowny spadek popytu oraz silna konkurencja czołowych touroperatorów na tym kierunku, spowodowały radykalny spadek oczekiwań. Jak tłumaczy Grzegorz Karolewski, dyrektor generalny Oasis Tours, decyzja o poszerzeniu oferty związana jest przede wszystkim z popularnością tego kierunku. – Według rankingów prowadzonych przez duże internetowe portale sprzedażowe Turcja jest trzecią czy czwartą destynacją na liście najchętniej wybieranych przez naszych rodaków kierunków. Jesteśmy biurem, które kieruje ofertę głównie do masowego klienta, a Turcja stała się masowym kierunkiem, więc wszystko układa się nam w spójną całość. Poza tym jesteśmy firmą, która się rozwija, oczywiste jest więc, że szukamy nowych kierunków i możliwości biznesowych – tłumaczy Karolewski.

Cruisingowa oferta umacnia się na polskim rynku
Wycieczkowce nie tylko dla najbogatszych


Specjalizująca się w rejsach wycieczkowych Marco Polo Travel cały czas wzbogaca swoją ofertę o nowe propozycje rejsowe. Oprócz popularnych linii rejsowych od lat oferuje m.in. luksusową linię Silversea Cruises. Czy znajduje na nią klientów? I czy oznacza to, że firma stawia teraz na najbogatszych odbiorców?
Jednym z najważniejszych zadań w promocji wycieczkowców jest rozpowszechnianie wiedzy na ich temat.
– Często panuje przekonanie, że rejs wycieczkowy to monotonna wyprawa w ciasnej kajucie na kołyszącym statku, dostępna jedynie dla milionerów. To błędne wyobrażenie – mówi Tomasz Gil, prezes Marco Polo Travel. Jego firma jest przedstawicielem 20 linii oceanicznych z całego świata. Mimo że są wśród nich linie naprawdę luksusowe, takie jak Silversea, to Tomasz Gil stanowczo podkreśla: To nie jest sposób na wakacje tylko dla najbogatszych. Prezes Marco Polo przyznaje, że rejsy wycieczkowe stają się produktem masowym, a wiele rejsowych ofert promocyjnych (np. przy zniżkach za wczesną rezerwację) może już śmiało konkurować z wczasami w Egipcie.
Tak jak w przypadku ciepłych krajów, oferta rejsowa jest aktualna przez cały rok. Nie znaczy to jednak, że nie ma lepszych i gorszych miesięcy. – Najwięcej wyjazdów odnotowujemy w wakacje i na koniec roku, trochę mniej wyjazdów jest wiosną – wyjaśnia Tomasz Gil. Są również bardziej i mniej popularne kierunki. Turyści latem najczęściej wybierają bliskie Morze Śródziemne, z kolei pod koniec roku najchętniej wyruszają na rejs po Karaibach. Tygodniowy rejs po Morzu Śródziemnym można sobie sprawić już za blisko 400 euro, ale trzeba do tego doliczyć dojazd do portu, w którym się wsiada na statek.
Prezes Marco Polo Travel przyznaje, że cruising jest stosunkowo mało uzależniony od wahań koniunktury. – Jeśli coś wpływa na ilość rezerwacji, to zmiany kursów walut.
Jednak na rynku masowym konkurencja jest dość trudna. Tam bowiem, aby przyciągnąć więcej klientów, pośrednicy zarabiający na prowizji od ceny każdej rezerwacji często stosują wręcz dumping cenowy. Niestety efektem rezygnacji z części swojej marży jest dla wielu pośredników konieczność ograniczania inwestycji np. w produktowe szkolenie pracowników.
Ci, którzy nie chcą rywalizować wyłącznie kosztami, nastawiają się na bardziej luksusową ofertę skierowaną do zamożnych klientów. Jednak nie każdy może być przedstawicielem drogiej linii oceanicznej. Silvia Semeria z Silversea wyjaśnia, że dobierając potencjalnych partnerów jej firma wcześniej dokładnie ich sprawdza, bierze pod uwagę m.in. doświadczenie i odpowiednie przygotowanie personelu. – Na tym rynku liczą się tylko profesjonaliści. Nie możemy sobie pozwolić na żadne wpadki – mówi Silvia Semeria.
Ceny, jakie oferuje Silversea, lekko szokują. Zaczynają się od 3 tys. euro, ale dwutygodniowy rejs po Karaibach w okolicach Nowego Roku może kosztować nawet 30 tys. euro. Trzeba jednak pamiętać, że to oferta allinclusive, i to prawdziwa, czyli bez limitów
i z pełną obsługą kamerdynerską. – Jeżeli trzeba, kamerdyner może zapewnić w porcie nawet lokalnego przewodnika mówiącego po polsku. Linia dba
o spełnienie naprawdę wszystkich wymagań gości. Liczba osób w obsłudze statku jest niewiele mniejsza niż liczba pasażerów, a poziom wyszkolenia obsługi to naprawdę najwyższa półka – wyjaśnia Tomasz Gil. Narazie, klientów gotowych zapłacić za taki standard jest niewielu. Walczy się o nich przede wszystkim jakością obsługi i doskonałą znajomością szczegółów oferty. Tylko w ten sposób można pomóc dobrać i zaproponować produkt, który najlepiej będzie odpowiadał potrzebom najbardziej wymagających osób. Jest to tym istotniejsze, że zadowolony klient, powtórzy swoją opinię innym. – W tym segmencie marketing szeptany jest najbardziej efektywnym narzędziem promocji – przyznaje Tomasz Gil. GD

1 lipca, Prezentacja nowej linii Siversea
w ofercie Marco Polo, Warszawa


OtoWakacje.pl bogatsze o pogodę

Wprowadzone rozwiązania dadzą klientom możliwość wymiany opinii o ofertach, a także sprawdzenia długoterminowej prognozy pogody. Wybierający się na urlop otrzymają możliwość sprawdzenia aktualizowanych cztery razy na dobę informacji o temperaturze, zachmurzeniu, czy opadach w wybranym regionie. Z kolei system ocen dotyczyć będzie kategorii: ceny i jakości, lokalizacji, czystości, wyposażenia, obsługi i wyżywienia. Przeglądanie ocen i opinii nie wymaga rejestracji użytkowników. MAK

2010-07-20

powrót

 
Ludzie

»




»Beata Górka
, Rafał Górka właściciele biura HolidayCafe.pl w Tarnowskich Górach, laureaci konkursu Agent Roku 2024  » więcej



Newsletter

»

Zamów newsletter