Strona główna  |  Wydawnictwo  |  Wydania cyfrowe  |  Kontakt  |  Reklama

 
Artykuły » Raport WT

»

RAPORT Turystyka zimowa.

Kryzys dosięga turystykę zimową Zeszłoroczny sezon zimowy zakończył się spadkami zysków ze sprzedaży oferty narciarskiej w całej Europie. Prognozy na tegoroczny sezon również nie należą do optymistycznych. Jednak u progu sezonu narciarskiego touroperatorzy nie ferują jeszcze wyroków.

W Polsce przyjął się zachodni system urlopowy – dwa wyjazdy
w ciągu roku. Pierwszy odbywa się latem, głównie by wypocząć lub zwiedzać, i drugi wyjazd zimą, kiedy odpoczywamy aktywnie. Z sondażu TNS OBOP wynika, że na nartach lub na snowboardzie jeździ już co piąty Polak. Rodzimy narciarz wyjeżdża na narty najczęściej dwa razy w roku (38 proc.), jego pobyt w górach zaś trwa nie dłużej niż tydzień (54 proc.). Z kolei według badań Instytutu Turystyki w roku 2010 18 proc. Polaków wyjechało w celach turystycznych właśnie w okresie zimowym, podczas gdy rok wcześniej odsetek ten wyniósł 16 proc. Jednak wzrost aktywności turystycznej Polaków zimą nie przekłada się na zyski biur podróży. 

Stracili wszyscy
Po kilku wzrostowych sezonach segment wyjazdów narciarskich wyhamował i analitycy nie przewidują dalszych wzrostów. Pojawiają się w zamian obawy o możliwe spowolnienie ruchu w nadchodzącym sezonie w sektorze wyjazdów narciarskich. – Na pewno nie będzie to łatwy sezon – przyznał Dariusz Stanisz, właściciel Otium Travel. – Myślę jednak, że o jakieś prognozy będzie można się pokusić pod koniec listopada. Póki co ruch jest duży w postaci zapytań itd., ale z odpowiedzią na pytanie, jak to się przełoży na ostateczną sprzedaż, musimy niestety chwilę poczekać – powiedział. Obawy o nadchodzący sezon wywołał przede wszystkim zeszłoroczny odczuwalny spadek sprzedaży. – W porównaniu z rekordowym sezonem 2009/10, gdzie wysłaliśmy ponad 15 tys. klientów, oczywiście ostatni sezon wypadł niezbyt dobrze – powiedział Stanisz. – Spadki były widoczne w całej branży – uzupełnia. W podsumowaniu sezonu zimowego 2011/2012 włoskiej branży okazało się, że górskie kurorty w Alpach zanotowały
16-proc. spadek liczby gości. Hotelarze i restauratorzy twierdzą, że spowodowało to spadek zysków o jedną trzecią. Niewiele lepiej było w pozostałych kurortach alpejskich. W dużej mierze przyczyniły się do tego anomalie pogodowe. Początkowo w sezonie zimowym brakowało śniegu, a później atak zimy był tak dotkliwy, że sparaliżował ruch. 

Narciarze oszczędzają
Drugim czynnikiem, który wpłynął na zeszłoroczny spadek sprzedaży „zimówki” w całej Europie był ogólnoświatowy kryzys. Stowarzyszenie włoskich hotelarzy zwróciło uwagę na fakt, że wiele europejskich rodzin w wyniku pogorszenia sytuacji finansowej i niepewnej przyszłości zrezygnowało z zimowych wyjazdów do zagranicznych kurortów. Badania hotelarzy potwierdzają, że dla przeciętnej europejskiej rodziny kluczowe są urlopy w sezonie letnim i to na nie turyści są skłonni wydać oszczędności. – Nie należy się spodziewać, że w kolejnych latach liczba zimowych wyjazdów zagranicznych będzie diametralnie rosła. Barierą są z pewnością finanse – wyjazd zagraniczny nadal jest sporo droższy od wyjazdu w Polsce – wyższe są koszty transportu, zakwaterowania, wyżywienia i skipassów – powiedział Maciej Gliński, ekspert z ARC Rynek i Opinia. W grudniu 2011 r. ARC Rynek i Opinia przeprowadziło badanie wśród osób, które spędziły w ubiegłym sezonie przynajmniej dwa dni na wyjeździe narciarskim oraz planują wyjazd na narty w obecnym. Wynikało z niego, że warunek niewysokiej ceny zakwaterowania jest najważniejszym kryterium doboru miejsca wyjazdu, zaraz po gwarancji śniegu. – Z punktu widzenia organizatora, przede wszystkim dostępność wolnych środków w budżecie domowym jest czynnikiem kształtującym wyjazdy zimowe – potwierdził Stanisz. Ci, którzy mimo wszystko zdecydują się na wyjazd z biurem, coraz częściej poszukują niskobudżetowych pakietów.
Według statystyk Instytutu Turystyki, jeżeli już Polak wybiera się na narty np. w Alpy, zdecydowanie częściej organizuje go sobie samodzielnie. – Turystyka zimowa alpejska jest dużo łatwiej dostępna dla indywidualnego odbiorcy niż np. egzotyka, jak Egipt. Dlatego turyści do Egiptu jeżdżą z biurem podróży, a w góry jest im łatwiej zorganizować wyjazd samodzielnie. Zdarza się także, że klienci którzy kilka razy pojechali z biurem, później jeżdżą na własną rękę, bo już wiedzą gdzie się kierować – powiedział Piotr Szumilewicz, właściciel BT Tramp. 

Najważniejsza jakość
Biorąc pod uwagę powyższe czynniki, obawy o nadchodzący sezon wydają się uzasadnione. Jednak biura podróży mimo to nie starają się kusić klientów niskimi cenami, ale jakością oferty. Touroperatorzy poszerzają katalogi wyjazdów przede wszystkim alpejskich i oferują dodatkowe atrakcje. – Wśród Polaków najpopularniejsze są kierunki alpejskie w kolejności: Włochy, Austria, Francja, Andora – powiedział Piotr Szumilewicz. – Andora tak naprawdę dopiero wchodzi na polski rynek i stara się przedstawić swoją ofertę i zainteresować nią polskiego odbiorcę. Inaczej jest w przypadku Austrii, którą wszyscy znają jako destynację zimową i kraj ten teraz prowadzi silną kampanię promocyjną nastawioną na indywidualnych turystów – dodał. Rzadziej z kolei do katalogów biur podróży trafiają wyjazdy do Francji i Szwajcarii, gdyż te kierowane są do osób z zasobniejszym stanem portfela. Z kolei ze względu na atrakcyjne ceny Polacy chętnie wyjeżdżają do naszych południowych sąsiadów. Słowacja i Czechy przyciągają nie tylko niskimi cenami noclegów, ale również karnetów narciarskich. Dla porównania w Polsce za jeden dzień na stoku trzeba zapłacić od 80–90 zł, w Czechach 60–70 zł. Nasi południowi sąsiedzi wygrywają też stosunkowo niskim kosztem dojazdu. – Największy odsetek klientów jest zainteresowany dojazdem autokarem, w dalszej kolejności dojazdem własnym i na końcu samolotem, choć liczba osób wybierających samolot wzrasta – powiedział Piotr Szumilewicz. – Praktycznie wszystkie oferty wyjazdów narciarskich to oferty 7-dniowe (od soboty do soboty) lub 14-dniowe, ale te tygodniowe są w zdecydowanej większości – dodaje.
Mimo niepokojących informacji o kryzysie, który dotknął także polskie rodziny, organizatorzy z najbardziej rozbudowaną ofertą narciarską mają nadzieję, że uda się im utrzymać sprzedaż na bardzo dobrym poziomie 10 tys. klientów. Liczą także na sprzyjającą pogodę, która wydłuży sezon i zachęci do wyjazdów osoby jeszcze niezdecydowane. Właśnie idealne warunki śniegowe są magnesem przyciągającym narciarzy. AO

2012-11-05

powrót

 
.

»



Newsletter

»

Zamów newsletter