Strona główna  |  Wydawnictwo  |  Wydania cyfrowe  |  Kontakt  |  Reklama

 
Ludzie branży

»

A  |   B  |   C  |   D  |   E  |   F  |   G  |   H  |   I  |   J  |   K  |   L  |   M  |   N  |   O  |   P  |   R  |   S  |   T  |   U  |   W  |   Z  |   Ł
Krawczynski Wiesław - sylwetka

Zdaniem Wiesława Krawczyńskiego, praca w turystyce jest dla osób o silnej osobowości


Sportowiec w turystyce



Mało brakowało, a były wiceprezes biura podróży Almatur byłby dzisiaj znanym sportowcem. Los jednak chciał, że sport pozostał wyłącznie jego hobby. Powołaniem zawodowym okazała się turystyka.


Joanna Morawska
Podróżowaniem interesował się od zawsze. Ale dopiero studia na AWF połączyły tę pasję ze sportem. Choć uczelnia go nie oszczędzała, czuł, że chce rozwijać się jeszcze w tym drugim kierunku. Założył więc wraz z grupą przyjaciół biuro podróży Almatur. Dziś to jedna z bardziej rozpoznawalnych marek turystycznych w Polsce. – Udało nam się i jesteśmy z tego powodu bardzo dumni – mówi.
Według niego, w tej branży najważniejsza jest umiejętność dostosowania się do zmieniających się warunków rynkowych, wymagań klientów i ciągłego stresu. – To nie jest łatwa branża. Jest się w ciągłym ruchu – stale trzeba coś załatwiać, ustalać, dogrywać. Z tym też wiąże się fakt, że nie wiemy, z jakimi ludźmi przyjdzie nam pracować. Jedni przecież są przychylnie nastawieni i oczekują dobrej współpracy, a inni myślą o jak największych profitach dla siebie. Ale jak już to wszystko jest dopięte na ostatni guzik, mam świadomość dobrze wykonanej pracy – stwierdza.


Turystyka to odpowiedzialność
Jak mówi, w tej branży należy koncentrować się na potrzebach rynku. Nie każdy człowiek myślący o ewentualnej karierze w turystyce zdaje sobie sprawę z tego, że trzeba tu docierać do detali, bo to one tworzą całość. Dlatego też zdaniem Krawczyńskiego nie wystarczy być fascynatem branży, znającym tę dziedzinę jedynie z książek lub traktujących ją jako okresowe hobby. – Turystyka potrzebuje ludzi obserwujących rynek, o silnej osobowości i zdecydowanych na poświęcenia, odpornych na stres i umiejących się odnaleźć w trudnych sytuacjach, a takich nie brakuje – stwierdza. Podkreśla jednak, że najważniejsza jest odpowiedzialność za tych, którzy wyjeżdżają z biurem podróży na wczasy. Organizator musi wiedzieć, że w danym miejscu jest bezpiecznie, a osoby, które mają sprawować opiekę nad turystami, muszą być kompetentne. – Ponieważ każdy wyjazd naszych klientów jest inny, staram się wyciągać jak najwięcej wniosków z informacji, które do mnie napływają. Przez lata nauczyłem się oceniania ludzi – widzę więc, którzy będą się nadawać do pracy na organizowanych przeze mnie wyjazdach, a którzy niestety nie. Tego nie da się nauczyć przez rok czy dwa. Tego trzeba uczyć się całe życie – mówi.


Dramat balkonowy
Zapytany o najbardziej osobliwą rzecz, która mu się przydarzyła podczas pracy, odpowiada, że szczególnie mocno zapadł mu w pamięć niedawny wyjazd do Francji na kontrolę obozów młodzieżowych. – Kadra położyła młodzież do łóżek i wreszcie można było porozmawiać – opowiada. – W przerwie wszyscy wyszli z apartamentu na balkon. Cudowne powietrze, przepiękne widoki, było super do momentu, gdy okazało się, że ostatnia osoba, wychodząc, zatrzasnęła drzwi na balkon. Na początku było wesoło. Ale po kilku minutach, co robić? – wspomina. Apartament zamknięty był od środka, klucz tkwił w zamku. Przejście na sąsiedni balkon było prawie niemożliwe. A zwłaszcza niewychowawcze, bo przecież to kadra codziennie instruuje młodzież, że nie wolno nawet wychylać się przez okno. Dodatkowo istniał też problem sąsiadów. – Nawet jeśli udałoby nam się przejść na sąsiedni balkon, jak wytłumaczymy Bogu ducha winnej francuskiej rodzinie, że nie jesteśmy lunatykami? – śmieje się Krawczyński – A tylko ich apartament mógł służyć nam jako ciąg komunikacyjny. Telefony zostały w apartamencie. Mogliśmy krzyczeć, ale to obudziłoby połowę z ponad tysiąca wypoczywających osób – mówi. Na balkonie znajdowały się tylko plastikowe krzesełka, a robiło się coraz chłodniej. Hotelowe szyby były oczywiście antywłamaniowe. – Totalny pat. Przez dwie godziny wprowadzaliśmy w rezonans skrzydło okna. Ale udało się. Choć zakwasy miałem takie, że drugiego dnia herbaty nie mogłem posłodzić – opowiada.


Wypoczynek na sportowo
Na prywatne podróże nie ma za wiele czasu – zazwyczaj jest w pracy lub w delegacjach. Ale bardzo lubi wyjazdy do ciepłych krajów. Zimę toleruje, tylko gdy jeździ na snowboardzie. Najchętniej więc spędzałby urlop w miejscach, gdzie temperatura nie spada poniżej 20 stopni. – Czas wolny... jak to ładnie brzmi. Niestety mają go chyba tylko osoby niepracujące w turystyce. Nawet jeśli znajdę chwilę na odpoczynek, cały czas jestem pod telefonem. Tak więc można powiedzieć, że ciągle pracuję – podkreśla. A jak spędza te wolne chwile? – Jestem osobą bardzo aktywną. Uwielbiam windsurfing, snowboard, grę w piłkę nożną, koszykówkę i siatkówkę – stwierdza. Jakie ma marzenia? – Mam ich wiele, chyba jak każdy. Prywatnych marzeń nie będę jednak zdradzał, ale zdradzę to związane z pracą: chciałbym, żeby nasza firma odnosiła jeszcze większe sukcesy niż do tej pory.


Curriculum vitae
Wiesław Krawczyński urodził się 1 lutego 1962 r. w Turce (woj. lubelskie). Jest absolwentem Akademii Wychowania Fizycznego w Warszawie. W latach 1985-1991 pracował w Wydziale Sportu Rady Naczelnej Zrzeszenia Studentów Polskich, następnie w latach 1989-1992 w Fundacji „Alma Sport”, wreszcie w 1992 r. trafił do Almatur Polska, gdzie do 2013 roku pełnił funkcję wiceprezesa.

Jego pasją jest sport – w szczególności windsurfing, snowboard, piłka nożna, koszykówka i siatkówka.

 

powrót

 
.

»



Newsletter

»

Zamów newsletter