Raban Mariusz-sylwetka
Gdyby nie turystyka, Mariusz Raban zapewne dzisiaj spędzałby zawodowe życie za sterami samolotu. Dzisiaj lata hobbystycznie na szybowcach. I zarówno jako szef biura podróży, turysta, jak
i pilot czerpie radość z doświadczania ogromu świata i wielkich przestrzeni.
Joanna Morawska
Pierwszy kontakt z podróżami Mariusz Raban zawdzięcza rodzicom, którzy regularnie zabierali go na wczasy do Bułgarii. Później sporo podróżował samodzielnie, zwiedzając sąsiednie kraje. Do pracy w branży turystycznej trafił kierowany pragnieniem przeżycia przygody. Już podczas studiów zaczął pracować jako pilot, a ponieważ studiował filologię orientalną, łatwo było mu myśleć, że pilotowanie wycieczek w krajach orientalnych może być dobrym startem do kariery zawodowej właśnie w turystyce. Chwilę potem była praca w charakterze rezydenta w północnej Grecji. Tamtejsze krajobrazy i mieszkający tam ludzie, ich serdeczność i bezinteresowność – to wszystko urzekło dyrektora touroperatora Comfort Club tak bardzo, że mimo upływu lat zawsze wraca w te strony choćby w myślach. – Co roku, planując dłuższy urlop, zakładam, że uda mi się tam pojechać, odpocząć i zrelaksować się... Bardzo bym chciał także zobaczyć Pustynię Zachodnią i jej oazy w południowym Egipcie – wyznaje.
Palma na talerzu
Obserwując polską kulturę turystyczną z pozycji dyrektorskiego fotela w biurze podróży Comfort Club Mariusz Raban zauważa, że Polacy są otwarci, ciekawi świata, chętnie wychodzą do ludzi i nawiązują znajomości. Podróżujemy sporo, a przy okazji poszerzamy horyzonty i nabieramy innego spojrzenia na życie społeczne. Najprostszym przykładem jest otwarcie się po podróżach na nowe doświadczenia kulinarne. Nagle ni stąd, ni zowąd w Polsce zaczęły się pojawiać rozmaite mniej lub bardziej egzotyczne restauracje, które stają się bardzo popularne właśnie dzięki podróżom. To osobiste doświadczenia przekazywane innym ludziom, a nie media, kreują to zjawisko. – Dla mnie samego wyjątkowym odczuciem było zetknięcie się z kuchnią hiszpańską i arabską. Ta ostatnia jest niezwykle atrakcyjna i faktycznie w Polsce nie brakuje bardzo dobrych, wręcz wykwintnych orientalnych restauracji, w których podaje się potrawy takie same jak w kraju pochodzenia – mówi. Najdziwniejszą potrawą, jakiej miał okazję spróbować, było palmito, które jadł przed laty w Wenezueli. Pamięta jednak ten smak do dzisiaj. – To wyjątkowy rarytas, lecz niestety niesamowicie drogi. Jest to rdzeń drzewa palmowego, taki delikatny owoc – czy właściwie warzywo – i aby przyrządzić to danie, trzeba ściąć całą wielką palmę. Takie nieekologiczne podejście – śmieje się.
Mały wielki świat
Turystyka, zarówno w ujęciu biznesowym, jak i prywatnym, to dla dyrektora biura Comfort Club przygoda, połączona ze sporą dozą niepewności. Mariusz Raban miał okazję stanąć oko w oko z jednym i drugim w ubiegłym roku w Egipcie, dokąd wybrał się z grupą swoich współpracowników integrować się u schyłku sezonu. Pod koniec pobytu, kiedy pracownicy Wygoda Travel Group, do której należy marka Comfort Club, już się szykowali do powrotu do kraju, okazało się, że odwołano loty. Odcięci od świata, pozbawieni możliwości szybkiego dotarcia do jakiegoś miasta, z którego można by było dostać się samolotem do Polski, przez kilka dni czekali w napięciu na unormowanie się sytuacji i wznowienie lotów. – Poczucie izolacji oraz niepewność co do naszych dalszych losów powodowały spory niepokój, jednak dzięki wzajemnemu wspieraniu się i wspólnemu działaniu daliśmy sobie radę. Na szczęście w ciągu paru dni sytuacja się wyklarowała i bezpiecznie wróciliśmy z wakacji – opowiada.
W przestworzach
Mariusz Raban uwielbia doświadczać przestrzenności świata, obserwując go z góry, z kabiny pilota szybowca. Szybownictwo jest bowiem jego wielką pasją. Lata od 5 lat i stara się swojemu hobby poświęcać każdą wolną chwilę. – Kiedy siedzę za sterami samolotu, myślę, że najważniejsza jest wielka pokora wobec żywiołów, bez względu na doświadczenie i liczbę wylatanych godzin. Uświadamiam sobie wtedy, że sprawowanie kontroli nad tym może się bardzo szybko skończyć. Więc element nieprzewidywalności pewnych sytuacji jest tu jeszcze większy niż w turystyce – mówi. – Poza tym szybownictwo wymaga ciągłego rozwijania się, poszerzania wiedzy. Tam ciągle się czegoś uczę. Latanie jest dla mnie także źródłem niezwykłych przeżyć. Doświadczenia ogromu przestrzeni i bycia tylko małym, ale sprawczym jej elementem nie da się porównać z niczym innym – dodaje.
Jak by się potoczyły losy naszego bohatera, gdyby nie turystyka? Chyba właśnie spędziłby całe zawodowe życie w samolocie, bo lotnictwo fascynuje go od wczesnego dzieciństwa. Turystyka jednak wciągnęła i pochłonęła go tak bardzo, że pasja lotnicza musiała pozostać w sferze hobby. – Gdybym miał wybierać po raz drugi drogę zawodową, chyba jednak bym myślał o tym, by zostać lotnikiem, poszukiwałbym takich możliwości... żeby chociaż w części mieć coś z tym wspólnego – wyznaje.
Curriculum vitae
Mariusz Raban urodził się 6 marca 1972 roku w Siemianowicach Śląskich. Z wykształcenia jest filologiem orientalnym, ukończył także studia MBA w warszawskiej Akademii Leona Koźmińskiego, Podyplomowe Studium Negocjacji i Mediacji w Szkole Wyższej Psychologii Społecznej w Warszawie oraz Podyplomowe Studium Negocjacji i Techniki Kierowania Zespołem w Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie. Pracę zawodową rozpoczął w 1996 roku w biurze Alpina Tour, w 1999 r. przeszedł do Triady, a w 2009 r. został business development managerem w biurze 7Islands. Od lutego 2010 r. jest dyrektorem zarządzającym Comfort Club, spółki należącej do Wygoda Travel Group.
powrót