Strona główna  |  Wydawnictwo  |  Wydania cyfrowe  |  Kontakt  |  Reklama

 
Ludzie branży

»

A  |   B  |   C  |   D  |   E  |   F  |   G  |   H  |   I  |   J  |   K  |   L  |   M  |   N  |   O  |   P  |   R  |   S  |   T  |   U  |   W  |   Z  |   Ł
Górski Mariusz - sylwetka
Od urodzenia jestem mistrzem improwizacji Jego biznesowym guru jest człowiek, który nie bał się zatrudniać ludzi mądrych. Mariusz Górski z TU Europa opowiada o trudnym biznesie ubezpieczeń w turystyce.
Mariusz Górski, dyrektor departamentu ubezpieczeń zagranicznych TU Europa SA, wie, że prócz dobrego wyczucia czasu, które pozwoliło mu odpowiednio zareagować na przemiany gospodarcze i społeczne w kraju, miał też sporo szczęścia. – Myślę, że do mojego zawodowego sukcesu przyczynił się wypełniający mnie głód nowego – opisuje Górski.
Tak jak większość jego rówieśników, po zakończeniu studiów musiał przedefiniować swoje dotychczasowe plany. – Po studiach, a były to lata dziewięćdziesiąte, wszystko się zmieniało. Dokładnie wtedy, kiedy skończyłem się uczyć, nie było już dla mnie określonej pracy – wspomina. Szybko zorientował się jednak, że sektorem, który ma najlepsze rokowania, jest branża ubezpieczeniowa. – Całe moje życie zawodowe jest związane z ubezpieczeniami – mówi Górski. Za kluczowe dla swojej kariery uważa dwie decyzje. Pierwszą z nich było zakończenie współpracy z firmą, z którą związany był od końca studiów. – Zajmowałem się tam nadzorem nad likwidacją szkód. Była to spółka, która obsługiwała Wartę i PZU. Po czterech latach stwierdziłem jednak, że wyczerpały się tam dla mnie perspektywy rozwoju – wspomina. – Miałem to szczęście, że we Wrocławiu właśnie powstawało Towarzystwo Ubezpieczeń Europa – opisuje. – Ale zostawiałem coś, co było dobre, podejmowałem więc pewne ryzyko – wyjaśnia Mariusz Górski. Za drugi przełom w karierze uważa zmianę stanowiska już wewnątrz Europy. Sześć lat temu przeniósł się z działu zajmującego się likwidacją szkód do działu sprzedażowego. – Ci, którzy tym się zajmują, wiedzą, że są to zupełnie inne światy – wyjaśnia. – Zmieniłem swoje życie zawodowe już dwa razy, a mówią, że do trzech razy sztuka – żartuje. 

Ford biznesowym wzorcem

O ile jednak Mariusz Górki wie, że nie wszystko da się kontrolować w życiu zawodowym, w pracy i w relacjach z pracownikami ceni jasne, przejrzyste, a przede wszystkim szczere sytuacje. – Największy wpływ na to, jakim jestem szefem, w jaki sposób prowadzę interesy, miało dwóch moich byłych przełożonych – ocenia Mariusz Górski. – Pomimo że zajmowali wysokie stanowiska i zarządzali pracownikami, nigdy nie brakowało im ludzkiego podejścia – opisuje. Wedle Górskiego radość z wykonywanej pracy można czerpać jedynie do tego momentu, w którym człowiek czuje szacunek do samego siebie. – Cieszę się z tego, co robię, póki mogę patrzeć na swoje odbicie w lustrze – wyjaśnia. – Dosyć często to powtarzam, ale ważne, aby rozumieć, że nie wynika to z narcyzmu, lecz z potrzeby uczciwości w relacjach – mówi Mariusz Górski. Jak wyjawia, jego największym biznesowym wzorem jest jednak Henry Ford. – Był to człowiek, który nie bał się zatrudniać mądrzejszych od siebie – opisuje. Wedle Górskiego to właśnie ta odwaga w zatrudnianiu lepszych od siebie wpływa na jakość funkcjonowania firmy. 

Żyjemy w czasach zmian
Chociaż praca w branży ubezpieczeniowej z samej swojej istoty związana jest ze szkodami i oceną ryzyka – zapobieganiem i niwelowaniem ich skutków, Mariusz Górski nie przesiąkł czarnowidztwem. Mimo to przyznaje, że sytuacja, w jakiej znalazła się branża turystyczna, nie jest najlepsza. Rok 2012, który Majowie postrzegali jako datę końca świata, on widzi jako czas końca znanego nam świata. – Jestem niepoprawnym optymistą, ale póki co nie widzę światełka w tunelu – zdradza. Wedle niego rynek się obecnie przekształca. – Ten proces musi być bolesny. Zmiany zawsze są trudne – wyjaśnia Mariusz Górski. Zapewnia jednak, że pesymistyczne nastroje towarzyszące kolejnym upadkom nie gaszą w nim ducha. – Mam w sobie tę nieustanną nadzieję, że każdy dzień przyniesie mi coś ciekawego – mówi. – Jak mówi, żeby docenić dobrą sytuację, trzeba mieć czasem do czynienia i ze złymi. Inaczej życie byłoby szare – A ja nie czuję się dobrze w szarej masie – dodaje. 

Easy Rider – domator
Mimo że praca w ubezpieczeniach towarzyszy jego dorosłemu życiu niemal od początku, również on szuka okazji, by czasem od niej odpocząć. Paradoksalnie, dla Mariusza Górskiego najlepszym sposobem, by zapomnieć o pracy, jest... praca w domu. – Nie mówię tu o sprzątaniu i myciu łazienek, choć i to mi się zdarza, ale o pracach remontowych – wyjaśnia. Kiedy tylko ma czas, chętnie zmienia i poprawia swoje domowe otoczenie. – Kładę kafle, wymieniam rury albo podłogi – opisuje. Tymczasem w czasie wykonywania obowiązków zawodowych szczególną frajdę daje mu możliwość bycia w trasie. – Nie rozumiem, jak mężczyzna może nie być fanem samochodów – dziwi się. Mariusz Górski przyznaje się do pewnego uwielbienia stylu życia prezentowanego w „Easy Rider” Denisa Hoppera. Jak mówi, jego praca dosyć często daje mu możliwość krążenia po wszystkich biurach w Polsce. – Lubię znajdować nowe drogi – opisuje. – Moją olbrzymią wadą i tym, co mi w pewien sposób przeszkadza w pracy, jest brak zamiłowania do siedzenia przy biurku – opowiada. – Jestem za to zwolennikiem kreatywnych rozwiązań i mistrzem improwizacji – wyjaśnia. To zdolność do łączenia żywiołowego temperamentu z ludzkim traktowaniem współpracowników pozwoliły mu tak dobrze zadomowić się w TU Europa.

Curriculum vitae
Mariusz Górski, urodzony w 1965 r. w Miliczu. Dyrektor departamentu ubezpieczeń zagranicznych w TU Europa, zwią- zany z firmą od ponad 17 lat. Doświadczenie w branży ubezpieczeniowej zdobywał w Biurze Likwidacji i Obsługi Szkód BLOS we Wrocławiu na stanowisku naczelnika wydziału niemieckiego oraz jako kierownik zespołu niemieckojęzycznego we wrocławskim Biurze Pośrednictwa Ubezpieczeniowego Polbro- kers. Absolwent ekonomiki rolnictwa na Akademii Rolniczej oraz studiów podyplomowych na kierunku zarządzanie i marketing w Wyższej Szkole Zarządzania i Finansów we Wrocławiu. Prywatnie mąż i ojciec, miłośnik motoryzacji, prac remontowych w domu i podróży.
 

powrót

 
.

»



Newsletter

»

Zamów newsletter