Strona główna  |  Wydawnictwo  |  Wydania cyfrowe  |  Kontakt  |  Reklama

 
Ludzie branży

»

A  |   B  |   C  |   D  |   E  |   F  |   G  |   H  |   I  |   J  |   K  |   L  |   M  |   N  |   O  |   P  |   R  |   S  |   T  |   U  |   W  |   Z  |   Ł
Roch Nowik Bartosz - sylwetka
Jedyną stałą rzeczą jest zmiana
Bartosz Roch Nowik, prezes Traveligo.pl, wspomina swoje trudne początki w branży turystycznej. Zdradza też, jak doświadczenia zawodowe płetwonurka mogą pomóc w prowadzeniu własnego biznesu.
Bez przesadnej skromności przyznaje, że dobra kondycja założonej przez niego firmy to w sporej mierze zasługa dobrych decyzji w odpowiednim czasie. – Uważam, że podejmowanie racjonalnych decyzji to podstawa sukcesu w biznesie. To właśnie decyzje, a nie warunki biznesowe w jakich się znajdujemy, są kluczowe, mają moim zdaniem najważniejszy wpływ na rozwój projektu, którym się w danym momencie zajmujemy – ocenia dr Bartosz Roch Nowik, prezes zarządu Traveligo.pl Przyznaje również, że podstawą sukcesu w tak niełatwym biznesie, jakim jest turystyka, jest umiejętność skutecznego działania. – Przy niskich marżach rynek może surowo zweryfikować każdy błąd – dodaje. – Poza tym trzeba mieć odrobinę szczęścia (a szczęście, jak wiadomo, sprzyja lepszym) oraz analizować to, co dzieje się na rynku i myśleć krok naprzód. Turystyka to bardzo ciekawa branża, gdzie zawsze coś się dzieje, nawet islandzki wulkan potrafi nieźle „namieszać” – ocenia Bartosz Nowik. 

Rozwaga płetwonurka

Prezes Traveligo.pl wierzy, że to, co osiągnął, w znacznym stopniu zawdzięcza zdobytemu doświadczeniu. Rozwagi w podejmowaniu decyzji nauczyła go również pierwsza, podjęta jeszcze w czasach studenckich praca. – Studiowałem marketing na SGH, pracując równocześnie jako płetwonurek w zalanych tunelach, portach czy elektrowniach – to nauczyło mnie rozwagi i odpowiedzialności oraz umiejętności koordynowania zadań w zespole. Wkrótce potem również na SGH obroniłem doktorat z zarządzania – wspomina Nowik. Jeszcze w czasie nauki pojawiły się również pierwsze projekty biznesowe. Już po studiach, w roku 1998 rozpoczął pracę w internetowej hurtowni danych finansowych Portfel.pl. – Wtedy była to nowość – nikt w kraju nie sprzedawał contentu i informacji finansowych. Teraz kupno „treści” jest powszechne i możliwe jest nawet przez wysłanie esemesa – wspomina Nowik. Następnie pracował przy projekcie affiliate eccomerce SynergiXmedia, a potem został dyrektorem działu biznes consulting znanego funduszu inwestycyjnego. Społkę Traveligo.pl założył – razem z koleżanką z liceum – w 2003 r. – Nigdy wcześniej nie miałem doświadczeń w biznesie turystycznym, poza tym, że od zawsze lubię podróżować. Teraz niemal 10 lat zarządzam jednym z największych portali turystycznych – Traveligo.pl, który ciągle się rozwija – mówi Nowik. 

Turystyka na europejskim poziomie
Oceniając polski rynek turystyczny, Bartosz Nowik przyznaje, że był już na poziomie europejskim długo wcześniej, zanim Polska weszła do Unii Europejskiej. – Panuje na nim arcymocna konkurencja, która z jednej strony owocuje korzyściami dla klientów, mogą kupować tanie pakiety turystyczne, z drugiej jednak klienci mogą narazić się na kupno „okazyjnych” wczasów i niekoniecznie wrócić zadowoleni z wakacji – przypomina. Potrzeba znalezienia kogoś, kto pomoże wybrać właściwą ofertę, stała się jego niszą zawodową. – Podstawa to dobrze wybrać swojego doradcę turystycznego, stąd też prawie dziesięć lat temu powstał pomysł na Traveligo.pl – opisuje. Zdradza, że gdy rozpoczynał pracę w turystyce, nie spodziewał się, że Traveligo.pl tak szybko wskoczy do czołówki. Z drugiej jednak strony nie mógł tez przewidzieć wszystkich tych przeciwności, jakimi najeżony był ten biznes. – Aby nie szukać daleko, podam przykład nękającego niesprawiedliwie agentów turystycznych „chargebacku”, o którym była wielokrotnie mowa na łamach „Wiadomości Turystycznych” – śmieje się Nowik. Wspomina, że gdy zaczynał, bardzo brakowało mu dobrych rad i doświadczeń. – Wszystko testowaliśmy na własnej skórze. Rynek i popyt weryfikuje pomysły na biznes – podsumowuje. W pokonywaniu przeciwności pomogła mu jednak zasada wpojona przez jednego z wykładowców: produkuj nie to, co umiesz wyprodukować, tylko to, co możesz sprzedać. – Wielu przedsiębiorców o tym zapomina. Pociąg internetowy w turystyce już dawno odjechał, cieszę się, że zdążyliśmy wskoczyć na jego pokład – żartuje Nowik. 

Uczeń Balcerowicza
Kierując Traveligo, Bartosz Nowik lubi powracać do wzorców z czasów uniwersyteckich. – Wysoko cenię moich wykładowców z SGH, zwłaszcza profesora Leszka Balcerowicza, za upór i konsekwencję w głoszonych poglądach. Dzięki jego trudnym ale i odważnym decyzjom nasza gospodarka wyszła na prostą i dziś jesteśmy w miejscu, o którym 20 lat temu nie mogliśmy nawet marzyć – ocenia Nowik. Dodaje również, że to wykładowcy z SGH nauczyli go, iż wiara w swoje pomysły i żelazna konsekwencja popłaca, nie tylko w trudnych momentach, lecz również w codziennym prowadzeniu bieżących projektów. Jak sam twierdzi, w pracy ważne jest, by robić to, co się uważa za słuszne i móc czerpać z tego satysfakcję.
Dziś widzi, że przepisem na sukces był dobry pomysł połączony ze skuteczną realizacją. Do tego wspólny kurs na sukces całego zespołu i mamy składniki, które mogą być receptą na zwycięstwo. – Brzmi pozornie jak banał, ale jak się dobrze zastanawiam, to według mnie tak to właśnie działa – ocenia. 

Zegarek kontra czas
Inspiracji do kierowania firmą oraz do codziennego życia dostarczają mu też prywatne podróże. – Podczas wojaży po Afryce zawsze zwracam uwagę na nieco leniwy, trochę zahibernowany tryb życia w tamtych stronach, podziwiam wewnętrzny spokój jej mieszkańców – opisuje. Przypomina, że podczas gdy Europejczycy wiecznie gdzieś pędzą, mieszkańcy Afryki kontemplują ciszę i cieszą się drobnostkami. – Czerpią radość ze wspólnego palenia fajki wodnej czy zachodem słońca nad pustynią, który dla mnie i tak codziennie jest prawie taki sam. Wydaje mi się, że po prostu „my mamy zegarki, a oni mają czas” – przypomina.
Dlatego, by znaleźć równowagę między życiem prywatnym i zawodowym, nie zaniedbuje swoich pasji. 
– W wolnym czasie latam na paralotni, jeżdżę na nartach. Choć z czasem jest krucho, nadal nurkuję – w wolnych chwilach wraz z grupą przyjaciół szukam wraków na wodach Bałtyku – mówi. Zdradza też, że bardzo chciałby się przyczynić do odnalezienia Bursztynowej Komnaty.

 

powrót

 
.

»



Newsletter

»

Zamów newsletter