Mandelke Barbara - ankieta
Ankieta: Koszenie trawy to prawie medytacja
Barbara Mandelke, przewodnik po Poznaniu
Wybrałam pracę w turystyce, bo... łączy ona w sobie wszystko, co mnie interesuje. Jej interdyscyplinarność stawia ciągle nowe wyzwania i nie pozwala spocząć na laurach.
Pierwsza praca w turystyce... Moją pierwszą wycieczkę poprowadziłam dość wcześnie. W 4 lub 5 klasie szkoły podstawowej zorganizowałam ucieczkę mojej klasy z lekcji biologii.
W mojej pracy lubię... Trudno nazywać to, co się lubi, pracą (są tacy szczęściarze, którym płaci się za gadanie i spacerowanie).
W mojej pracy najbardziej nie lubię... kapryśności. Zarówno kaprysy pogody, jak i czasem zmienność decyzji moich gości. Kaprysy kursów walut też mogę tu zaliczyć.
U moich współpracowników najbardziej cenię... kompetencje i spolegliwość. I brak kaprysów. Nazywając rzecz krótko: profesjonalizm.
Czuję satysfakcję, gdy... udaje mi się „oswoić” grupę.
Wolny czas spędzam... Ogród jest idealny, wyrywanie pokrzyw to moje antidotum na stres. Koszenie trawy to prawie jak medytacja.
Wyjazd, który najmilej wspominam... to wyprawa jeszcze za czasów studenckich w Bieszczady. Koniec lat 80, co tu mówić bida z nędzą, o ustroju nie wspomnę.
Ulubiona książka... Jeśli mam wybrać tylko jedną, to niech będzie „Blaszany bębenek” Güntera Grassa.
Największe życiowe osiągnięcie... Życie to raczej zbiór większych lub mniejszych pagórków. Alpami mojego życia są mój syn Marek i córka Karolina. Jestem z nich dumna jak paw.
Gdybym nie była tym, ktim jestem... zapewne założyłabym winnicę lub hodowała alpaki.
powrót