Kolanowska Katarzyna - sylwetka
Właścicielka World Tour Sopot zachęca, by czerpać ze sprawdzonych zagranicznych wzorów
Niemiecka precyzja to styl życia
Katarzyna Kolanowska opisuje, jakie niemieckie zwyczaje warto przeszczepić na polski grunt. Zdradza również, jak judo pomaga jej w trudnościach dnia codziennego.
O Katarzynie Kolanowskiej, właścicielce biura podróży World Tour Sopot, zrobiło się niedawno głośno dzięki jej działalności w Ogólnopolskim Stowarzyszeniu Agentów Turystycznych. Twarda postawa we negocjacjach w sprawie równego traktowania agentów turystycznych przez touroperatorów wynika w znacznej mierze z jej sportowych doświadczeń.
U boku mistrza
Wiele z tego, co osiągnęła nie byłoby pewnie możliwe, gdyby nie oparcie, które znalazła w swoim mężu, Jerzym Kolanowskim – mistrzu Polski w judo z lat 1984, 1985, 1986 oraz medaliście mistrzostw Europy. – Związek z kimś, kto jest taki mocny fizycznie i psychicznie – bo to w wypadku sportu często idzie w parze – jest bardzo pomocny – wyjaśnia Katarzyna Kolanowska. – Może w dzisiejszych czasach zabrzmi to mało nowocześnie, ale to mój mąż jest dla mnie prawdziwą ostoją i zawsze był dla mnie wzorem – dodaje.
Trening różnych sportów już od wczesnych lat szkolnych pozwolił Katarzynie Kolanowskiej nabyć pożądanych u dobrych szefów cech. – Wieloletnie uprawianie tego sportu pomaga mi zachować zdrowy rozsądek w każdej sytuacji – mówi. Przyznaje, że przebywanie w towarzystwie zawodowego sportowca nauczyło ją, iż w pracy najważniejsza jest wytrwałość i konsekwencja w działaniu. – Nasze życie nie składa się z samych łatwych sytuacji. Aby osiągnąć sukces, należy przełamywać porażki, a do tego potrzebne są wyrzeczenia i ciężka praca. Tak jak w sporcie staram się również znaleźć balans między perfekcjonizmem a swoimi możliwościami – deklaruje Kolanowska.
Pierwsze decyzje bywają ostateczne
Wewnętrzny spokój osiągnęła poprzez pewność, że jest dostatecznie silna, by pokonać każdą przeciwność i że ma u boku kogoś, kto ją w tych życiowych zmaganiach wesprze wyjątkowo mocnym ramieniem. Mimo to jest typem raczej impulsywnym. – Podejmuję szybkie decyzje. Oczywiście później przetwarzam je w głowie, ale najczęściej okazuje się, że nawet po zastanowieniu zostaję przy swoich pierwszych wyborach – tłumaczy Katarzyna Kolanowska. Dodaje, że w pracy takiej jak ta, którą wykonuje bardzo przydaje się intuicja. To ona pomaga jej też w przygotowywaniu ofert dla klientów, choć tu często najważniejszy okazuje się czas, jaki jest się gotowym poświęcić na zrozumienie potrzeb drugiego człowieka. – Niektórzy klienci krępują się, że zajmują nam tak dużo czasu, ale ja ich uspokajam. Wyjaśniam im, że przecież sprzedajemy ich marzenia i wolimy wcześniej wszystko dobrze naświetlić, aby uniknąć ewentualnych reklamacji po powrocie – opowiada Katarzyna Kolanowska. Opisuje, że tym, co pomaga jej w prowadzeniu biura, są właśnie dobre relacje z poszczególnymi klientami. – Dbam też o stałych klientów, dwa razy do roku zaopatruję ich w katalogi, wysyłamy im kartki świąteczne... Jestem z nimi w stałym kontakcie: dzwonimy, pytamy o wrażenia po urlopie. Z tego co się orientuję, mało biur stosuje te praktyki, a szkoda – opisuje swoje metody Katarzyna Kolanowska. – Nie traktujemy klienta jako gościa, na którym trzeba zarobić jak najwięcej. Staramy się przygotowywać oferty dla nich tak jak dla siebie. Nie proponujemy im więc tych wycieczek, na których mamy największy zarobek, tylko te, które mogą być dla nich najatrakcyjniejsze. Zależy nam na długotrwałej współpracy z klientem i on musi mieć do nas zaufanie, że tak właśnie postępujemy – stwierdza.
Czerpać z dobrych wzorców
Owo przekonanie o wadze wakacji i szacunek do czasu wolnego to doświadczenia, jakich nabyła podczas dziesięcioletniej emigracji do Niemiec. – Jako młoda dziewczyna po zdaniu matury wyjechałam do Niemiec za narzeczonym, który jako znany sportowiec nie mógł wrócić z mistrzostw Europy w judo do kraju – wspomina. – Bardzo młodym ludziom pewnie trudno w to uwierzyć, ale to faktycznie były czasy, że tak właśnie się działo, jeżeli nie chciałeś iść na współpracę z odpowiednimi organami – wyjaśnia. Wszystko to odbyło się u schyłku lat osiemdziesiątych. Dziesięcioletni pobyt w Niemczech odcisnął jednak na naszej bohaterce spore piętno. – Muszę przyznać, że nauczyłam się od Niemców bardzo wielu rzeczy, które później mogłam wykorzystać w pracy zawodowej – mówi Katarzyna Kolanowska. – Niemiecka precyzja to nie tylko artykuły gospodarstwa domowego czy samochody, to styl życia – tłumaczy. – To dbałość o szczegóły, kompetencja, dobra organizacja. W urzędach panuje porządek i wszystko jest jasne dla zwyczajnego obywatela. Choć Katarzyna Kolanowska nie chce czynić z narodu niemieckiego wzoru do naśladowania, przypomina, że dobrze jest korzystać z udanych rozwiązań wypracowanych przez inne nacje. A takimi są dla niej niemieckie podejście do odpoczynku oraz sposób organizacji związków zawodowych. – Niemcy są pracowici, a jednocześnie dużo czasu poświęcają na czas wolny, wyjazdy, sporty – wylicza. Wyjaśnia, że wbrew powszechnemu mniemaniu w tej kwestii to nie fundusze okazują się decydujące. Niemieckie ulice pełne są jeżdżących rowerami staruszków, a małe jeziorka wypełniają odpoczywający miejscowi. – Wielu powie, że mają na to fundusze. Czy na wycieczki rowerowe albo na weekendowe wypady potrzebne jest aż tak dużo pieniędzy? Dlatego przykro mi, jak widzę polskich emerytów, którzy wolny czas spędzają tylko przed telewizorem – ubolewa Kolanowska. Wyjaśnia również, że bliski jest jej niemiecki model związków zawodowych. Obowiązek przynależności do jakiejś organizacji daje związkom liczbę członków pozwalającą na pewną reprezentatywność dla branży. – Tamtejsze związki zawodowe chronią mniejsze biura przed dużymi drapieżnikami – stwierdza.
Curriculum vitae
Katarzyna Kolanowska, urodzona w 1968 r. w Gdańsku, jest absolwentką Turystyki na gdańskiej AWF. W 1999 r. otworzyła biuro podróży World Tour Sopot. Jest mężatką, ma syna, dwa psy i wielu przyjaciół.
powrót