Mazurczak Jan - ankieta
Odpoczynek z klockami lego syna
Jan Mazurczak, prezes zarządu Poznańskiej Lokalnej Organizacji Turystycznej
Wybrałem pracę w turystyce, bo... lubię podróżować, choć chyba jeszcze bardziej lubię nakłaniać innych do podróżowania.
Pierwsza praca w turystyce... W czasach studenckich zacząłem pracować jako przewodnik miejski. Dziesiątki oprowadzonych wówczas grup zaraziły mnie entuzjazmem do tego zawodu.
Wolny czas spędzam... z rodziną, a kto wie, czy w tej chwili nie należałoby powiedzieć, że także z klockami lego mojego syna.
Wyjazd, który najmilej wspominam... Studencki wyjazd autostopem w Alpy, który na początku stał się koszmarem, kiedy zgubiłem paszport i portfel w jednym z aut, ale który potem zamienił się w splot nieprawdopodobnych wydarzeń zakończonych cudownym odnalezieniem zguby.
Najdziwniejsza rzecz, jaką zrobiłem w życiu... porwałem się na prowadzenie samodzielnych audycji w radiu niemieckim podczas rocznych studiów we Fryburgu, bez żadnego radiowego doświadczenia. Prawie w ogóle nie mówiłem też po niemiecku, ale moja nauczycielka czeskiego wybłagała, by ktoś ją zastąpił podczas choroby.
Ulubiona książka... Edmund Niziurski – „Sposób na Alcybiadesa” oraz seria o Mikołajku duetu Sempe i Goscinny. Znam je na pamięć.
Największe życiowe osiągnięcie... prywatnie dumny jestem ze swojej rodziny, a zawodowo przede wszystkim z akcji „Poznań za pół ceny”, którą wprowadzałem w 2008 r. przy zerowym wręcz budżecie i wielu osobach stukających się w czoło z powodu wprowadzenia do turystyki pomysłu wyprzedaży rodem z supermarketu.
Gdybym nie był tym, kim jestem, byłbym... dziennikarzem. To w gruncie rzeczy podobna praca do mojej, bo trzeba znać się na wszystkim, pracować bardzo szybko, ale przede wszystkim pracuje się z ludźmi i dla ludzi.
powrót