Wołoszyn Rafał - sylwetka
Droga do samodzielnego biznesu, którą przebył Rafał Wołoszyn, zaczęła się już na studiach
Gdyby nie było turystyki, wymyśliłbym ją
Właściciel warszawskiego biura podróży wyjaśnia, że turystyka była jedyną dziedziną, którą mógł się zająć. Zdradza też, co jest najważniejsze w prowadzeniu własnego biznesu i jakie są drogi rozwoju dla agenta turystycznego.
Rafał Wołoszyn twierdzi, że założenie własnej firmy było dla niego znalezieniem własnego miejsca na ziemi. Jednak sukces smakuje dobrze jedynie wtedy, gdy można dzielić go z bliskimi.
Fascynacja Krynicą
Właściciel BP World Holidays po zdaniu matury długo zastanawiał się, co ma zrobić ze swoim życiem. Podczas gdy jego rówieśnicy mieli już w głowach misterne plany dotyczące ich przyszłości, on wciąż nie mógł znaleźć dziedziny, której chciałby poświęcić życie. – Rówieśnicy wiedzieli przed maturą, na jakie studia będą chodzili – ja mówiłem, że mam jeszcze czas. I nadszedł właśnie czas po maturze, kiedy nie wiedziałem, co dalej – wyznaje Rafał Wołoszyn. Właśnie wtedy uświadomił sobie, co w dotychczasowym życiu lubił robić najbardziej – podróżować. – Z racji tego, że rodzice często ze mną wyjeżdżali na biwaki, kempingi i pod namiot, stwierdziłem, iż to chyba dobry pomysł aby dorosłe życie również związać z turystyką – wspomina. Powiedział rodzicom, że wybrał studia i że to będzie turystyka. Ale jak studiować turystykę to, albo w górach albo nad morzem. Tak padł wybór na Krynicę-Zdrój, a jego fascynacja tym miejscem trwa do dzisiaj. Później, po ukończeniu dwuletniego studium turystycznego, w trakcie którego pracował już w Rzeszowie, przeprowadził się tam i zaczął naukę w rzeszowskiej Wyższej Szkole Informatyki i Zarządzania.
Powróciłem do źródeł
Choć pracę w turystyce rozpoczął jeszcze podczas studiów, w owym czasie nie był jeszcze do końca przekonany, którą z jej gałęzi powinien się zająć. – W czasie studiów pracowałem jako praktykant w biurze podróży I Travel w Rzeszowie. Ponieważ nie lubiłem siedzieć w jednym miejscu, po zakończeniu pracy, zamiast szukać nowej w turystyce, zwróciłem się ku hotelarstwu. Zamek w Baranowie Sandomierskim poszukiwał recepcjonisty – spróbowałem swoich sił i dostałem tę pracę – wspomina. Jednak już w półtora roku po objęciu posady w hotelu zaczął tęsknić za pracą w biurze podróży. – Chciałem doskonalić swoją wiedzę o kierunkach wypoczynku i otrzymałem pracę w Centrum Usług Turystycznych w Rzeszowie. To była dla mnie szkoła życia. Do dziś twierdzę, że gdybym nie trafił do Centrum Usług Turystycznych, nie miałbym swojego biura i nie był tym, kim jestem – wyjaśnia Rafał Wołoszyn. Później pojawiła się propozycja pracy w nowo otwartym oddziale Triady, a następnie – ośrodka wypoczynkowego w Krynicy-Zdroju. – Można powiedzieć, że w ten sposób powróciłem do źródeł… – śmieje się właściciel BP World Holidays.
Szczerość procentuje
Ostatnim dłuższym rozstaniem z ukochanym miastem był roczny wyjazd do Irlandii. – Aby podszkolić język wybrałem się w niespełna roczną podróż do Irlandii, po powrocie z której zapadła decyzja, że najwyższy czas postawić wszystko na jedną kartę i czas rozpocząć pracę „na swoim”. Tak właśnie w 2006 r. powstał projekt World Holidays – opisuje Rafał Wołoszyn. – Myślę, że te kilkanaście lat doświadczenia w branży, które posiadam, to już dobra podstawa do tego, aby móc ocenić co jest słuszne, a co niekoniecznie – wyjaśnia właściciel BP World Holidays. Jak mówi, choć turystyka stała się istotną częścią jego życia, inspiruje go do innej jego namiętności – gotowania. – Znajomi twierdzą, że jakby nie było turystyki to ja bym ją wymyślił. Podróżując, zawsze szukam miejsc, gdzie można dobrze zjeść, a przez to szukam kulinarnych inspiracji. Z każdego wyjazdu przywożę zestaw lokalnych przypraw a następnie spotykamy się ze znajomymi i wspólnie przyrządzamy dania, rozmawiając o kierunkach wakacyjnych – opowiada Rafał Wołoszyn.
Nie mogę żyć bez turystyki
Jednak jak przyznaje, kolejne udane lata w biznesie i satysfakcja z pracy nie byłyby możliwe, gdyby nie mógł liczyć na wsparcie swojej żony, która jest jednocześnie jego wspólnikiem. – W World Holidays razem z moją żoną Kasią tworzyliśmy zgrany zespół, który osiągnął sukces na rynku turystycznym. Niedawno do naszej ekipy dołączył Marcin – mam nadzieję, że ta trójka idealnie się sprawdzi i razem stawimy czoła wszelkim przeciwieństwom – zwierza się Rafał Wołoszyn. Dodaje, że sukcesy w sprzedaży agencyjnej nie zaspokajają ich ambicji. – Na początek mamy jeszcze małe marzenie, aby World Holidays zaistniało także na rynku touroperatorskim – zdradza. – Już teraz organizujemy wypoczynek dla naszych klientów na Malediwach. Uroczy wyspiarski kraj zawładnął naszym sercem i chcemy, aby jak najwięcej klientów go zobaczyło. Następnym krokiem będzie rozbudowanie siatki sprzedaży, a o kolejnych marzeniach nie będę opowiadał bo „jak chcesz rozśmieszyć Boga – powiedz mu o swoich planach” – śmieje się Rafał Wołoszyn. Mimo zdystansowanego i luźnego podejścia do przyszłych planów, czuć w nim jednak pewną determinację.
Curriculum vitae
Rafał Wołoszyn urodził się 25 listopada 1979 r. w Kańczudze. Jest absolwentem Turystyki i rekreacji w Wyższej Szkole Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie. W branży turystycznej i hotelarskiej pracuje od 15 lat. Od 2 października 2006 r. prowadzi własne biuro podróży World Holidays Warszawa. Jest żonaty. Jego zainteresowania to naturalnie turystyka, a także kulinaria, enoturystyka, film, muzyka i dobra książka.
powrót