Śmigielski Janusz - sylwetka
Życie Janusza Śmigielskiego kręci się wokół Grecji. Wiceprezes Grecos Holiday przekonuje o magii tego kraju. Jak sam twierdzi, turystyką przed laty zaraził go teść. Jednak oprócz pracy chce znaleźć więcej czasu dla rodziny i swoich pasji.
Janusz Śmigielski jest rdzennym poznaniakiem. W Poznanie się urodził i stamtąd pochodzi jego rodzina. To właśnie w tym mieście przez lata kształcił się i pracował. Śmigielski ukończył studia na Politechnice Poznańskiej na wydziale mechanicznym, specjalizując się w systemach energetycznych. Jak sam podkreśla, studia to był piękny czas, kiedy to mimo wielu zajęć i nauki sporo podróżował po kraju. Wyjazd za granicę był wówczas dla młodych ludzi nierealny, często ze względów finansowych, ale przede wszystkim formalnych (paszporty, wizy). – Takiej Polski jak wtedy już teraz nie ma, myślę tutaj o atmosferze kempingów czy schronisk górskich. Przyjaźnie zawierane podczas wyjazdów przetrwały długie lata – mówi Śmigielski.
Turystyka rodzinną pasją
Pierwsza praca wbrew pozorom nie była związana z turystyką. Janusz Śmigielski zatrudnił się w legendarnej fabryce silników okrętowych W2 w Zakładach Cegielskiego w dziale kontroli jakości. Zaraz po niej miał też krótki epizod w prywatnej firmie wyposażającej wnętrza. Turystyką „zaraził” go nieżyjący już teść Zbigniew Matecki, który był pasjonatem turystyki, wieloletnim pilotem oraz prezydentem Wielkopolskiej Izby Turystycznej. Natychmiast po wejściu w życie ustawy o działalności gospodarczej w 1989 r. zarejestrował firmę turystyczną, w której Śmigielski wraz z żoną w 1991 r. zaczęli pracować. I tak od ponad dwudziestu lat prowadzą rodzinny biznes – biuro podróży Matimpex Travel. – Firmę prowadzi i rozwija moja żona Małgosia, która zresztą świetnie sobie radzi. Ja od 2006 r., od kiedy powołaliśmy do życia Grecos, zajmuję się już tylko tym, ale w związku z moimi doświadczeniami z Matimpeksu, znam tę branżę od podszewki – podkreśla Śmigielski. Od 2006 r. pracuje w zarządzie Grecos Holiday, teraz jako wiceprezes zarządu.
Wielkie greckie wakacje
Biuro podróży Grecos Holiday powstało we współpracy Janusza Śmigielskiego, Alicji Skoczyńskiej i Wojtka Skoczyńskiego. W pierwszym sezonie pracowało w biurze mniej niż 10 osób, a teraz ich stały zespół jest kilkakrotnie większy. Początki wymagały wiele wysiłku i zaangażowania, przede wszystkim pracy nad uzyskaniem zaufania rynku i klientów do nowej firmy. – Dużo pomogły nam doświadczenie, kontakty i zaufanie biur agencyjnych, jakie wypracowaliśmy w swoich biurach macierzystych. Zresztą mało kto dzisiaj pamięta, że pierwsza wspólna oferta w 2005 r. była zorganizowana i obsłużona właśnie w naszych rodzinnych biurach pod handlową nazwą Latowgrecji.pl. – wspomina Śmigielski. Sukces tego przedsięwzięcia skłonił ich do powołania osobnej firmy i marki Grecos Holiday, która w 2006 r. weszła na rynek. – Działalność firmy jest zatem naszą odpowiedzią na zapotrzebowanie rynku – mówi Śmigielski. Grecja to nie tylko piękny kraj, ale także magia historii, klimatu i greckiego stylu życia. Partnerzy z zarządu organizowali już wcześniej w swojej firmie Skoczyński Travel tego typu wyjazdy. – Znaliśmy się długo i stąd pomysł na połączenie sił. Po latach widzimy, że ruch był słuszny, bo jesteśmy teraz jednym z największych w Polsce specjalistów od tego kierunku – podkreśla Śmigielski. W sezonie 2014 w ofercie Grecosa pojawiło się 15 greckich destynacji, z których każda jest unikalna. – Tam po prostu chce się wracać. Czas płynie wolniej, jest fantastyczna atmosfera tawern oraz jedzenie, które bardzo nam Polakom smakuje – mówi Janusz Śmigielski. Wszystko to powoduje, że Grecja stanowi 30 proc. rynku letnich wyjazdów Polaków.
Wspólne pasje – muzyka i książki
Niestety praca w turystyce pochłania dużo czasu i często nie starcza jej na życie rodzinne czy pasje. – W naszej rodzinie deficyt wspólnego czasu jest szczególnie dotkliwy, ponieważ żona również prowadzi firmę i kwestia organizacji życia rodzinnego stanowi nie lada wyzwanie – mówi Śmigielski. Oboje starają się jednak pogodzić te dwie sfery życia i znaleźć jak najwięcej czasu dla synów: 14-letniego Tomka i 10-letniego Stasia. Pasjami Śmigielskiego są niewątpliwie sport i książki. Wiceprezes Grecosa uwielbia też muzykę, tę starą (tuzów rocka), ale i nowe kapele. Jak sam podkreśla, najważniejszy jest w niej mocny beat, bas. – Często jeździmy na koncerty z żoną, ale zaczynamy zabierać na festiwale również synów. Ostatnio byliśmy z Tomkiem na Orange Warsaw i w Jarocinie. Niesamowita energia! – opowiada Śmigielski. Razem z synami słuchają podobnej muzyki i podsuwają sobie nowe piosenki. Poza tym chętnie z rodziną odwiedzają teatr w Warszawie i Poznaniu. Co do podróży, jak znajdzie się na nie czas to zimą obowiązkowo narty w Czechach, a latem – oczywiście Grecja. Kilka razy wybrał się na żagle do Chorwacji, w tym roku planuje zabrać rodzinę na rejs po jeziorach mazurskich. Śmigielski nie wyobraża sobie wakacji bez podróżowania. Jak sam podkreśla, jest zwykłym facetem, który troszczy się o swoją rodzinę. – Przede wszystkim chcę dobrze wykształcić i usamodzielnić dzieci. Marzymy z żoną, żeby mieć po prostu więcej czasu dla siebie i żyć w wolniejszym tempie, częściej wyjeżdżać, by cieszyć się podróżami i móc na chwilę się zatrzymać…. – podkreśla Śmigielski.
powrót