Strona główna  |  Wydawnictwo  |  Wydania cyfrowe  |  Kontakt  |  Reklama

 
Ludzie branży

»

A  |   B  |   C  |   D  |   E  |   F  |   G  |   H  |   I  |   J  |   K  |   L  |   M  |   N  |   O  |   P  |   R  |   S  |   T  |   U  |   W  |   Z  |   Ł
Khrais Alicja - sylwetka

Polski rynek potrzebuje agentów turystycznych

Alicja Khrais: Z biegiem czasu usługi turystyczne świadczone przez człowieka „za ladą” będą coraz bardziej pożądane idoceniane przez klientów.


 

Właścicielka Agencji Turystycznej Al’Tur w Stargardzie, turystycznego bakcyla złapała w harcerstwie, organizując biwaki, obozy i rajdy. Z profesjonalną turystyką zetknęła się podczas studiów ekonomicznych w Bułgarii. - Po zdobyciu uprawnień pracowałam jako pilot wycieczek po Sofii i rezydent w Słonecznym Brzegu. Kończąc staż w bułgarskim biurze podróży Balkantourist, zdałam sobie sprawę, że swoją przyszłość chcę związać z turystyką. Stało się to jednak dopiero 26 lat po ukończeniu studiów - mówi Alicja Khrais.

 

Niezbędny doradca
Agencję zarejestrowała w 1996 r. W tym też roku do listy zawodowych osiągnięć dopisała otwarcie biura franczyzowego TUI. Alicja Khrais przez ponad ćwierć wieku z uwagą obserwowała ewolucję polskiego rynku turystycznego. - Zmiany na rynku są dynamiczne, ale jeśli praca jest jednocześnie pasją, to wszystko przychodzi dużo łatwiej - podkreśla. - Z mieszanymi uczuciami wspominam pierwsze lata działalności. Biura podróży padały wtedy prawie co roku, co było wielkim przeżyciem nie tylko dla klientów, ale również dla nas, agentów. Najgorsze było to, że ubezpieczenia od odpowiedzialności cywilnej touroperatorów były bardzo niskie, przez co klienci mogli odzyskać tylko niewielki procent wpłaconej kwoty. Cieszę się, że problem ten rozwiązało uruchomienie Turystycznego Funduszu Gwarancyjnego, dzięki któremu klienci w przypadku upadłości organizatora otrzymują pełny zwrot wpłaconej kwoty - mówi agentka. Dziś większość klientów kupuje imprezy turystyczne w przedsprzedaży, korzystając z rabatów i benefitów, przed laty natomiast czekali na last minute, dlatego sprzedaż agencyjna była w zasadzie sezonowa - wzmożoną sprzedażą latem zarabiało się na sezon zimowy. Właścicielka Al’Turu ubolewa, że niejednokrotnie klienci traktują agentów jak informację turystyczną, a także, wykorzystując ich wiedzę o produkcie, zlecają im przygotowanie ofert, by potem kupić wycieczkę w internecie. - Bardzo nie lubię sytuacji, kiedy klient przygotowaną przez nas ofertę kupuje online z pominięciem nas. Ciągle zastanawiam się, dlaczego w innych branżach za doradztwo pobiera się opłaty, a w naszej nie zostało to jeszcze uregulowane mimo podejmowanych już prób? - pyta Alicja Khrais.

 

Najważniejszy bezpośredni kontakt
Jej zdaniem agent turystyczny musi być nie tylko doradcą i opiekunem, który pomaga w wyborze oferty i załatwianiu formalności, ale też dobrym psychologiem. - Dzięki pracy pilota i rezydenta poznałam mentalność klienta, co ułatwia mi dzisiaj nawiązywanie kontaktu. Należy pamiętać, że nic nie zastąpi bezpośredniego kontaktu z agentem, na którego pomoc w razie problemów klienci zawsze mogą liczyć. Dzielimy się z nimi podróżniczą wiedzą, opowiadamy o odwiedzanych miejscach, przekazujemy ciekawostki ze świata, analizujemy wybrane oferty, wskazując nie tylko zalety, ale i możliwe utrudnienia. Do każdego podchodzimy indywidualnie. Niezdecydowanym staramy się doradzić, który zakątek świata wybrać na swoje wakacje marzeń. Naszym celem jest przeniesienie klientów w świat beztroskich wakacji - opowiada Alicja Khrais. - Uważam, że dla wielu klientów oprócz profesjonalnej obsługi ważne jest miejsce, w którym znajduje się lokal, jak również miejsce parkingowe. Dlatego po 20 latach przenieśliśmy się z centrum miasta do Galerii Starówka, gdzie klienci mają bezpłatny parking i mogą bez pośpiechu analizować oferty - dodaje właścicielka Al’Turu.

 

Czytaj więcej w marcowym (03.2023) wydaniu Wiadomości Turystycznych

 

powrót

 
.

»



Newsletter

»

Zamów newsletter